Najnowsze artykuły
- ArtykułyAzyl i więzienie dla duszy – wywiad z Tomaszem Sablikiem, autorem książki „Mój dom”Marcin Waincetel1
- ArtykułyZa każdą wielką fortuną kryje się jeszcze większa zbrodnia. Pierre Lemaitre, „Wielki świat”BarbaraDorosz5
- ArtykułyStworzyć rzeczywistość. „Półbrat” Larsa Saaybe ChristensenaBartek Czartoryski15
- ArtykułyNagroda im. Ryszarda Kapuścińskiego: poznaliśmy 10 nominowanych tytułówAnna Sierant16
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Tomasz Kubis
2
6,5/10
Pisze książki: literatura piękna, satyra
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,5/10średnia ocena książek autora
7 przeczytało książki autora
32 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Brudnopis Tomasz Kubis
6,5
Literatura sensacyjna jest tym gatunkiem, który wymaga od autora wiele wprawy w operowaniu fabułą i poszczególnymi wątkami. W przeciwieństwie do innych gatunków, które mogą pozwolić sobie na momenty wolniejszego poprowadzenia historii, przestoju nawet, w sensacji nie ma on miejsca. Wszystko, od początku do końca, musi mieć szybkie tempo, które nie pozwoli nawet na chwilę nudy czytelnika. W książkach jest to o tyle trudne, że wymagają dłuższego prowadzenia narracji trzymającej w napięciu, niż to jest w przypadku np. filmów. Stworzenie warunków potrafiących zadowolić czytelnika przez cały czas, jest sprawą olbrzymiej wagi ale i talentu. Tomasz Kubis w swoim „Brudnopisie” nie tylko podołał temu zadaniu, ale poszedł o wiele dalej, tworząc książkę, która gatunek sensacyjny wynosi na zupełnie nowy poziom.
Główny bohater – Tomasz, jest niczym nie wyróżniającym się nauczycielem uczącym w Kaliskim gimnazjum, jakich wiele podobnych można odnaleźć w całej Polsce. Codzienne problemy wychowawcze doprowadzają go do szewskiej pasji, nie pozostawiając jego psychiki bez pewnego urazu. Problemy natury psychicznej są dla głównego bohatera nie mniej istotne co okiełznanie młodych gniewnych. Wpuszczony w maliny przez swoją przełożoną, daje się zaciągnąć do eksperymentalnego programu edukacyjnego pod tajemniczo brzmiącą nazwą EDEN. Zostaje wysłany na długie szkolenie, które ma zapoznać go z nowymi pomysłami Ministerstwa Edukacji Narodowej. Od samego początku wszystko wygląda na tym szkoleniu jak ze snu szaleńca. Pseudonaukowe sympozja bija się o palmę pierwszeństwa niedorzeczności z programem motywacji nauczycieli, którym nie raz przychodzi zrobić z siebie zwykłego durnia. Kadra prowadząca wydaje się być bardziej szalona niż cały zakład psychiatryczny razem wzięty. Pewnego dnia Tomasz przypadkiem odkrywa coś, co rzuci go w wir wydarzeń, których finał jest nie do przewidzenia.
Problemem zasadniczym w jakiejkolwiek próbie skrócenia fabuły na potrzeby recenzji jest jej tak ogromny przesyt, że musiałbym napisać co najmniej kilka stron traktujących tylko o streszczeniu. Mnogość wątków wplecionych do jednej opowieści mogłaby posłużyć za co najmniej trzy książki. Co dziwne, nie wywiera to w żaden sposób negatywnych wrażeń na czytelniku, wręcz przeciwnie. Historia stworzona przez Kubisa jest tak poprowadzona, że wszystko co było przez pierwsze dwieście stron zupełnie ze sobą niepowiązane, staje się jasne i klarowne podczas ostatniej setki, ale tylko pozornie, bo nawet tam autor tworzy nowe wątki. W magiczny sposób wszystko to trzyma się kupy, i tak to co jest ważne dla głównego wątku może być rozmieszczone w różnych częściach książki. Powoduje to, że czytelnik, który myśli, że rozwikłał zagadkę jednej historii, zostaje przywołany do porządku jednym rozdziałem, dającym do zrozumienia, że się mylił w swojej ocenie. Większość książek stara się tak zbudować fabułę, aby odbiorca mógł sobie powoli zbierać poszczególne jej kawałki i tworzyć rozwiązanie. W „Brudnopis” trzeba porzucić ten sposób już na samym starcie. Zawsze myślałem, że nie da się napisać czegoś na tyle skomplikowanego i jednocześnie czytelnego, aż nagle pojawia się Pan Kubis i pokazuje, że się da.
