Smokopolitan (1/2015) Andrzej Pilipiuk 6,9
ocenił(a) na 67 lata temu Półtorej roku od ukazania, ale w końcu się dorwałem do egzemplarza (ebook) i przeczytałem. Krótko: warto, choć nie od deski do deski. Dwa opowiadania świetne reszta co najwyżej przeciętna.
We wstępie do pierwszego numeru nawiązują do pierwszego wydania Magii i Miecza, miło, że zauważają, że nie są pierwsi i zapewne nie ostatni. Wrócenie do formuły zina (uwspółcześnionej),produktu od fanów dla fanów - świetnie. Dla czytelnika ryzykownie, bo można natknąć się na niskiej jakości amatorszczyznę podpompowaną rozbujały ego naczelnego, redakcji. Na szczęście w Smokopolitanie nie jest tak źle.
Motyw przewodni numery: pisarskie wychodzenie z szafy: nie dla mnie, ale może nie będzie tak źle i co nie co poczytam sobie.
Simon Znak: "ABC wychodzenia z szafy". No i już na starcie tekst nie dla mnie, pierdu, pierdu, przeleciałem szybko przez akapity nic dla siebie nie znajdując. Początek kiepski.
Katarzyna Koćma: "Jak porzucić klasyków". Niby tekst już bardziej do mnie skierowany, tak jak dla każdego aktywnego użytkownika LubimyCzytać. Tylko tak topornie napisany, że dałem sobie spokój. Esejomanifest pisany z pozycji antytradycjonalistycznej. Już po pierwszym zdaniu miałem dość, a później jest gorzej. Później jest jeszcze gorzej. Czytając, z linijki na linijkę coraz bardziej fragmentarycznie, miałem wrażenie, że pierwotnie tekst powinien być skierowany do amatorów, domorosłych blogerów, itp. Ale w praktyce wyszło pierdu pierdu, w moim odczuciu studentki pierwszego roku polonistyki, która myśli, że boga za nogi złapała. Szkoła poetów, krytyków psia jego mać. Nauczyła się kilku pojęć na zajęciach i wieczorami w grupie ziomków wali mądrościami. Niestrawny teks. Jak na razie początek magazynu słaby.
Krzysztof Rudek: "Rady dla początkujących MG". Tekst dla bardzo początkujących. Każdy kto liznął tematu wynudzi się przy tekście. Przypomniał mi się żartobliwy poradnik dla graczy MtG, gdzie zalecano przyjść na turniej wyspanym, umytym i po zastosowaniu antyperspirant. Tutaj też padają takie rady, ale na serio. Ciągle słabo.
Karolina Łukasik: "Anatomia larpa". Za larpami aż tak bardzo nie przeszkadzam, choć brałem w nich udział wieki temu, gdy cały ten pomysł raczkował, teraz może być lepiej, sentymentu i nostalgii za nimi nie czuję, więc tekst też mi jakoś obojętnie przeleciał. Mam już za sobą 1/3 magazynu i jest słabo.
Ale zaczynają się opowiadania i tutaj magazyn Smokopolitan pokazuje swój pazur, przynajmniej ze dwa.
Andrzej Pilipiuk: "Szkolne wspominki". No i mamy pierwszą perełkę. Dla fanów Wędrowycza choćby dla tego krótkiego opowiadanka jest to pozycja obowiązkowa. Fani, przez te kilkanaście akapitów będą mieli banana na twarzy, a Ci co Jakuba nie lubią będą mieli powód go znienawidzić. Choćby dla tego, że spalił jedną bardzo znaną Akademię. Miodzio.
Maciej Maciejewski: "Protea 1.0". Całkiem fajne opowiadanie, po ostatnich zdaniach na chwilę się zatrzymałem i pomyślałem. A to już plus. I też jak na razie bardziej obawiam się bestii w człowieku niż potencjalnej bestii, która może wyjść ze Sztucznej Inteligencji.
Anna Jakubowska: "Bajka o pogrzebie". Jakieś dzieci, jakiś anioł. Już po pierwszych zdaniach do mnie to nie trafiło, kilka akapitów dalej dałem sobie spokój. Nie dla mnie. Lipa.
Michał Marzec-Remiszewski: "Zmartwychwstałem jako android". Druga perełka tego zbioru. Pierwsza była komediowa, teraz mamy refleksyjne opowiadanie. Czy skopiowanie świadomości do sztucznego ciała da nam życie wieczne? Inne podejście do androidów. Nie jako niezależnych bytów, w których może wykształcić się świadomość, dusza. Ale jako narzędzie dla podtrzymania naszego ego, nas samych. Warto.
Jarosław Urbaniak: "Wszystkiemu winne są gady". Taka zabawa hasłem "reptilianie rządzą światem". Ale ogólnie wyszło słabo.
Paweł Majka: "Oko cyklonu". Podróż w czasie. Wiecznie żywy temat dla s-f. W krótkim opowiadaniu. Bardzo krótkim. Chyba trailer do opowiadania. Tłumaczenia autora dłuższe i ciekawsze niż samo opowiadanie. Chaos i lipa. I gdzie tu był ten redaktor tak zachwalany przez autora w wywiadzie, który jest kilka stron dalej?
Recenzja Macieja Pitala książki Pawła Majki "Pokój światów". Ok, zachęcająca do książki ;-)
Piotr W. Cholewa. Krótkie wspominki o Pratchettcie. Miły akcent.
Wywiad z pisarzem Rafałem Majką. Spoko. Poruszyli główny temat numeru, a rady Majki dla początkujących pisarzy mogę skrócić do: miej dobrego redaktora.
Kolejny wywiad jest z Januszem Kamieńskim. Nie siedzę w środowisku, więc i ten Pan i jego kanał nie jest mi znany. Ujdzie.
Sebastian Uznański: "Fantasy jako współczesny mit". Trochę ta analiza przekombinowana, ale co nie co prawdy w tym jest. I też mnie bardzo irytuje uproszczenie, że czytając fantasy lub grając w grę uciekamy od rzeczywistości. A lektura Sienkiewicza to niby co?
Marcin Kłak próbuje zanalizować aferę przy rozdawaniu nagród Hugo. Coś dużo w tym numerze analiz. A z nimi jest tak, że jak cię temat nie interesuje, to przerzucasz strony.
Lektura poszła szybko. Choć to moje klimaty większość tekstów była dla mnie mało interesująca. Ocena byłaby poniżej przeciętnej, ale numer uratowany został dwoma opowiadaniami.