Najnowsze artykuły
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Szczęście ma smak szarlotki“ Weroniki PsiukLubimyCzytać2
- Artykuły„Jednym haustem”, czyli krótka historia opowiadaniaSylwia Stano7
- ArtykułyUwaga, akcja recenzencka. Weź udział i wygraj powieść „Fabryka szpiegów“!LubimyCzytać1
- ArtykułyLubimy czytać – ale gdzie najbardziej? Jakie są wasze ulubione miejsca na lekturę?Anna Sierant29
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Philippe Xavier
14
6,5/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,5/10średnia ocena książek autora
118 przeczytało książki autora
120 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Tango - Integral I
Philippe Xavier
Cykl: Tango Integral (tom 1)
8,0 z 8 ocen
16 czytelników 2 opinie
2024
Konkwistador.Tom 4
Jean Dufaux, Philippe Xavier
Cykl: Konkwistador (tom 4)
6,4 z 41 ocen
62 czytelników 6 opinii
2016
Konkwistador.Tom 3
Jean Dufaux, Philippe Xavier
Cykl: Konkwistador (tom 3)
6,5 z 42 ocen
62 czytelników 6 opinii
2016
Konkwistador. Tom 2
Jean Dufaux, Philippe Xavier
Cykl: Konkwistador (tom 2)
6,3 z 48 ocen
74 czytelników 7 opinii
2015
Konkwistador. Tom 1
Jean Dufaux, Philippe Xavier
Cykl: Konkwistador (tom 1)
6,2 z 53 ocen
93 czytelników 8 opinii
2015
Croisade #5- Gauthier de Flandres
Jean Dufaux, Philippe Xavier
6,3 z 3 ocen
6 czytelników 1 opinia
2010
Croisade #7- Le maître des sables
Jean Dufaux, Philippe Xavier
6,5 z 4 ocen
7 czytelników 1 opinia
2013
Najnowsze opinie o książkach autora
Krucjata # 4: Słupy ognia Jean Dufaux
6,1
Nadszedł finał Krucjaty stworzonej przez Jeana Defaux i Philippe'a Xaviera. Jest on brutalny, krwawy oraz brudny, czyli dokładnie taki jak być powinien. Obnaża ludzkie grzechy z pychą i nienawiścią na czele, którymi steruje ręka Złego. Zresztą Diabeł był z nami od samego początku tej wyprawy, tak jak podążał w cieniu Krzyża i Półksiężyca podczas Świętych Wojen prowadzonych w imię Boga. Jednak Bóg, zarówno Chrześcijan jak i Muzułmanów już dawno odwrócił się od swych przeklętych fanatyków, którzy nie zważali na jego słowa. Nie pozostawił ich na pastwę losu wysyłając na pola bitew Światło Męczenników, mające odszukać tych o prawych sercach. W tej walce o ludzkie dusze czytelnik w końcu zauważa o co tak naprawdę toczyła się ta cała, krwawa gra. Gdzie w tym wszystkim tkwił sens, czy też jego brak, pchający ludzi w objęcia szaleństwa. Tak oto zaczyna się i kończy ostatni akt przeklętej Krucjaty.
Fabuła rozpoczyna się od momentu w którym Mufti z Alkaru postanawia poznać Syrię z Arcos, nadal przebywającą na dworze sułtana Ab'dula. Nie jest pewien jej intencji, jednak szybko przekonuje się o czystości duszy dziewczyny. Nie umie jednak w pełni zaakceptować związku jej i sułtana, gdyż nie wierzy w otaczających ich ludzi. Jest pewien szczerości uczuć tych dwojga względem siebie, ale zdaje sobie sprawę, że taki mezalians nie ma prawa zaistnieć na tych ziemiach. Syria nie jest również więźniem na dworze sułtana, a gościem, toteż odchodzi nim Święte Miasto zostaje oblężone przez Pana Maszyn i jego wojska.
