Mój przyjaciel Hitler. Wspomnienia fotografa Hitlera Heinrich Hoffmann 6,6
ocenił(a) na 55 lata temu Jestem bardziej niż zawiedziona, a lektura tej książki mnie wymęczyła. Dlaczego? Ano dlatego, że spoglądając na okładkę i czytając tytuł książki spodziewałam się znacznie więcej informacji, dotyczących samego Hitlera. Książkę czytałam na czytniku więc wcześniej nie patrzyłam na oceny ani dokładny opis, ale wszystko wskazywało na to, że dowiem się mnóstwo na temat Hitlera, jego działań wojennych, osobowości i zwyczajów. Według mnie książka powinna nazywać się "Heinrich Hoffmann - przyjaciel Hitlera". Jest niewielka różnica, ale jednak bardzo istotna! Bo Hitler w tej książce stanowi tło, na którym autor maluje kilkadziesiąt lat swojego życia, swoją biografię i swoje perypetie. Sięgając po taką książkę spodziewam się wielu ciekawostek, zwłaszcza ze strony tak bliskiego przyjaciela, ale co to za przyjaciel, który o śmierci Hitlera napisał tylko tyle, że doszło do niej 28 kwietnia? Jestem zawiedziona nawet ilością zdjęć! Autor wykonał ich w swojej karierze ponad 2 miliony, a w książce jest ich garstka. Dodatkowo w niektórych momentach aż się prosi, żeby tekst poprzeć fotografią, o której jest mowa, ale autor jej nie pokazuje. Oczekiwałam też jakiejkolwiek wzmianki o działaniach wojennych, o obozach koncentracyjnych, o Polsce (jest rozdział "Z Hitlerem w Polsce"),ale niestety jestem rozczarowana. Może oczekiwałam zbyt mrocznego opisu Hitlera, tego, którego my znamy, i dlatego się zawiodłam? W każdym razie nachodzi mnie taka refleksja, że lepiej byłoby chyba, gdyby Hitler faktycznie mógł zostać artystą lub architektem... Nie mogę powiedzieć, żeby żaden fragment mnie nie zaciekawił - było kilka ciekawych informacji na temat Hitlera, o których nie miałam pojęcia, ale jednak książka w ostatecznym rozrachunku mnie nie porwała. Szkoda.