Czytałam, że podczas pierwszych spotkań należy oglądać filmy grozy, by móc się przytulić do mężczyzny. Żadnych komedii romantycznych! Wzrusz...
Najnowsze artykuły
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać1
- ArtykułyEkranizacja Chmielarza nadchodzi, a Netflix kończy „Wiedźmina” i pokazuje „Sto lat samotności”Konrad Wrzesiński5
- ArtykułyCzy książki mają nad nami władzę? Wywiad z Emmą Smith, autorką książki „Przenośna magia“LubimyCzytać1
- ArtykułyŚwiatowy Dzień Książki świętuj... z książką! Sprawdź, jakie promocje na ciebie czekają!LubimyCzytać7
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Iga Adams
Źródło: http://blog-autorski.blogspot.com/p/o-mnie.html
1
6,3/10
Pisze książki: literatura piękna
Iga Adams – burza wiecznie rozczochranych złocisto- brązowych włosów, pieprzyk na policzku. Oto ja!
Kobieta „wulkan” – potrafię tkwić w uśpieniu, potrafię wyrzucać kłęby dymu, potrafię pluć lawą. Jedni – kochają moją nietuzinkowość, inni – widzą we mnie krnąbrną i nieposłuszną istotę. Nie da się mnie wytresować, skarcona znów robię swoje, jak kot, który z lubością zwija się w kłębek na nowym, ciemnym swetrze. Potrafię kochać. Chyba… Przynajmniej kochałam, gdzieś na początku minionej epoki…. Jestem staroświecka, uwielbiam sztukę. Gdy ludzie tłoczą się w przepełnionych Centrach Handlowych, wyjeżdżam za miasto i zwiedzam zabytki. Dotykam chropowatych murów, sycę oczy pięknem, przywołuję obraz dawno minionych chwil. Lubię życie a życie lubi mnie. Mimo swoich kaprysów jest cudowne i niepowtarzalne. Staram się nie narzekać, o swoich problemach opowiadam tylko wybranym, zaufanym osobom, dla obcych „mam twarz jednaką, ciszę błękitu” . Dużo czytam. Najbardziej cenię literaturę przełomu XIX/ XX wieku. Uwielbiam książki, ale nie jestem „molem książkowym” Poza światem fantazji istnieje również zapierająca dech w piersiach rzeczywistość. Staram się być, a nie tylko istnieć. Cokolwiek robię, zawsze angażuję się całą sobą. Nie lubię przeczekiwać życia, nie uznaję środków zastępczych, nie zadawalam się „podróbkami”. Lubię rzeczy ambitne i wielkie. Dobry film, kino, teatr, szeroko pojęta kultura, zawsze mnie pociągały. Cenię ludzi, którzy coś tworzą, lubię ludzi z pasją.
Kobieta „wulkan” – potrafię tkwić w uśpieniu, potrafię wyrzucać kłęby dymu, potrafię pluć lawą. Jedni – kochają moją nietuzinkowość, inni – widzą we mnie krnąbrną i nieposłuszną istotę. Nie da się mnie wytresować, skarcona znów robię swoje, jak kot, który z lubością zwija się w kłębek na nowym, ciemnym swetrze. Potrafię kochać. Chyba… Przynajmniej kochałam, gdzieś na początku minionej epoki…. Jestem staroświecka, uwielbiam sztukę. Gdy ludzie tłoczą się w przepełnionych Centrach Handlowych, wyjeżdżam za miasto i zwiedzam zabytki. Dotykam chropowatych murów, sycę oczy pięknem, przywołuję obraz dawno minionych chwil. Lubię życie a życie lubi mnie. Mimo swoich kaprysów jest cudowne i niepowtarzalne. Staram się nie narzekać, o swoich problemach opowiadam tylko wybranym, zaufanym osobom, dla obcych „mam twarz jednaką, ciszę błękitu” . Dużo czytam. Najbardziej cenię literaturę przełomu XIX/ XX wieku. Uwielbiam książki, ale nie jestem „molem książkowym” Poza światem fantazji istnieje również zapierająca dech w piersiach rzeczywistość. Staram się być, a nie tylko istnieć. Cokolwiek robię, zawsze angażuję się całą sobą. Nie lubię przeczekiwać życia, nie uznaję środków zastępczych, nie zadawalam się „podróbkami”. Lubię rzeczy ambitne i wielkie. Dobry film, kino, teatr, szeroko pojęta kultura, zawsze mnie pociągały. Cenię ludzi, którzy coś tworzą, lubię ludzi z pasją.