Jednocześnie Walter udaje się wraz z Osariasem do dżina, który rzucił klątwę na naród żydowski oraz doprowadził do zhańbienia rodu Flandryjczyka. Stawiają wszystko na jedną kartę aby wyzwolić ciemiężony lud oraz ugasić nienawiść Aa. Oczywiście wszystko ma swoją cenę, która już dawno została uiszczona, co widać szczególnie na samotnym krzyżowcu. Pozostał bowiem bez domu, bez ojczyzny, bez kraju, jedynie z ponurą przeszłością, ciążącą na nim niczym piętno. Jest to postać tragiczna, jednak jej historia nie została jeszcze w pełni opowiedziana, do czego przyznaje się w posłowiu sam Dufaux. zapewnia że uczyni to w kolejnym albumie, góra dwóch, jednak będą dotyczyć one tylko i wyłącznie Flandryjczyka, gdyż Krucjata dobiegła końca.
Ten koniec jest przerażający, gdyż widzimy ogromne pogorzelisko, tak jak to miało miejsce faktycznie przy innych krucjatach. Stosy trupów, zrównane miasta, rzeki krwi i osierocone rodziny. W imię czego? Boga, Diabła, a może czegoś zupełnie innego. Ostatni kadr wyjawia nam ten sekret pokazując tytułowe Słupy Ognia, o których była dotąd mowa. Mityczna kraina, tak bliska naszej rzeczywistości, tak realna, że aż czujemy jej smród. Tak, Krucjata niesie z sobą wielkie przesłanie o poświęceniu, ale też o chciwości. Pokazuje jak człowiek łatwo jej ulega zaś nieliczni umieją się jej oprzeć.
Wyjawia też sekret grobu Najświętszego X3, będącego odniesieniem do Grobu Pańskiego w Jerozolimie. Tajemnica ta jest mroczna i niebezpieczna, jednak ten kto ją poznał nie zamierza dzielić się nią ze światem. Nie może bo wywołałoby to tylko więcej wojen, przemocy i bezsensownego rozlewu krwi. Są bowiem sekrety, które nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego, gdyż ludzie nie są gotowi na ich przyjęcie lub po prostu są na to zbyt głupi. Nasza własna arogancja zaślepia nas na to co dla Boga czy Diabła jest oczywiste. Nie umiemy się jednak do tego przyznać i dlatego toczymy wciąż bezsensowne wojny w "Imię Boże".
Dzieło Dufaux'a i Xaviera jest naprawdę niezapomnianym przeżyciem. Świetna kreska miesza się z poważnym i naprawdę mrocznym scenariuszem, dając nam porządny kawał opowieści o ludzkiej naturze. Walce dobra ze złem o ludzkie dusze, pogoni za ambicjami i ich zgubnymi skutkami. Wszystko to wrzucono w "magiczną" otoczkę fantazji, ale czy na pewno ta krucjata nie miała miejsca? Może w innym czasie i inaczej wyglądali biorący w niej udział rycerze, jednak dziewiąta krucjata mogła się odbyć, choć nie nazwano jej w ten sposób. Pobudki były jednak te same co wcześniej i to genialnie przedstawia ta seria.
Konkwistador. Tom 1 Jean Dufaux
6,2
Trzy lata po zakończeniu prac nad Krucjatą, duet w osobach Jeana Dufaux w roli scenarzysty i Philippe Xaviera jako rysownika, stworzyli inną serię. Tym razem jej akcja została przeniesiona do Ameryki Środkowej za czasów jej podboju przez Hernana Cortesa. Historia przedstawiona w czterech albumach, opowiada losy fikcyjnej wyprawy, która miała zdobyć złoto dla swego generała. Jednak grabież skarbów z ogromnego skarbca, skrytego w mieście Azteków okazuje się być trudniejsza niż myślano, zaś złoto ma wysoką cenę... w krwi.