Pełna recenzja książki:
http://moznaprzeczytac.pl/brudnopis-tomasz-kubis/
Brudnopis Tomasz Kubis
6,5
Recenzja dostępna również na: http://nieuleczalna-bibliofilka.blogspot.com/2015/01/122-brudnopis-tomasz-kubis.html
Sam opis nie przekonywał mnie, sądziłam, że mam do czynienia z jakimś kryminałem lub thrillerem, a te gatunki, choć je lubię, to najbliższe memu sercu nie są. Przestałam się wahać, czy sięgnąć po tę pozycję dopiero wtedy, gdy napotkałam okładkowe wyznania biskupa, pani Nazgul oraz Nowego Rządu RP. Były tak cyniczne, tak bardzo... w moim stylu!
Brud'n'opis otwierałam z myślą, że oto czeka mnie kryminał psychologiczny, będzie jakaś grubsza afera, ale... To, co zafundował mi autor, przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Otóż dostałam powieść niesamowicie dowcipną (niejednokrotnie w trakcie czytania nie mogłam powstrzymać śmiechu, a co mocniejszymi fragmentami dzieliłam się z przyjaciółką, która po przeczytaniu tych paru zdań doszła do wniosku, że musi poznać całość),przesyconą satyrycznym obrazem naszego kraju, a nawet świata w ogóle, jednak, z pewną przykrością, muszę przyznać, że niejednokrotnie okazywała się aż nadto prawdziwa. No dobrze, praktycznie wszystko, mimo iż przejaskrawione, było odzwierciedleniem aktualnego stanu RP i mentalności Polaków.
Spostrzegawczości, a zarazem celności w złośliwym komentowaniu świata nie można panu Kubisowi odmówić. Posiada on dar słowa, maluje przed czytelnikiem w sposób intrygujący chorobę psychiczną, globalny spisek, okrasza to wszystko wspomnianym już ciętym dowcipem, dorzuca motyw fantastyczno-religijny i... otrzymuje genialny przepis na jeszcze genialniejszą książkę, od której nie sposób się oderwać! Nic nie jest biało - czarne, wręcz przeciwnie: wszystko jest pstrokate, kolorowe, mnogość wątków nie pozwala się nudzić i tak naprawdę zostajemy zrobieni w balona. Jak cały świat; nikt nie wiedział, że Bóg jest Polakiem... I innych rzeczy też nie wiedzieliśmy.
Nie można pominąć grona równie wielobarwnych postaci, z których każda posiada kompletnie odmienny charakter, przeszłość, nawet styl wypowiadania się czy też... orientację seksualną. Dla każdego coś dobrego! Homoseksualni Romeo i Julia kalający husarską dumę, święty będący zabójcą na zlecenie, miły starszy pan, który okazuje się... No, tu musicie sami sobie doczytać! A także pedofil - pedagog (bo to przecież żadna różnica nie jest) oraz młodociani przestępcy, czyli typowe polskie gimnazjum! Jedni inteligencją nie grzeszą, umysły drugich są ostre niczym klinga, co prowadzi do wielu absurdalnych albo niebezpiecznych sytuacji. Ewentualnie absurdalnie niebezpiecznych. Tajemnicę głównego bohatera do pewnego stopnia udało mi się przejrzeć, ale... Tylko troszeczkę, bo autor jest niczym rasowy wariat - nieprzewidywalny! Tak pozytywnie, oczywiście.
Okrutnie pomyli się ten, kto w książce Tomasza Kubisa ujrzy wyłącznie zabawne fragmenty, pozorną niedbałość i rozrywkę. Jest to dzieło obrazoburcze, balansujące na granicy kontrowersji, które pod płaszczykiem kolokwialnych, a nawet prymitywnych fragmentów skrywa mądre przesłanie, którego tak bardzo brakuje w dzisiejszych powieściach. Nie trzeba się wysilać, by je pojąć, wystarczy czytać ze zrozumieniem i, wybaczcie ten zwrot, nie być idiotą.
Bierzcie i czytajcie,
bo zaprawdę powiadam Wam:
WARTO!