6,3/10średnia ocena książek autora
61 przeczytało książki autora
83 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
(...) jakby dało się wszelkie brudy życia wyprać, a potem wysuszyć na wietrze.
2 osoby to lubiąKolejny ślub dopiero na wiosnę, kiedy (...) powiedzą sakramentalne "tak" w obliczu Boga i ludzi, ślubując sobie wzajemną miłość, póki śmierć...
Kolejny ślub dopiero na wiosnę, kiedy (...) powiedzą sakramentalne "tak" w obliczu Boga i ludzi, ślubując sobie wzajemną miłość, póki śmierć ich nie rozdzieli. (...) przecież to brzmi jak dożywocie! Horror jakiś, więzienną celą cuchnący. Ani ten facet przystojny, ani sympatyczny, ani miły. To ci dopiero kara! Do końca dni z takim się męczyć.
2 osoby to lubią
Najnowsze opinie o książkach autora
Smak miłości Iga Adams
6,3
Po książkę „Smak miłości” Igi Adams sięgnęłam z prostego powodu – miałam ochotę na coś lekkiego, zabawnego, w sam raz na leniwy weekend. Z opisu na tyle okładki dowiedziałam się, że autorka to niepoprawna, zakręcona optymistka. Miałam więc nadzieję, że książka odzwierciedli naturę autorki. Pod tym względem nie zawiodłam się. I chociaż tytuł i okładka niezbyt zachęcały mnie do lektury postanowiłam spróbować.
Główną bohaterką książki jest Weronika - młoda, mieszkająca samotnie dziewczyna. Jest dosyć roztrzepana, niepokorna i lubi pchać się w kłopoty. Poznajemy ją w momencie gdy jej starsza siostra wychodzi za, niezbyt lubianego przez Weronikę, Mirka. Rozważania bohaterki przedstawione na pierwszych stronach książki ukazują nam czego tak naprawdę pragnie Weronika: odnaleźć swą drugą połowę i żyć z nią szczęśliwie do końca swoich dni. Nic więcej, albo i aż tyle. Bo przecież jak to zrobić? Weronika znajduje sposób, rozpoczyna poszukiwania i znajduje. Czy wybór okazał się słuszny pokaże nam dalsza część książki...
Książka „Smak miłości” napisana jest prostym i lekkim językiem. Dialogi bohaterów są zwięzłe i niezbyt zawiłe; nie ma tu przydługich monologów. Zabawne porównania i duża doza humoru sprawiają, że lekturę dobrze i szybko się czyta. Niewątpliwym walorem książki jest ukazanie zwykłych bohaterów: Weronika (główna bohaterka) pracuje w spółdzielni, mieszka w bloku, spaceruje ulicami Chorzowa, jej wujek ma duży brzuch, koleżanka zmaga się z problemami zdrowotnymi dzieci, a siostra wyszła za mąż za niezbyt atrakcyjnego mężczyznę. Dzięki takiemu przedstawieniu bohaterów, czytelnik ma wrażenie, że czyta o kimś takim jak on. Nietuzinkowe przygody bohaterki wprawiają w pozytywny nastrój. Ogromnym plusem książki jest przedstawienie kobiet ze Śląska – konkretnych i niebojących się wyzwań. Szkoda, że ten śląski klimat nie wybrzmiał w książce nieco intensywniej.
Pełna recenzja książki na:
http://moznaprzeczytac.pl/smak-milosci-iga-adams/
Smak miłości Iga Adams
6,3
Miłość i komedia idę ze sobą nieodłącznie w parze od początków ludzkości. Trudno bowiem zakochiwać się, kochać i rozstawać bez gaf, wpadek, potknięć wywołujących salwy śmiechu u pobocznych obserwatorów, niestety rzadziej u zakochanych:) Niemniej coś w tym jest takiego, iż wraz z zakochaniem się w drugiej osobie, stajemy się nagle postacią niezwykłej komedii..I każdy kto choć raz naprawdę kochał przyzna, iż rola ta jest najwspanialszym i najpiękniejszym przeżyciem w życiu:) Poczujmy się zatem jako widzowie właśnie takiej świetnej komedii, którą to możemy śledzić na stronach debiutanckiej powieści autorki o tajemniczym pseudonimie - Iga Adams, a której tytuł brzmi: "Smak miłości".
