Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 19 kwietnia 2024LubimyCzytać204
- ArtykułyPrzeczytaj fragment książki „Będzie dobrze” Aleksandry KernLubimyCzytać1
- Artykuły100 najbardziej wpływowych osób świata. Wśród nich pisarka i pisarz, a także jeden PolakKonrad Wrzesiński1
- ArtykułyPięknej miłości drugiego człowieka ma zaszczyt dostąpić niewielu – wywiad z autorką „Króla Pik”BarbaraDorosz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Ray Garton
9
6,2/10
Pisze książki: horror, literatura dziecięca
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,2/10średnia ocena książek autora
456 przeczytało książki autora
420 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Udręczeni. Historia prawdziwa Ray Garton
7,0
Zetknęłam się z tą historią po raz pierwszy w filmie, który inspirował się luźno tymi wydarzeniami. Po wielu latach doczekaliśmy się dzięki Wydawnictwu Replika książkowej relacji z domu Snedekerów. Muszę przyznać, że nie miałam wobec tej warrenowskiej serii wygórowanych oczekiwań. Jednak w porównaniu do autorów „Nawiedzenia”, „Opętania” i „Przeklętego” pan Ray Garton poprowadził tę historię w niemal mistrzowski sposób. Oczywiście ogólnie nie była to wybitna książka, ale mogłam tę historię śledzić bez stresu. Czyta się ją jak zwykłą powieść, choć niekoniecznie jak pełnokrwisty horror.
Większa część książki koncentruje na zaprzeczeniu, w którym żyje ta rodzina. W pewien sposób była to dysfunkcyjna familia. Autor ciągle zadręczał mnie ignorancją tych ludzi. Poznajemy w całej okazałości nieufność, którą względem siebie posiadali, ich tajemnice, ich niedomówienia i zmowa milczenia. A wszystko obracało się wokół nawiedzonego domu i przerażających zjawiskach, które się tam rozgrywały.
Rozumiem, że ciężko uwierzyć w zjawiska, które przeczą wszelkiej nauce czy zdrowemu rozsądkowi. Z jakiegoś powodu ludzie uważają wiarę w duchy czy inne byty za powód do wstydu, za przejaw naiwności czy nawet objaw choroby psychicznej. Z drugiej strony jakaś część nie ma żadnego problemu, by wierzyć z Boga, którego nigdy nie widzieli czy słyszeli. Ta wiara jest akceptowana przez środowisko. Niektórzy nie ograniczają się jedynie w chodzeniu na msze. Odwiedzają nawet miejsca kultów, piją wodę z cudownych źródełek, chodzą na klęczkach dookoła obrazów, ekscytują się, gdy ujrzą na niebie czy skale boskie znaki, czy grom wie czego. Jednak gdy ktoś zwierzy się, że widział ducha zmarłej osoby, to zaraz stukają się w głowę.
Sama jestem mocno sceptyczna, gdy słyszę takie historie, bo większość jest naprawdę urojeniem. Jednak gdy bliska mi przyjaciółka i jej siostra opowiedziały mi o nadprzyrodzonym horrorze, które przeżyły w swoim poprzednim mieszkaniu, uwierzyłam im. I dlaczego? Bo powinno się czasami wbrew własnym przekonaniu i doświadczeniom ZAUFAĆ bliskim, a nie zrobić z nich od razu czubków. Może potrzebują pomocy albo wsparcia, tak jak Stephen, gdy zwierzał się ze swoich obaw na temat nowego domu swoich rodzicom.
Przed przeprowadzką był grzecznym i ułożonym chłopcem, który nie kłamał bez powodu. Nie odstawiał też głupich żartów, a mimo tego nikt mu nie uwierzył, gdy powiedział o tym, że ich nowy dom napawa go przerażeniem. Wymyślano tysiąc wymówek na jego obawy, a gdy inne dzieci doświadczały niepokojących zjawisk, Al i Carmen zrzucali automatycznie winę na Stephena. To potrafi zranić, więc narastała wzajemna wrogość. Dziwne zjawiska, które działy się w domu Snedekerów zostały bardzo długo przemilczane… stały się tematem tabu i zredukowane do chorych urojeń ich „stukniętego” syna. Szczególnie głowa rodziny Al zamykał wszystkie zmysły na ten byt, który zamieniał życie jego rodziny w horror. Jego żona też wiele przemilczała. Zalęknione dzieci nie miały żadnego oparcia w rodzicach, więc były też bezradne.
Ta tama milczenia w końcu pękła, gdy ignorowanie oczywistych paranormalnych aktywności było po prostu niemożliwe. Dopiero ostatnia ćwiartka książki skupiała się już na rozwiązaniu tego strasznego problemu. Nie będę rozmyślać nad wiarygodnością samej historii. I bez informacji „na faktach” ta relacja była na wiele sposobów niepokojąca. Czy zamieszkałabym w takim domu? Myślę, że odpowiedź jest oczywista.
Udręczeni. Historia prawdziwa Ray Garton
7,0
Dobra książka. Opisuje jak ludzie w trudnej sytuacji, przy zbiegu zewnętrznych uwarunkowań, ostrzeżeni , co prawda, przed zakupem domu, wcześniej będącego domem pogrzebowym, dają się wciągnąć w nadprzyrodzone złe moce. Jak ludzki umysł nie przyjmuje do wiadomości, że coś może się dziać niezgodnego z szkolną i powszechną wiedzą. Dużo trudnych do zaakceptowania zachowań. Niezrozumiały jest wątek syna, którego choroba i troska o jego zdrowie są przyczyną przeprowadzki, a w końcu jest odrzucony przez najbliższych.