Ludowa historia Stanów Zjednoczonych. Od roku 1492 do dziś Howard Zinn 7,9
Howard Zinn „Ludowa historia Stanów Zjednoczonych. Od roku 1492 do dziś”
Paradoksalnie cieszę się, że tej książki nie kupiłam. Gabaryt ponad 900 stron przytłacza lekko, i bez wątpienia wygoda czytania e-booka jest większa. Jednak jestem przekonana, że gdybym miała możliwość ulokować tę książkę w swojej prywatnej biblioteczce, uczyniłabym to natychmiast. To lektura warta poświęconego jej czasu, a materiał zebrany przez Zinna wywołuje ogromny podziw, iż w tak szczegółowy sposób (może chwilami nawet za bardzo) opisać historię jednego kraju. Nade wszystko to dobry klucz, by zrozumieć dlaczego współczesny świat tak funkcjonuje, a nie inaczej, i co z tym wspólnego mają Stany Zjednoczone.
Howard Zinn zabiera czytelnika w swoistą podróż od roku 1492, aż po czasy współczesne. Podróżujemy przez Amerykę, którą przez zupełny przypadek odkrył Krzysztof Kolumb pooraną wielką historią, wielkimi zmianami zarówno geopolitycznymi, jak i społecznymi. Sam autor zadbał o to, by książka byłą jednostronna i jest. Fala krytyki wobec USA bije po oczach, szczególnie wobec jej rozwoju, polityki i rządzących i konsekwencji takiej a nie innej polityki. Pewnie stąd nie przypadnie ona do gustu wszystkim, ba, wielu oburzy, gdyż mit „wspaniałej Ameryki” upada po tej lekturze.
Ciężko bowiem dopatrzyć się zachwytu krajem, gdzie szans na wybicie ani jakikolwiek awans społeczny nie mieli zarówno rdzenni mieszkańcy, Afroamerykanie, imigranci czy kobiety. „American dream” nie mógł ich dotyczyć, i to boleśnie i skrupulatnie uwypukla Zinn, pokazując zakłamanie, hipokryzje i chory system dotyczący tego państwa. Ten temat jest niewygodny, więc za dużo o nim nie usłyszymy w mediach głównego nurtu, bo ciężko by było usłyszeć o niej, wiedząc jak Zinn pochwala rewolucje i wszelkie rozróby społeczeństwa. No tak, gdy zawiodły wszystkie możliwe sposoby, dla społeczeństwa amerykańskiego jedynym rozwiązaniem staje się wyjście na ulice. Ciąg przyczynowo-skutkowy uwidacznia się coraz bardziej im dłużej zagłębiamy się w historię USA.
Ta książka poszerza i zgłębia horyzonty historii kraju owianego legendami najbardziej demokratycznego, najbardziej wspaniałego itd. Prawda ukazana przez Zinna uwiera, szokuje gdy uświadomimy sobie, że wygląda to zupełnie inaczej. Choćby dlatego warto po nią sięgnąć i skonfrontować z naszymi „obrazami”, być powodem do krytykanckiego spojrzenia, bo jednak stare przysłowie „że nie wszystko złoto co się świeci” jest jak najbardziej adekwatne.
Trudna to lektura, żmudna, wymagająca skupienia i skonfrontowania swojej wiedzy z tym co napisał Zinn. Wiele pytań po jej skończeniu, oraz wiele nieciekawych sugestii. To jednak pozycja która nie tylko banalnie „otwiera oczy”, ale pozwala zrozumieć schematy współczesnego świata.
Oczko niżej, za kompletny brak przypisów do konkretnych źródeł historycznych. Bez tego możemy sądzić iż jest to nieprawda.
Polecam! 9/10