Gdy kochamy, kochamy po prostu, nie szukając uzasadnień.
Najnowsze artykuły
- ArtykułyIdziemy do lasu! Przegląd książek dla dzikich rodzinDaria Panek-Płókarz8
- ArtykułyAzyl i więzienie dla duszy – wywiad z Tomaszem Sablikiem, autorem książki „Mój dom”Marcin Waincetel2
- ArtykułyZa każdą wielką fortuną kryje się jeszcze większa zbrodnia. Pierre Lemaitre, „Wielki świat”BarbaraDorosz5
- ArtykułyStworzyć rzeczywistość. „Półbrat” Larsa Saaybe ChristensenaBartek Czartoryski16
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Łukasz Kotkowski
Znany jako: Aspirujący PisarzZnany jako: Aspirujący Pisarz
2
8,2/10
Łukasz Kotkowski jest młodym autorem ze Słupska. Prowadzi stronę www.aspirujacypisarz.pl , gdzie dzieli się swoimi przemyśleniami o pisaniu, czytaniu i dobrych historiach w ogóle. Sam siebie nazywa "pisarzem wiecznie aspirującym", mierzącym coraz wyżej z każdym pisanym słowem.
W sierpniu 2014 roku nakładem wydawnictwa Novae Res ukazała się jego debiutancka książka, mroczny thriller "Fanaberia".http://www.aspirujacypisarz.pl
W sierpniu 2014 roku nakładem wydawnictwa Novae Res ukazała się jego debiutancka książka, mroczny thriller "Fanaberia".http://www.aspirujacypisarz.pl
8,2/10średnia ocena książek autora
85 przeczytało książki autora
100 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Pomachała na pożegnanie Dorocie, po czym wrzuciła wsteczny bieg i pojechała z powrotem do domu.
1 osoba to lubiSięgnąłem do szuflady. Wyciągnąłem z niej paczkę papierosów i małą, zdobioną chińskimi znaczkami popielniczkę. Tę ostatnią położyłem przed s...
Sięgnąłem do szuflady. Wyciągnąłem z niej paczkę papierosów i małą, zdobioną chińskimi znaczkami popielniczkę. Tę ostatnią położyłem przed sobą na biurku, a z paczki wyciągnąłem cristala, po czym wetknąłem go sobie do ust (nałóg całkiem dobrze sprawdzał się jako antydepresant, do tego był dostępny bez recepty – z dwojga złego lepsza dziura w płucach niż w mózgu).
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Fanaberia Łukasz Kotkowski
6,5
Łukasz Kotkowski jest młodym 'Aspirującym Pisarzem' pochodzącym ze Słupska. "Fanaberia" jest jego debiutem. Książka ta została wydana w sierpniu 2014 roku. Autor również znalazł sobie swój skrawek internetu, gdzie publikuje przemyślenia, recenzje i opowiadania. Fan Anime oraz literatury grozy. W 2015 roku planuje przeczytać 52 książki. Te oraz więcej ciekawych informacji znajdziecie na http://aspirujacypisarz.pl/ Mimo sukcesu, jaki osiągnął i pozytywnych recenzji swojego pierwszego utworu nadal pozostaje skromy:
"Choć pisać lubiłem zawsze i przez całe życie gdzieś tam, coś tam bazgrałem, dopiero niedawno podszedłem do sprawy poważnie. I choć napisałem już powieść i kilka krótkich form, choć coraz intensywniej publikuję recenzje i artykuły w internetach, wciąż czuję się raczej „aspirującym”, niż „pełnoprawnym” pisarzem. Cokolwiek to znaczy."
Zachęcona takim podejściem Łukasza Kotkowskiego, jeszcze chętnie sięgnęłam po "Fanaberię".
Książka ta zaczyna się dosyć niewinnie. Ot, kolejny zwykły dzień, w którym umiera młoda dziewczyna z przyczyn naturalnych. Co powinna zrobić w tej sytuacji policja? Umorzyć sprawę, bo oczywiste jest to, że dwudziestoletni ludzie giną sobie, ot tak we własnym pokoju. Przykre to lecz prawdziwe. Na szczęście najlepsza przyjaciółka zmarłej nie wierzy w wyjaśnienia patologów i na własną rękę postanawia zacząć śledztwo w tej sprawie. Zwraca się o pomoc do Tomasz Radziejowskiego, który zaczyna zauważać, że wydarzenie to ma bezpośredni związek z brutalnymi morderstwami sprzed pięciu lat. Akcja toczy się w Mieście, 'bliżej nieokreślonym miejscu na mapie Polski (albo nie),które powstało gdzieś w odmętach mojej(Łukasza Kotkowskiego) wyobraźni'.
'Ciężko mi jednoznacznie określić klimat książki.' pisze Autor. Na początku jednak muszę powiedzieć, jestem typem osoby, którą bardzo łatwo wystraszyć i niektóre moją odczucia mogą być wręcz irracjonalne dla starych wyjadaczy thrillerów. Szczególnie, gdy na scenę wkraczają istoty z zaświatów. Zjawy, duchy towarzyszą bohaterom przez cały czas trwania powieści. Pojawiają się zarówno na jawie, jak i w koszmarach. Uważam, że to właśnie one budują mroczny klimat powieści. Chwilami stawałam na miejscu bohaterów i wręcz czułam chłód zbliżającego się upiora. Gratka dla fanów Stephena Kinga? Nie sądzę. Nic nie może się równać z mistrzem.
