Jeden słoik i jedna dziewczynka - czasem tyle wystarczy, aby poruszyć wiele ludzkich serc.
Hope, młoda kobieta, ambitna dziennikarka, której mieszkanie zostaje okradzione w Święta Bożego Narodzenia, dostaje od losu dar. Słoik wypełniony drobnymi pieniędzmi. Nie wie od kogo go otrzymała i dlaczego. Decyduje się rozwikłać tę zagadkę i znaleźć osobę, której zawdzięcza ten nietypowy prezent. Kiedy okazuje się, że obdarowanych może być więcej kobieta stwierdza, że jest to świetny temat na artykuł. Jak ta historia potoczyła się dalej? Musicie dowiedzieć się już sami.
„Szczęście do wzięcia” to krótka, bardzo prosta w swej fabule książka. Ma jednak niezwykle ważne przesłanie. Przypomina nam o tym, że obok nas jest drugi człowiek, w swojej biedzie i bólu, w swoich rozterkach i problemach. Autor uświadamia nas w swojej książce, że czasem wystarczy jeden gest, aby zmienić czyjeś życie na lepsze. Wcale nie musimy oddawać całego majątku czy zostawiać wszystkiego i jechać na misje. Może być tak, że jeden słoik będzie wart dużo więcej...
Bardzo, bardzo polecam tę pozycję! Jest tak ciepła i piękna, po prostu cudowna. Wspaniale pokazuje moc dobra, które raz otrzymane jest przekazywane dalej. Jestem pewna, że ta książka poruszy wasze serca.
Inspirująca historia do wprowadzenia prostej, ale jakże potrzebnej, akcji charytatywnej. Sama książka jest dość krótka i często niestety spłycona, szkoda, bo mogłoby to zostać opisane znacznie lepiej. Pomimo kilku sztampowych rozwiązań i typowych chwytów, ma w sobie odpowiedni klimat. Do przeczytania głównie w okresie świątecznym. Skłania do przemyśleń niekoniecznie związanych z odpowiednim przystrojeniem domu, bardziej o przyozdobienie własnego wnętrza.