Najnowsze artykuły
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
- ArtykułyEkranizacja Chmielarza nadchodzi, a Netflix kończy „Wiedźmina” i pokazuje „Sto lat samotności”Konrad Wrzesiński8
- ArtykułyCzy książki mają nad nami władzę? Wywiad z Emmą Smith, autorką książki „Przenośna magia“LubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Augustyn Dobiecki
1
6,7/10
Pisze książki: literatura dziecięca
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,7/10średnia ocena książek autora
3 przeczytało książki autora
2 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
E7 Augustyn Dobiecki
6,7
Biblioteka Błękitnych Tarcz 24/62
Ta książeczka to w skrócie "polskie drogi". Ale nie w sensie metaforycznym, jak serial, ale dosłownym. Książka o ulicach, jezdniach, drogach, autostradach i komunikacji drogowej.
Punktem wyjścia jest nasza historia, jak to zaczęto budować nowoczesne drogi w dwudziestoleciu międzywojennym, i jak wojna je zniszczyła. Więc czas na odbudowę. Autor podkreśla komunikacyjny, bardzo ważny aspekt istnienia sieci połączeń samochodowych. Podkreśla niesamowitą dynamikę rozwoju dróg w PRL i to, że drogi mamy coraz lepsze. Budujemy nowe, w oparciu o najnowocześniejsze technologie, i modernizujemy stare, brukowe czy wiejskie. Jest więc mowa o rodzajach dróg, które dzielą się na klasy, oraz o ich budowie, krok po kroku. Na końcu jest rozdział o ulicach w mieście, które są trudniejsze do modernizacji z uwagę na ciasnotę i otoczenie budynków, często zabytkowych. Niekiedy muszą być więc przekształcone w drogi jednokierunkowe, albo w ogóle zamknięte dla ruchu kołowego i tramwajowego.
E7 Augustyn Dobiecki
6,7
Tytuł brzmi jak kryptonim szpiegowski, więc książka zdaje się być interesująca. Nic bardziej mylnego. "E" to skrót angielskiego słowa "Europaway" znaczącego "droga europejska", a E7 to po prostu droga Warszawa-Kraków-Brno-Wiedeń-Rzym. Tak to przynajmniej wyjaśnia autor. Generalnie nudy na pudy, bo przecież to wcale nic ciekawego czytać o tym, jak troskliwa władza ludowa opiekuje się polskimi drogami. Bardzo zaskoczyła mnie informacja, że w Polsce mamy drogi średniej jakości. Ale zaraz po tym autor pociesza młodego czytelnika pisząc, że "zanim zostaniesz kierowcą, będziemy już mieli drogi dobre, a może nawet bardzo dobre." No cóż, do dziś wyrosły nam kolejne pokolenia kierowców, a jakie mamy drogi każdy widzi.
Punkty za pełne humoru ilustracje St. Szymańskiego i czarno-białe zdjęcia "z epoki".