Powieść ta to niezwykle ciepła, dowcipna i pogodna historia o poszukiwaniu miłości przez główną bohaterkę - Weronikę. Blisko 30-letnia, samotna, wesoła, mieszkająca z kotem, lekko zwariowana kobieta, która właśnie dopiero co zakończyła swój związek z byłym partnerem. Ponieważ powszechnie wiadomo, iż na starą miłość najlepsza jest nowa miłość, Weronika postanawia znaleźć nowego, lepszego i tym razem już wyłącznie tego wymarzonego, mężczyznę. Najlepszym celem ku temu wydaje się być Internet.., i tam też Weronika kieruje swoje kroki w poszukiwaniu nowej miłości:). Portale randkowe kuszą, zapraszają i oferują wiele możliwości poznania tego jedynego.., z których większość kończy się mniejszą lub większą katastrofą..W końcu Weronika poznaje Fryderyka - mężczyznę pełnego tajemnic, pasji i nieziemsko przystojnego:) Czy owa znajomość skończy się na ślubnym ołtarzu? Jakie sekrety skrywa Fryderyk? I jaką rolę w życiu Weroniki odegra tajemnicza kobieta o imieniu Monika..? O tym wszystkim dowiecie się już sami z lektury ten przezabawnej powieści, która idealnie nadaje się na długie, zimne i szare jesienne wieczory:)
Promocyjny nagłówek na okładce książki głosi, iż będziemy mieli tu do czynienia z Polską Bridget Jones. Przystępując zatem do lektury tej powieści mniej więcej wiedziałam, czego mogę się po niej spodziewać, czyli samotnej "prawie" starej panny, która nie może wybrać pomiędzy dwoma mężczyznami z jednoczesnym towarzystwem największych wpadek i katastrof jakie tylko mogą stać się udziałem człowieka - z jego winy:) I po lekturze "Smaku miłości" muszę stwierdzić, iż owy nagłówek bardzo Mnie zmylił, oszukał, wyprowadził na manowce. Otóż książka ta i jej główna bohaterka, zostawiają daleko w tyle brytyjski przebój kinowy, będąc po prostu ciekawszą, bardziej szaloną i inteligentniejszą opowieścią. Ta Nasza polska Bridget, czyli Weronika, jest jedną z Nas, polskich dziewcząt, której nie poukładało się życie i która próbuje "załapać" się na uciekające z jej z peronu życia, szczęście. W odróżnieniu od swojej brytyjskiej koleżanki, jest bystra, inteligenta, zdecydowana, ambitna, zabawna (nie mylić z naiwną do bólu) i przez to zdecydowanie bardziej ciekawa. Jedyną wspólną cechą tych bohaterek jest pragnienie bycia kochaną, a przez to zdeterminowaną w znalezieniu miłości. Czytając o jej perypetiach sercowych po prostu nie mogłam oderwać się od lektury, automatycznie utożsamiając się z tą dziewczyną i stawiając samą siebie na jej miejscu. W przypadku Bridget coś takiego nie mogło zaistnieć, gdyż tamta kobieta i jej świat była dla Mnie zupełnie nie realny, czysto filmowy. Natomiast świat i życie Weroniki, to także po części i mój świat, o którym chcę czytać jak najwięcej:)
Lektura tej książki to pędząca z zawrotną prędkością przygoda, którą przeżywamy wraz z główną bohaterka tej historii. Przygoda okraszona atakami nie dającego się niczym powstrzymać śmiechu, co np. w przypadku czytania tej pozycji w autobusie lub pociągu, może powodować dziwne spojrzenia współpasażerów.., ale co tam;) Iga Adams łączy w tej książce ciekawą historię miłosną z rewelacyjną komedią, ukazującą niejako w krzywym zwierciadle współczesną Polskę i Nas Polaków, którzy w dobie Internetu staramy się układać sobie życie poprzez klikanie i stukanie w klawisze klawiatury. To także świetna, bardzo ironiczna ale i prawdziwa analiza kondycji Naszego społeczeństwa, a dokładniej pozycji osoby samotnej i nastawienie do niej innych. Z jednej strony bycie singlem jest modne i trendy, z drugiej jednak każdy z najbliższych, ale także i znajomych, wciąż pyta główną bohaterkę o to, kiedy wreszcie z kimś się zwiąże. Czyż już samo to w sobie nie jest zabawne:)? Takich kobiet w Naszym kraju są setki tysięcy, którym wcale nie jest na co dzień do śmiechu.. I być może właśnie ta książka uświadomi Im, że z tych wszystkich dobrych rad, pytań, docinek najlepiej jest się po prostu śmiać i żyć po swojemu:) W powieści tej największą siłą jest właśnie to, iż pozwala ona i jednocześnie uczy śmiać się z tego, jak odbierają Nas inni ludzie:)
