Urodzona 12 maja 1990r. w Warszawie. Obecnie studiuje dziennikarstwo, pracuje i poświęca się prowadzeniu strony o tematyce post-apokaliptycznej. Ukończyła Warszawską Szkołę Reklamy na kierunku Strategia Reklamy i PR. Pisaniem zajmuje się od niedawna, a zamieszczone tu opowiadania, to jedne z jej pierwszych dzieł.http://nuklearna-polska.blogspot.com/
Pisać o śmierci trzeba umieć. Jednocześnie nikomu nie życzę, aby zdobył doświadczenia, które ten warsztat wyrabiają. To zawsze jest okupione cierpieniem, rozdrapywaniem ran, ale należy znaleźć sobie sposób na radzenie z rzeczywistością. Ja nie piszę wiele, oprócz pamiętnika, aczkolwiek czytam bardzo chętnie. Wówczas czuję się lepiej, po własnej stracie, posiłkując się wrażeniami innych osób, idących podobną drogą — samotną.
⠀
Na raka umiera wieloletni partner Ewy Malinowskiej. Kobieta po trzech miesiącach postanawia przelewać emocje w dziennik, przez trzysta sześćdziesiąt dni pisząc o relacji ze Zbyszkiem, o własnym dzieciństwie, ulubionych książkach, filmach, o wydarzeniach politycznych. W ten sposób unieśmiertelnia drugiego człowieka, a nam, czytelnikom, wydaje się, że może też go tak naprawdę znaliśmy? I Ewę, z jej poglądami na różnorakie tematy. Jako przyjaciel, przyjaciółka, która słucha, lecz nie ocenia, tylko wspiera, nawet milczeniem.
⠀
Lektura zajęła mi trochę czasu, ponieważ wolałam dawkować sobie płynące z kartek uczucia. Są intensywne, okrutnie wzruszające. Wszystkie notatki autorstwa Ewy układają się w konkretny obraz — miłości silniejszej od śmierci, a proszę wierzyć, w tym nigdy nie ma banału. Książkę polecam każdej osobie, która nie boi się łez i ma na nie siłę. Każdej osobie mierzącej się z przedwczesnymi pożegnaniami, wszakże zawsze chcemy je opóźnić…
Zdecydowanie najlepszy z czterech oficjalnie wydanych w Polsce zbiorów opowiadań w Uniwersum Metro2033. Powiem więcej: już od drugiego opowiadania byłem pewny, że książka jest warta tego tytułu.
Książka ta ma jednak swoje bolączki, właściwie identyczne co pozostałe trzy zbiory: jest strasznie nierówna. Opowiadania rewelacyjne sąsiadują tutaj ze słabymi.
Dlatego też ocena tego tytułu jako całości jest moim zdaniem niezbyt trafnym pomysłem. Oceniałem więc każde opowiadanie z osobna, od razu po przeczytaniu. W niektórych przypadkach zmieniałem swoją ocenę dzień lub dwa później, jednak nie były to duże zmiany.
Przechodząc więc do meritum:
Interacja- całkiem niezły, ale dosyć męczący tekst. 6/10
Układanka- jeden z dwóch najlepszych opowiadań w zbiorze. Tekst zawierający najlepszy zwrot akcji we wszystkich czterech zbiorach opowiadań. 9/10
Dom ostatnich z nas- klimat skręca karki. 8/10
Zagłada- bardzo krótka, ale za to bardzo ciekawa opowiastka. 7,5/10
Pejzaże z perspektywy nieba- ex aequo najlepsze opowiadanie. Świetny pomysł, świetny tekst, miażdżący klimat. Tego właśnie oczekuję w tym uniwersum. Razem z "Układanką" najlepsze opowiadania w czterech polskich zbiorach opowiadań Metro2033 9/10
Stary las- 7/10
Pielgrzym- [brak ostatecznej oceny]
Demiurg- 7/10
Czwarty tunel- 5/10
Gieroj- 6/10
To, co umiera ostatnie- 6/10
Cóż zostało po jeżozwierzu?- tutaj mam pewien problem z oceną. W zasadzie nie jest to nic specjalnego, mógłbym dać 6, ale jest chyba z małe objętościowo na taką ocenę. Ostatecznym werdyktem jest więc 5/10
Jest jeszcze jedno kryterium: klimat. Wystarczy powiedzieć, że jest po prostu dobrze, ale w tej kwestii "W blasku ognia" królem było, jest i będzie. Klimat moskiewskiego metra i opowieści wędrowców przy ognisku jest jednak niepodrabialny. Żadne opowiadanie dziejące się w Polsce za wyjątkiem "Pejzaży..." nie jest w stanie stworzyć takiej atmosfery. W wypadku tego zbioru jest chyba coś około pół na pół polskich i moskiewskich opowiadań, być może jeden do dwóch na niekorzyść.
Podsumowując, średnią arytmetyczną wychodzi 6,63/10. Wiem że przed chwilą napisałem że nie powinno się oceniać tego zbioru jako całości, ale coś muszę wystawić.