Głównym wątkiem "Fanaberii" jest oczywiście ten kryminalny. Zdecydowanie mój konik. Bardzo nie lubię, jak pisarze od razu w połowie przytykają mi pod odpowiedź na zagadkę jak na tacy. Uwielbiam trwać w niepewności aż do końca. Łukasz Kotkowski jednak zbyt wcześnie ujawnił zakończenie. Nawet nie bardzo skupiając się na szczegółach, można było bez problemu zgadnąć, kto stoi za dokonywanymi przestępstwami. Trzymałam się jednak dzielnie do końca i opłacało się. Mimo, że kryminalnie książka mocno kuleje to epilog jednak zwalił mnie z nóg i pozostawił z buzią szeroko otwartą.
Tomasz Radziejowski, czyli nasz detektyw jest z jednej strony twardym facetem, który bez żadnych skrupułów potrafi przywalić nieznajomym na ulicy, a z drugiej strony to właśnie on miewa najstraszniejsze koszmary i to jego prześladują widoki zgniłych ciał. Jest to barwna, dobrze scharakteryzowana postać. W przeciwieństwie do Doroty, która moim zdaniem tylko dobrze wygląda i wodziła naszego detektywa na pokuszenie. Wątek miłosny między nimi jest dość prosty i schematyczny, jednak pozwala zapomnieć na moment o tragedii dziejącej się w obrębie Miasta.
Styl "Fanaberii" na pewno spodoba się większości. Jest prosty, łatwy i przyjemny. Do tego w fabułę wplatają się lekkie żarciki rozładowujące atmosferę, którą miejscami można wręcz kroić nożem. Ten aspekt jest chyba najważniejszy w debiutanckim utworze, ponieważ gdy trafimy do większego grona odbiorców, istnieje większe prawdopodobieństwo sukcesu, co daje dobre notowania na przyszłość.
Warto również zwrócić uwagę na dobrze pokierowaną psychologię bohaterów. Z książki można się dowiedzieć co strach może zrobić z ludźmi, co miłość może wnieść do życia oraz jaki wpływ ma przeszłość na nasze wybory. Myślę, że "Fanaberię" powinni przeczytać rodzice małych dzieci, ponieważ jest tam dla nich bardzo ważny przekaz...
Na koniec, chciałam Autorowi podziękować za krypto-reklamę powieści "Domofon" Zygmunta Miłoszewskiego, dzięki temu poczułam, że chce to przeczytać :)
Przepraszam, że tak perfidnie wykorzystałam wypowiedzi Łukasza Kotkowskiego, ale pierwszy raz znalazłam tak wiarygodne i bogate źródło informacji. Oczywiście wszystkie cytaty pochodzą ze strony http://aspirujacypisarz.pl/.
Podsumowując. Mimo, że wątek kryminalny leży i kwiczy, to i tak polecam Wam tą książkę, ponieważ nie tylko wzbudzi w Was uczucie grozy oraz osaczenia, ale również skłoni do przemyśleń nad tym, jak chęć zemsty jednej, skrzywdzonej duszyczki może wpłynąć na losy innych ludzi. Debiut uważam za udany.
http://wirtualna-kultura.blogspot.com/
Fanaberia Łukasz Kotkowski
6,5
No i dylemat miałam z tą książką, ale doszłam do wniosku, że ocenię ją NA TLE paru innych, żeby było sprawiedliwie.
Tak więc może od minusów.
Narracja - to główny minus. Siada jeszcze. Dialogi z hiperbolami i nieco nieadekwatnymi reakcjami na sytuacje. Dość naiwna i taka troszkę dziecięca :)
Ale...
...w porównaniu z inną polską opowieścią, wydaną przez szanujące je środowisko hejterów (przekonałam się ostatnio, że to, w jakim wydawnictwie została wydana książka, ma dla niektórych "rasowych" czytelników OGROMNE znaczenie...:/) to napiszę, że nawet jest lepsza, niż w w.w. dziele.
Historia jest bardzo ciekawa. Na tyle, że doczytałam do końca, także dość interesującego, ale do Stephena Kinga to tu troszkę daleko jeszcze, choć ścieżka obrana jest poprawnie:)
Jest to horror połączony z kryminałem i aż nasączony ciężkimi kalibrami: morderstwami, rytuałami, handlem dziećmi, pedofilią, nawiedzeniami, mściwymi duchami, niepomszczonymi duszyczkami dzieci... sporo tego i mam wrażenie, że aż za dużo:)
Nie wiem, czy autor jest początkującym narybkiem, ale ma potencjał:) Moim zdaniem:)
I moje osobiste 10/10: panie Łukaszu - wielbię pana za wstawkę za POTF! XD
Polecam w generalnym rozliczeniu:) Dobra historia z dużym dreszczykiem opowiedziana jeszcze troszkę kulejącym softem narracyjnym, ale...
... w porównaniu... XD