Głównym bohaterem pierwszego tomu Konkwistadora jest Hernando Royo. Hiszpański awanturnik i jeden z żołnierzy w armii Cortesa, który dostaje od swego generała sekretne zadanie zdobycia skarbu Montezumy. Poznajemy go w dość niecodziennych okolicznościach gdy wymizerowany spoczywa w łodzi otoczony przysypany ludzkimi szkieletami. Stara się nie zapomnieć swego imienia i ucieka przed czymś, czego boją się nawet sami Aztekowie. Krwiożerczym Bogiem Txlaka.
Tom ten nie opisuje nam sytuacji, która doprowadziła Royo do takiego stanu, jednak czytelnik poznaje kilka faktów odnośnie Txlaka. Choć to i tak raczej skrawki mitów i legend jakie opowiadają sobie ludzie. Faktem jest, że czymkolwiek jest owa istota, to każdy się jej lęka, zaś z czasem rozumiemy dlaczego tak jest. Xavier genialnie ukazał ten strach oraz mrok roztaczany na ziemiach Azteków przez Txlakę. Co prawda samego bóstwa nie widzimy, a jedynie jego wyobrażenie w formie posążku oraz skutki jego przejściu na ziemi. Budzi to dużą niepewność oraz ciekawość u czytelnika, zaś kilka scen tylko podsycają nasze oczekiwanie na pojawienie się tego monstrum w pełnej okazałości. Czy się tego doczekamy? Trudno powiedzieć.
Co do oddania realizmu odnośnie realiów historycznych to mamy tu garść nawiązań, głównie w relacji Montezumy oraz Cortesa i ich ludzi. Różnica zasadnicza polega na tym, że władca Azteków jest tutaj bardziej posłuszny kapłanom jednocześnie umiejąc się przeciwstawić hiszpańskim najeźdźcom. Dobrze też zobrazowano napięcia panujące pomiędzy Indianami a konkwistadorami oraz jak powoli obalano mit o boskości białej rasy. Co zaś się tyczy zobrazowania kultury oraz strojów obu nacji to zrobiono to dobrze, choć w wielu miejscach mamy do czynienia z przerysowanym obrazem znanym z wielu filmów przygodowych.
Kolejnym ciekawym elementem jest sama drużyna do której należy Royo. Z jednej strony to klasyczna banda zabijaków - niezbyt rozgarnięty osiłek, sprytny kuchcik o zacięciu zielarskim, weteran wojenny, indiański tłumacz, nawiedzony mnich czy harda wojowniczka, będąca szefem całej bandy. Niczym specjalnym nie zaskakują, ich działania są łatwe do przewidzenia dla czytelnika, a mimo to potrafią zainteresować i przykuć uwagę. Może właśnie na tym polega ich siła - na klasyczności i utartym schemacie. Są jak sprawdzony mechanizm idealnie pasujący do tej przygody. Podobnie ma się sprawa z głównym kapłanem Montezumy imieniem Oczu. Sadysta, znający arkana mrocznej magii i nienawidzący Hiszpanów. Idealnie pasuje do tego obrazka stając się z automatu naczelnym antagonistą, chociaż to ludzie Corteza tak naprawdę powinni znajdować się na tej pozycji.
Pierwszy tom Konkwistadora to klasyczny wstęp do typowej przygody fantasy osadzonej w pewnych realiach historycznych. Nie ma w sobie tej siły wejścia co Krucjata, ale czyta się to dobrze, a Xavier swymi rysunkami rewelacyjnie buduje klimat grozy i napięcia. W tym punkcie ważne są też kolory za które odpowiada Jean-Jacques Chagnaud i wywiązał się z swej pracy wprost doskonale. Ciekaw jestem jak ta seria się rozwinie, choć nie pokładam w niej aż takich nadziei jak w Krucjacie. Mimo to zainteresowała mnie i cieszę się że po nią sięgnąłem. Ma spory potencjał, a znając Dufauxa i Xaviera jestem pewien, że zaskoczą czytelnika w najmniej oczekiwanym przez niego momencie.