Najnowsze artykuły
- Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik3
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać3
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński9
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Clay McLeod Chapman
6
5,8/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,8/10średnia ocena książek autora
11 przeczytało książki autora
9 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Edge of Spider-Verse #4 - I Walked with a Spider
Clay McLeod Chapman, Elia Bonnetti
7,0 z 2 ocen
2 czytelników 1 opinia
2014
Amazing Spider-Man Vol 1 700.4 - The Black Lodge Part 2: Voluntary Discharge
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
2013
Najnowsze opinie o książkach autora
Edge of Spider-Verse #4 - I Walked with a Spider Clay McLeod Chapman
7,0
Patton Parel to nastolatek, zdawałoby się, jak wszyscy. Niestety nie ma łatwego życia. W szkole nikt go nie lubi, wujek, z którym mieszka znęca się nad nim. Wkrótce wszystko się zmienia, kiedy szkolna miłość Pattela, Sara Jane, wciąga go w ratowanie zwierząt laboratoryjnych. Ugryziony prez pająka Pattel staje się krwiożerczą pajęczą bestią...
Ten zeszyt to chyba najlepszy przykład tego, jak znakomicie i intrygująco można opowiedzieć od nowa losy Spidermana unikajac schematów i powtórek. Spdey w klimatach grozy, pełen nawiązań do np. "Lśnienia" jak dla mnie jest znakomity i polecam go Waszej uwadze!
American Vampire Anthology #2 Scott Snyder
2,0
„Źle się dzieje w państwie duńskim” akurat przypomniały mi się te znane słowa Szekspira gdy czytałem ten komiks.
Jakiś rok temu napisałem opinię o pierwszym tomie komiksu „Amerykański wampir”. Komiks ten zaczynał się od listu Stephena Kinga (który również pisał ten komiks) gdzie pisał jak to wampiry stały się obiektami romansów, detektywami itd., a ten komiks przywróci prawdziwe straszne wampiry. Jedyne co osiągnęli to historia pełna klisz, które powieliły to co King tak wyśmiewał w swoim liście – ponieważ tak był czerstwy romans w którym główny bohater wampir pije z głównego bohatera człowieka w pseudo erotycznej scenie.
Komiks również zawiódł w inny sposób. Ponieważ zamiast kibicować głównym bohaterom to kibicowałem złoczyńcom. Ponieważ okazuje się, że amerykańskie wampiry w jakiś sposób wyewoluowały z dnia na dzień (nie pytajcie jak, komiks tego też nie wyjaśnił) i są lepsze, mogą chodzić za dnia, nie boją się świętych symboli (Boże drogi trzymajcie mnie) i jak to określił Skinner Sweet „Nie noszą pedalskich ciuchów”. Przewaga amerykańskich wampirów nad normalnymi jest tak wielka, że to jest śmieszne. Jeden taki wampir może zmasakrować grupę europejskich.
Jednakże dość wylewania żali co do serii, ponieważ teraz czas wylewać żale nad tym pożal się Boże dziele. Zdarzyło się wam kiedyś oglądać na DVD dodatki jakimi są wycięte sceny, gdzie pod rząd lecą czasami krótkie kilkusekundowe sceny bez ładu i składu? No to witajcie w tym komiksie. Część tych historii nie ma sensu i celu. Np. ostatni ma 3 strony, gdzie bohater schodzi do piwnicy i widzi, że ktoś żyje. Pomijam fakt, że pewne historie zwyczajnie źle się czyta np. historia w której wampirzyca w sukni ślubnej robi masakrę w teatrze. Czemu? Nie wiem. Jaki jest cel tej historii? Też nie wiem. Niektóre zwyczajnie nie mają sensu, ot rodzina chce wydać córkę za potwora (który nie jest wampirem) by ten ocalił ich dając im bydło. Ten zmienia córkę w potwora i wyrzynają miasteczko by pokazać tym co traktują kobiety jak bydło… Od kiedy do jasnej cholery potwory się tym przejmują?!
Potem są historyjki, które są częścią głównego wątku, które wyglądają na wyrwane albo odrzucone (ta wcześniejsza historia z bohaterem schodzącym do piwnicy). Oczywiście nasze nowe wampiry są takie super, no i mamy pół wampirzyce (ponieważ każda gówniana historia musi mieć pół wampira, który jest lepszy od wampirów. Chyba jedyne dobre dhampiry zaproponował Świat Mroku),która jest taka super.
Swoją drogą to po części tragedia dla mnie, ponieważ teraz na poważnie zaczynam podejrzewać, że „Amerykański wampir” może być gorszą serią niż 30 dni mroku. Jedyne co może ratować „Amerykańskiego wampira” to brak kreski Templesmitha, ale niestety historia przyprawia mnie o ból głowy. Tutaj bohaterowie już nie mają pancerza fabularnego, oni jeżdżą w czołgu fabularnym.
Nie polecam tego komiksu dla wszystkich. Nie wiem po co w ogóle istnieje ta antalogia. Komiksy nie mają sensu i mają w sobie tyle co początkowa scena „Killera” do momentu w którym but uderza o ziemię.