Konstrukcja fabuły tej historii stoi na bardzo wysokim poziomie, który każe w Pani Idze Adams doszukiwać się kogoś ze znacznie większym dorobkiem pisarskim, niż miałoby to miejsce w przypadku debiutu. Jeśli jednak jest to faktycznie debiut autorski tej pisarki, to wielkie "chapeau bas":). Już sam prolog jest niezwykle intrygujący, ukazujący nie Weronikę na pierwszym planie, ale tajemniczą Monikę..Dalej jest równie intrygująco i ciekawie, zaś z rozdziału na rozdział tajemnice, zaskoczenia i niespodzianki są coraz częstsze, większe i bardziej porywające. Zwieńczeniem całości jest równie niespodziewane zakończenie w postaci epilogu, które pozostawia także pewną aurę tajemnicy i niedopowiedzenia. Ważne przy tym wszystkim jest to, że ani przez chwile tej lektury się nie nudzimy, nie czujemy zmęczeni tą historią ani też nie mamy dość jej bohaterów. Iga Adams dysponuje bardzo solidnym warsztatem pisarskim, który absolutnie broni się sam w sobie. Napięcie akcji, trafność zwracania uwagi czytelnika na to co najważniejsze, wiarygodne i rzeczowe dialogi - wszystko to znajdziemy na tych 236 stronach lektury, którą z pewnością zapamiętamy na bardzo, bardzo długi czas..
"Smak miłości" to książka, która zapewne wpisze się na trwałe w historię polskiej literatury obyczajowej. Ktoś być może stwierdzi, iż to zbyt daleko idące stwierdzenie. Jednak Ja uparcie będę się tego trzymać, gdyż książka ta jako jedna z nielicznych, jeśli nie jedyna, prezentuje sobą wszystkie odcienie i smaki miłości. Nie znajdziemy tutaj kolorowej, słodkiej i naiwnej opowieści o zakochaniu, szczęśliwym życiu i związku dwojga ludzi aż do śmierci..Odnajdziemy tu natomiast najszczerszą prawdę o życiu kobiety i mężczyzny, które nie zawsze jest idealne, a często wręcz kompletnie nie udane. Iga Adams opowiada o miłości prawdziwej, nie zaś z kolorowych czasopism i serialowych tasiemców..Zakochać jest się bardzo łatwo, zwłaszcza jeśli naprawdę tego chcemy, natomiast żyć w tej miłości, konfrontować ją z rzeczywistością gdy owe zakochanie traci swoją temperaturę.., to już całkiem inna historia. Historia, którą poznamy właśnie w tej książce i która być może będzie stanowiła pewną przestrogę dla wszystkich tych kobiet, które tak bardzo pragną wreszcie kogoś poznać, że nie zawsze widzą prawdziwą twarz tego nowo poznanego mężczyzny..Wielkie słowa uznania należą się autorce także za to, iż tę naprawdę trudną prawdę ukazała w lekkich, komediowy szatach, dzięki czemu puenta tej historii nie jest aż tak bardzo bolesna.
"Smak miłości" to pozycja skierowana głównie dla kobiet, które po prostu chyba lepiej zrozumieją tą opowieść i trafniej odkryją jej drugą twarz, przykrytą zewnętrzną warstwą zabawy i humoru. Oczywiście i panowie również mogą jak najbardziej sięgnąć po tę lekturę, która przyniesie im nie tylko ciekawą i zabawną opowieść, ale także i być może pewną naukę o tym, jak nie powinno się postępować względem swoich wybranek serca..Myślę, że każdy odnajdzie tutaj coś dla siebie, coś z własnego życia, z własnej przeszłości lub z życia swoich znajomych, którzy także nie zawsze dobrze trafiali z lokowaniem swoich uczuć..Cóż można więcej dodać niż to, że jest to po prostu opowieść o samym życiu.., ale takie przecież lubimy najbardziej:)
Debiut Igi Adams to niezwykle interesująca, zaskakująca i dobrze skonstruowana historia o poszukiwaniu miłości za wszelką cenę. Historia, która Was rozbawi, czasami zasmuci jak i również zmusi do refleksji..Myślę, że właśnie takich książek oczekują wszyscy czytelnicy. Polecam i życzę naprawdę niezapomnianych wrażeń z lektury:)