Ani śladu Elizabeth Emma Healey 6,8
ocenił(a) na 76 lata temu Znowu kolejna książka mnie zaskoczyła. Pozytywnie. Zaczyna się niewinnie, niby jest o mało ciekawych sprawach, bo o starości, a tymczasem napisana tak lekko i z takim znawstwem tematu, że było mi trudno się oderwać. Portret psychologiczny narratorki- głównej bohaterki, chociaż nikt do końca nie wie, w jakim stopniu prawdziwy, przedstawiony po mistrzowsku. Jest jeszcze drugi wątek- historyczno- kryminalny, ale ten w obliczu staruszki z demencją jest mało ważny, trochę rozwlekły, przewidywalny i lekko nużący, za to wydarzenia współczesne i sama bohaterka opisane rewelacyjnie. Oczywiście rozumiem, że znajomość wydarzeń sprzed siedemdziesięciu lat jest dla czytelnika koniecznością, inaczej nie zrozumie współczesnych wydarzeń, ale gdyby ode mnie zależało skróciłabym go do minimum.
W ogólnej ocenie książce „Ani śladu Elizabeth” Emmy Healey daję bardzo dobry, bo, jak wspomniałam za dużo miejsca zajęły wydarzenia z lat czterdziestych, „wątek kryminalny” był przewidywalny, w dodatku nie do końca wyjaśniły się motywy tamtych wydarzeń. Mimo to powieść polecam, bo naprawdę warto przeczytać, rewelacyjny opis osoby chorej oraz osób z jej otoczenia.