Najnowsze artykuły
- Artykuły„Jednym haustem”, czyli krótka historia opowiadaniaSylwia Stano5
- ArtykułyUwaga, akcja recenzencka. Weź udział i wygraj powieść „Fabryka szpiegów“!LubimyCzytać1
- ArtykułyLubimy czytać – ale gdzie najbardziej? Jakie są wasze ulubione miejsca na lekturę?Anna Sierant24
- Artykuły„Rękopis Hopkinsa”: taka piękna katastrofaSonia Miniewicz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
św. Grzegorz z Tours
Źródło: https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Saint_Gr%C3%A9goire_Sacramentaire_de_Marmoutier_%C3%A0_l%27usage_d%27Autun.jpg?uselang=pl
Znany jako: Jerzy Florentyn
1
8,6/10
Pisze książki: historia
Urodzony: 30.11.0538Zmarły: 17.11.0594
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
8,6/10średnia ocena książek autora
8 przeczytało książki autora
14 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Historie. Historia Franków św. Grzegorz z Tours
8,6
Dziewiętnasty biskup Tours, w drugiej połowie VI wieku. Odbudował zniszczony przez pożar kościół świętego Marcina. Sam również święty. Kronikarz dziejów Franków z tego okresu. Przyjaciel innej znakomitej postaci - Wenantego/Wenancjusza Fortunata. Szczególnie przywiązany właśnie do świętego Marcina, świętego Juliana z Brioude i świętego Illidiusa/Illydiusza. Nie umiem ocenić wiarygodności autora, ani tłumacza. W każdym razie czyta się to świetnie. Jednak ze względu na nieprecyzyjny styl świętego czasem trudno połapać się kogo dotyczy aktualnie czytany akapit :). 10 ksiąg dzieła - od narodzenia Kościoła, aż po Sąd Ostateczny - oczywiście autor koncentruje się na czasach bliskich sobie - króla Chilperyka, którego nazywa Herodem i Neronem w jednym. Jego niegodziwej żony Fredegundy. Oraz pierwszego króla uzdrowiciela - Guntrachmna/Guntrama I. Czytając jego kronikę trudno znaleźć coś świętego w większości opisywanych postaci. Pełno tu natomiast niegodziwości, chciwości, krzywoprzysięstwa, zbrodni, skrytobójstw, walk domowych, cudzołożenia. W roli głównej są często sami duchowni. Również jako chlejusi. Pisze to duchowny, więc …. Sprawia to wrażenie totalnego chaosu i bezhołowia. Aczkolwiek autor zamieszcza piękny opis chrztu Chlodwiga, nowego Konstantyna, który "w świeżej wodzie obmył chorobę starego trądu". Wspomina jednak też o rzezi krewnych jakiej dokonał Chlodwig. Źli kapłani mieszają się z dobrymi jak groch z kapustą. Ludzie nie stronią od magii i różnych sztuczek czarodziejskich. Aż się prosi o … karę Bożą … Bo arianie i zaratusztryjscy Persowie chyba nie działają. A najazdy Awarów, Basków i Bretonów chyba też nie … I być może dlatego Grzegorz często pisze o różnych znakach - szarańczy, głodzie, zarazach, trzęsieniach ziemi - we Francji !!! - Bordeaux, Angers. Nawiedzaniu miast przez zwierzęta, ptakach gaszących świece w kościołach, znakach na niebie, dziwnym zachowaniu Słońca, kometach i meteorytach. Powodziach, wichurach i pożarach. Gorejącym niebie nad Soissons na Wielkanoc 582 roku i krwi spadającej z nieba w Paryżu. A w 584 roku nawet o zorzy polarnej. Niewiele tu miłości chrześcijańskiej. Co prawda pisze też o tym jak pewna katoliczka tarczą wiary obroniła się przed zatrutą strzałą ariańskiej mowy/herezją. Pisze o cudach przy grobie świętego Marcina. O cudach Eucharystycznych - w okolicy Chartres, czy w Tours w 582 roku. Poszanowaniu prawa azylu w kościołach - generalnie. Pozytywnie o cesarzu bizantyjskim Tyberiuszu II. Ale pisze też o złych biskupach - Saloniuszu i Sagittariuszu, biskupie zdrajcy Egidiuszu, religijnych szalbierzach, czarodziejskich napojach. Korzystaniu z rad wróżbitów rzucających losy. Zwraca też uwagę, że biskupi ariańscy nie mogą się wykazać czynieniem takich cudów jak katoliccy. Ciekawe są informacje o zarazie w Rzymie w 590 roku, która spowodowała śmierć papieża Pelagiusza. Poprzedzić ją miał wylew Tybru i wielka ilość węży oraz smok, które spłynęły Tybrem do morza. Następny papież - Grzegorz Wielki, który był ojcem chrzestnym Teodozjusza - syna cesarza bizantyjskiego Maurycjusza zarządził pokutę, by powstrzymać zarazę. Już w tamtych czasach organizowano modlitewne czuwania po kościołach i zaczęto też wprowadzać godziny kanoniczne. Przy takim stanie chrześcijaństwa nic dziwnego, że w następnym stuleciu nadeszła kara.