Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 19 kwietnia 2024LubimyCzytać319
- ArtykułyPrzeczytaj fragment książki „Będzie dobrze” Aleksandry KernLubimyCzytać1
- Artykuły100 najbardziej wpływowych osób świata. Wśród nich pisarka i pisarz, a także jeden PolakKonrad Wrzesiński1
- ArtykułyPięknej miłości drugiego człowieka ma zaszczyt dostąpić niewielu – wywiad z autorką „Króla Pik”BarbaraDorosz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Mike Gelprin
1
6,8/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, czasopisma
Urodzony: 1961 (data przybliżona)
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,8/10średnia ocena książek autora
92 przeczytało książki autora
117 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Nowa Fantastyka 466 (07/2021) Catherynne M. Valente
5,8
Numer militarny.
Sen o Al-Ghadirijja - Wiktor Orłowski
Standardowy zestaw Lego z jaką tam ambicją. Wojna, Irak, jakaś tam magia, jakieś przesłanie anty. Warsztatowo bez zarzutu.
7/10
Nowy wspaniały księżyc - Marek Nowak
Księżyc ogłasza niepodległość plus komentarz do dzisiejszych mediów/socjalmediów. Dość sprytne, napisane nieźle.
7/10
Na posterunku - Mike Gelprin
To opowiadanie akurat z fantastyką nie ma za wiele wspólnego. Tekst antywojenny z naciskiem na aspekt psychologiczny - stres pola walki. Początkowo niby groteska, finalnie robi spore wrażenie.
7/10
Hodowcy os - Mark Jacobsen
Tym razem chyba Syria, siłą i technologią zaprowadzony pokój który nikomu nie pasuje. Tym razem autor dotyka aspektów etycznych, tu jak wiadomo rzecz często zależy od punktu siedzenia.
7/10
Najdzielniejsi z nas dotknęli nieba - Carrie Vaughn
Tajne eksperymenty wojskowe dobajone jakby magią? Średnio się to kupy trzyma, raczej przynudza i nie bardzo wiem o co i po co, poza jakimiś trywializmami. Tyle, że sprawnie napisane.
5,5/10
Gołubasz, albo elegia wina-krwi-wojny - Catherynne M. Valente
Jest pół pomysłu a poza tym pitolenie i na finale niby o co chodziło? Ktoś wie? Jeżu kolczasty, jak mnie męczy barokowe pustosłowie tej pani. Takie pensjonarsko-pretensjonalne opowiadanie na konkurs do Cosmopolitan albo gdzieś tam. Forma straszna. Aha, i też o wojnie.
3/10
Scenariusz RPG:
Kartki z bestiariusza do Vaesen i WFRP, część 1 - Graeme Davis, Paweł Marszałek
Tylko -0,5 do oceny numeru bo szczęśliwie tylko dwie kartki.
Publicystyka:
Jak wojna to wojna. Kilkustronicowe wyznania Wegnera, Cholewy i pani Osikowicz-Chwaji (swoją drogą nigdy nie słyszałem) o pisaniu powieści fantastyczno-militarnych. Kilka stron zmarnowane na najbanalniejsze banały. Potem kilka stron na dopieszczanie Joe Haldemana czyli próba autonobilitacji fantastyki. Trochę na siłę. A potem film. Kilka stron o tym, że każdy fantastyczny film z jakimkolwiek najdrobniejszym aspektem militarnym to czkawka po wojnie wietnamskiej. Początkowo ciekawie, z czasem niezamierzenie groteskowo. Haska ze Stachowiczem przybliżają postać Sygurda Wiśniowskiego, awanturnika i plagiatora SF. Potem, krótki na szczęście, wywiad z Verhovenem. Z dużym kadrem z "Źołnierzy kosmosu". Ominąłem szerokim łukiem. Dalej Kosik odgrzewa kotlet UFO w najbardziej klasycznym ogórkowym wydaniu, a Zwierzchowski o tym, że polskie kino SF bierze wiatr w żagle bo jedna rezyserka cośtą chciałaby w sf zrobić ale się nie zna. No i to jest news. Szczęśliwie docieram do niego dwa i pół roku po ogłoszeniu. Vargas, mało wojenny, to zepchnięty na koniec numeru, gada o bazyliszku. Orbitowski odkrywa z niejakim zdziwieniem, że się wypalił horrorowo. Ech, mógł zapytać.
Recenzje:
W porządku.
Komiks:
Kur i Bednarczyk, Lil i Put. Słaby żart 2/10, estetycznie bywało gorzej, ale i tak szału nie ma. 5/10
Literacko numer solidny, może komuś nawet i Valente się spodoba, za to publicystycznie słabo.
6/10
Nowa Fantastyka 469 (10/2021) Brian Herbert
6,4
Absolutny sztos to te 2 opowiadania:
„Pod cienistym klonem” - świetnie przedstawiona atmosfera zmieszania snu z rzeczywistością;
„Kukułka i jabłko” - o przeznaczeniu, które i tak wszystkich dopadnie, a przy zadarciu z wiedźmami to w ogóle ;)
„Krew Sardaukarów” - spojrzenie przez dziurkę od klucza do świata „Diuny”, bardzo dobre uzupełnienie;
„Bozia” - opowiadanie napisane w zupełnie innej konwencji, niż jestem przyzwyczajona i dlatego rażące swoją siłą. Historia lubi się powtarzać;
„Jaskinia stu pieśni” - trochę trudno się skupić na lekturze przez zmienione końcówki, kwestia przyzwyczajenia.