Najnowsze artykuły
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński6
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać7
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Hans Girod
1
5,0/10
Pisze książki: nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
Hans Girod (ur. 1937) jest niemieckim prawnikiem oraz pisarzem. Uzyskał doktorat i habilitację, był docentem na Uniwersytecie Humboldta.
Zajmował się m. in. przestępstwami na podłożu seksualnym oraz kwestią identyfikacji sprawców. Napisał kilkanaście książek związanych z tematyką morderstw. W obszarze jego zainteresowań leżały zwłaszcza zbrodnie popełniane w NRD.
Zajmował się m. in. przestępstwami na podłożu seksualnym oraz kwestią identyfikacji sprawców. Napisał kilkanaście książek związanych z tematyką morderstw. W obszarze jego zainteresowań leżały zwłaszcza zbrodnie popełniane w NRD.
5,0/10średnia ocena książek autora
1 przeczytało książki autora
0 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Der Kannibale. Ungewöhnliche Todesfälle aus der DDR
Hans Girod
5,0 z 1 ocen
1 czytelnik 1 opinia
2000
Najnowsze opinie o książkach autora
Der Kannibale. Ungewöhnliche Todesfälle aus der DDR Hans Girod
5,0
Książka jest dosyć interesująca i chwilami nawet zaskakująca, a więc zasłużyłaby na wyższą notę, gdyby nie kilka niedociągnięć. Autor nie tylko przeprowadza studium przypadku, ale i usiłuje wyjaśniać, jak wyglądały pewne kwestie prawne w NRD. Uwaga wrażliwi, pojawiają się zdjęcia, fakt, że czarno-białe, ale można na nich zobaczyć np. odcięte dłonie i stopy.
Co w takim razie poszło nie tak? Niestety, parę rzeczy. Szumnie zapowiadany na okładce kanibal ma zachęcić spragnionego wrażeń odbiorcę (w końcu infotainment),aby sięgnął po książkę, natomiast właśnie dwa przypadki kanibali są ze wszystkich zdecydowanie najmniej godne uwagi.
Rozbawiło mnie także zmienianie nazwisk ofiar, które w pewnych momentach i tak WIDAĆ na wycinkach prasowych. Odrobinę nieprofesjonalne, albo podajemy pełne informacje, albo dbamy o to, żeby dobrze ukryć to, czego nie chcemy lub nie powinniśmy pokazywać czytelnikowi.
Ostatni słaby punkt - słownictwo. Niemiłosiernie duża liczba powtórzeń, pewne zwroty jestem w stanie wyrecytować bez zająknięcia. Niby dobrze, kiedy czyta się książkę w obcym języku, ale po jakimś czasie ograniczone słownictwo nuży. Najbardziej rozzłościł mnie jednak słowniczek - w porządku, rozumiem, że skróty przeróżnych jednostek policyjnych z tamtego czasu należałoby wyjaśnić, bo nie są każdemu znane, ale inne terminy... Poczułam się zażenowana. Dlaczego autor zakłada, że druga osoba jest idiotą i nie zna słów takich jak "etiologia", "ekshibicjonista" czy "amnezja"? Czyżby miał tak niskie mniemanie o swoich rodakach?