Najnowsze artykuły
- ArtykułyLubimy czytać – ale gdzie najbardziej? Jakie są wasze ulubione miejsca na lekturę?Anna Sierant12
- Artykuły„Rękopis Hopkinsa”: taka piękna katastrofaSonia Miniewicz2
- ArtykułyTrzeci sezon „Bridgertonów” tuż-tuż, a w Świątyni Opatrzności Bożej niecodzienni gościeAnna Sierant4
- ArtykułyLiteratura młodzieżowa w Polsce: Słoneczna wiosna z Martą ŁabęckąLubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Lorraine Murray
Znana jako: Lorraine V. MurrayZnana jako: Lorraine V. Murray
1
5,8/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Urodzona: 1947 (data przybliżona)
Dr Lorraine V. Murray jest wykładowcą akademickim, autorką książek o problematyce religijnej, dziennikarką piszącą dla Atlanta Journal Constitution oraz The Georgia Bulletin. Doktorat z nauk filozoficznych otrzymała na Uniwersity of Florida. Obecnie mieszka wraz z mężem w Georgii
5,8/10średnia ocena książek autora
16 przeczytało książki autora
9 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Byłam feministką Lorraine Murray
5,8
Jak widzę, książka ma dość niskie oceny, a liczba czytelników jest powalająca :) No cóż, nie jest poprawna politycznie, co robaczki? To jest to, czego w was lewicowcy najbardziej nie lubię - nie czytacie niczego z przeciwnego bieguna. A ja czytam wszystko, później to zderzam i wyciągam własne wnioski.
Ale wróćmy do książki. Trochę mnie zawiodła. O ile powody porzucenia ideologii feministycznej są dość dobrze przedstawione i uargumentowane, o tyle fragmenty o powrocie na łono Kościoła to bełkocik. Feminizm nie leży w naturze zdecydowanej większości kobiet. Jesteście konserwatystkami drogie panie i nikt nie jest w stanie tego zmienić. Sztuczne nadymanie się nic nie da, bo natura wychodzi z każdej strony. Oto fragment, który pomoże wam to zrozumieć.
- "Nawet wtedy, gdy na potrzeby mojej dysertacji studiowałam pisma de Beauvoir, moje oczekiwania w stosunku do mężczyzn wciąż sprzeciwiały się wszelkim zasadom feminizmu. Pragnęłam stałego, pełnego zaangażowania związku, który prowadziłby do małżeństwa. Chciałam, żeby ukochany mężczyzna otaczał mnie troską i zainteresowaniem. Jeśli nawet moje tytuły naukowe, wystrój mojego mieszkania, stosy książek poświęconych wyzwoleniu kobiet sprawiały wrażenie, że jestem feministką par excellence, to w głębi serca byłam nadal dawną nastolatką czekającą na księcia z bajki. Nie byłam tego wówczas świadoma, ale tezy de Beauvoir dotyczące warunków szczęścia kobiety absolutnie sprzeciwiały się doświadczeniom mojej własnej matki.
Moja mama korzystała z wielu przywilejów, które de Beauvoir i inne feministki uważały za warunek kobiecego szczęścia i spełnienia — miała wyższe wykształcenie i pracowała zawodowo. A przecież nie przestawała rozpaczać nad tym, że pozbawiono ją szansy pozostania w domu i
wychowywania własnych dzieci, szansy bycia zwykłą, skromną żoną i gospodynią, a więc robienia tego, co feministki uznawały za zajęcie uwłaczające kobiecie".
Reasumując, uważam książkę za potrzebną i którą powinna przeczytać każda szanująca się kobieta, dbająca o uczciwość intelektualną.