Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Książka sprawnym językiem omawia najważniejsze aspekty sporu o "literaturę kobiecą" prowadzonego w dwudziestoleciu międzywojennym na łamach Wiadomości Literackich (tego doprecyzowania brakuje w tytule),umieszczając niekiedy poszczególne wypowiedzi krytyków i krytyczek na szerszym tle współczesnych nurtów refleksji feministycznej. Autorka omawia uwikłania światopoglądowe autorów i autorek wyrażających swoje poglądy na literaturę - niestety, skupia się głównie na lewej stronie sceny politycznej (co jest usprawiedliwione doborem materiału),szkoda jednak, że nie zajmuje się kontekstami twórczości pisarek konserwatywnych, o których przecież wspomina (np. Zofii Kossak). Nie odnosi się też do poglądów samych autorek na własną twórczość, ale rozumiem, że ich uwzględnienie przekraczałoby wymogi objętości tej pracy. Od strony technicznej dużym mankamentem jest brak indeksu osobowego.