The King's Men Nora Sakavic 8,7
ocenił(a) na 97 tyg. temu Będę szczery, gdy przeczytałem zamieszczony na okładce opis (znajdziecie go na ostatnim
zdjęciu) pierwszej części serii „All for the game. „The Foxhole Court” nie byłem przekonany czy chce
po nią sięgnąć. Bo przecież, co może być fascynującego w niezbyt z pozoru oryginalnej historii
nastolatka (Neila Jostena),będącego graczem Exy w barwach Lisów, który od wielu lat ucieka przed
ojcem stojącym na czele mafii? Cóż, niekiedy pozory mogą bardzo mylić.
By wczuć się w klimat zacznijmy od Exy. Ta gra zespołowa to w przybliżeniu połącznie hokeja
z lacrosse, dyscyplina wymyślona i dokładnie opisana przez autorkę. Naprawdę byłem pod wielkim
wrażeniem z jaką dbałością o szczegóły Nora opisała zasady gry, stroje, sprzęty czy stadiony.
Wszystko jest na tyle autentyczne, iż po lekturze mam już swoją ulubiona drużynę i czekam aż ktoś
ten pomysł wprowadzi w życie, bym mógł oglądać rozgrywki.
Teraz, gdy już wiemy coś na temat pasji bohaterów trylogii, skupmy się na nich samych.
Przede wszystkim są oni, niezależnie od tego czy mówimy o postaciach pierwszo czy
trzecioplanowych, w większości barwni, wielowymiarowi i po prostu autentyczni. Sposób w jaki
pisarka zbudowała relacje i interakcje między nimi jest ogromnym plusem tych powieści. Jeśli
sięgnęliście/sięgniecie po tą serię, część z Was zapewne uzna, że to najbardziej patologiczna i
odpychająca zgraja o jakiej w życiu czytało, ja jednak naprawdę Lisy szczerze polubiłem. Dodatkowy
plusik za to, że autorka tworząc bohaterów, postarała się, by każdy z nich miał swoją kompletną
historię, co zdecydowanie ułatwia zrozumienie ich postępowania.
Sposób prowadzenia fabuły może nie jest mistrzowski, jednak dla mnie w pełni zadowalający.
Historia z początku rozwija się niespiesznie i potrzebowałem czasu by się w nią wczuć, ale później nie
mogłem się od serii oderwać. Sporym atutem okazały się także niesztampowe plot twisty. Kilka razy
trylogia mnie naprawdę mocno zaskoczyła. Czy dostrzegam w serii jakieś minusy? Tak naprawdę
jeden: stygmatyzowanie osób chorych psychicznie. Sposób w jaki pisarka podeszła do tematu budzi
moje duże wątpliwości.
Podsumowując, seria „All for the Game” to kawał dobrej literatury, chociaż zdecydowanie nie
dla każdego*. Warto dać jej szanse i wybrać się razem z Lisami na rozgrywki Exy.
*W tym miejscu chcę was jednak ostrzec. Twórczyni nie stroni od trudnych czy niepokojących
tematów. Tu nie ma głaskania czytelnika po główce. Gdy pisarka wprowadza do fabuły całą gamę
używek, niczego nie ugrzecznia. Jeśli pokazuje przemoc to… okej, oszczędzę Wam szczegółów.
Powiem tyle, opisy stworzone są tak obrazowo, że przy niektórych scenach robiło mi się niedobrze. A
to tylko ułamek ciężkich tematów, które się w serii przewijają. Nie traktuje tego jako minus, bo
autorka stosuje te wszystkie zabiegi bardzo świadomie. Nie mam też poczucia, by te elementy miały
tylko szokować czytelnika, one zawsze są uzasadnione. Niemniej, dla niektórych czytelników, może to
stanowić problem.