Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 19 kwietnia 2024LubimyCzytać319
- ArtykułyPrzeczytaj fragment książki „Będzie dobrze” Aleksandry KernLubimyCzytać1
- Artykuły100 najbardziej wpływowych osób świata. Wśród nich pisarka i pisarz, a także jeden PolakKonrad Wrzesiński1
- ArtykułyPięknej miłości drugiego człowieka ma zaszczyt dostąpić niewielu – wywiad z autorką „Króla Pik”BarbaraDorosz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Dorota Szoblik
Źródło: http://www.zielonasowa.pl/autor-dorota-szoblik.html
5
6,6/10
Pisze książki: literatura dziecięca
Ilustratorka książek, grafik, rysownik.
Jak wygląda biurko ilustratora? Na pewno nie jest puste: akwarele, farby akrylowe, tempera, ołówki, piórko i tusz. A jeszcze trzeba zmieścić gdzieś tablet – narzędzie pracy współczesnego rysownika. Kiedy już te wszystkie narzędzia uda się połączyć, powstają tak piękne ilustracje jak te Doroty Szoblik. Nic dziwnego, że jest ona mistrzynią niepowtarzalnych prac.http://www.szoblik.com/
Jak wygląda biurko ilustratora? Na pewno nie jest puste: akwarele, farby akrylowe, tempera, ołówki, piórko i tusz. A jeszcze trzeba zmieścić gdzieś tablet – narzędzie pracy współczesnego rysownika. Kiedy już te wszystkie narzędzia uda się połączyć, powstają tak piękne ilustracje jak te Doroty Szoblik. Nic dziwnego, że jest ona mistrzynią niepowtarzalnych prac.http://www.szoblik.com/
6,6/10średnia ocena książek autora
94 przeczytało książki autora
22 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Już czytam. Tajemnica weneckiej maski
Agnieszka Stelmaszyk, Dorota Szoblik
7,5 z 31 ocen
57 czytelników 3 opinie
2016
Już czytam. Krzyś i gang Pelargonii
Agnieszka Stelmaszyk, Dorota Szoblik
7,6 z 43 ocen
72 czytelników 7 opinii
2016
Najnowsze opinie o książkach autora
Już czytam. Tajemnica weneckiej maski Agnieszka Stelmaszyk
7,5
"Już czytam", to seria, która nie tylko pomaga odkryć radość z samodzielnego czytania. To zbiór świetnie dopracowanych powieści dla młodych czytelników: pełnych przygód i doskonałego humoru. Nieraz czytamy historie wspólnie, bo Rafałek też stał się fanem "książek przygodowych". Dzieci siedzą nieruchomo i z zapartym tchem śledzą losy bohaterów. Tylko co jakiś czas ich wzrok tęsknie wędruje w stronę okna. Stare zamczysko? Kręcenie filmu? Oj... O takich przygodach na razie mogą tylko pomarzyć. Ale niedługo przyjdzie wiosna - i kto wie, co ze sobą przyniesie?
Seria "Już czytam" zachęca dzieci nie tylko do sięgnięcia po ciekawą lekturę - przede wszystkim budzi w dzieciach potrzebę działania. Powieści motywują do pracy, ćwiczeń, aktywności - to nie są historie, po których można klapnąć na sofę i oddać się marzeniom. To historie, po których człowiek zaczyna wiercić się niespokojnie, bo ma w sobie motywacje, marzenia i plany. Więc na wieczór ich nie polecam - za bardzo rozpalają wyobraźnię, a pociechy zamiast spać - wiercą się niespokojnie, marząc o nadejściu kolejnego dnia.
Na końcu każdej książki znajdziemy wspaniały Słowniczek młodego czytelnika - a w nim zbiór niezwykle przydatnych słówek. Niektóre Wasze pociechy może już znają - ale z pewnością znajdzie się też sporo takich, które wzbogacą zasób słownictwa dziecka. Poznawanie nowych zwrotów i wyrażeń może okazać się doskonałą zabawą. Zwłaszcza, gdy nie trzeba co chwilę zaczepiać rodziców z prośbą o wytłumaczenie kolejnego, niezrozumiałego słowa.
Zdecydowanie polecamy!
O czym szumią muszle Liliana Bardijewska
5,4
Autorka książeczki ma lekkie pióro i poczucie humoru, a ilustracje są kolorowe i przyjemne dla oka.
Historia nie jest skomplikowana, poznajemy królestwo, młodziutką królewnę i jej dworzan, a także wybranka serca. Oprócz nich tło tworzy gromada morskich stworzeń, o których sprawach też co nieco się dowiemy, bo dopełniają całość. Czyta się przyjemnie i z zaciekawieniem.
Ale zakończenie... Raczej dramat i nic nie zwiastuje takowego niemal aż do samego końca lektury.
Wrażenie jest takie, jakby zabrakło albo terminu na zakończenie książki, albo pomysłu, albo trzeba się było zmieścić w objętości. Nie wiem. Słabo.
Po obiecującym początku i niezłym środku rozczarowujący finisz.
--- SPOILER ---
Żeby król-ojciec zabierał morze, zamek, wszystkich dworzan gdzieś precz, bo nie zgadza się, aby wybrankiem serca jego córki został uczciwy, miły, młody latarnik? Facet zwija wodę i całą okolicę (w końcu władca mórz i oceanów, więc umie) i wynosi się w siną dal, zostawiając swoją córkę i zięcia na pustyni, gdy przecież całe życie oboje żyli w morzu, z morza, obok morza, przy morzu i w miłości do morza. Niepojęte. Latarnia morska na środku pustyni.
Co to za pomysł? Jakie okrucieństwo?