Najnowsze artykuły
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński6
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać7
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Marcin Obałek
1
6,7/10
Pisze książki: literatura podróżnicza
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,7/10średnia ocena książek autora
104 przeczytało książki autora
177 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Pojechane podróże. Szalone wyprawy Trzech Żywiołów Piotr Trybalski
6,7
"Pojechane podróże" to książka, która mnie zachwyciła, oczarowała i porwała. Literatura faktu okraszona pięknymi fotografiami. Świetne relacje ludzi z pasją. Niesamowite zdjęcia ukazujące magiczne miejsca, towarzyszące podróżnikom uczucia. Mogę tak długo... długo... Książka naprawdę mnie oczarowała.
Autorzy to podróżnicy dzielący się z czytelnikami relacjami z przeróżnych zakątków Ziemi. Jest relacja Anny Czerwińskiej z najwyższych gór świata. Historia opowiedziana przez doświadczoną himalaistkę świetnie się komponuje z relacją Roberta Maciąga, który po serii wpadek i problemów spełnił swoje największe marzenie i dotarł do Mont Everestu. Samotnie, pokonując choroby, depresję i nieuczciwość ludzką osiąga swój cel. Moje serce zdobyła też relacja z podróży do Pakistanu po ciężarówkę. Śliczną, kolorową, wesołą staromodną ciężarówkę! Pojazd ten ma bieg wsteczny za to nie ma ręcznego hamulca. "Prędkościomierza, wskaźnika temperatury silnika, poziomu paliwa też nie ma ale - co bardzo istotne, jest osiem klaksonów". Podobała mi się też relacja podróżników idących śladem więźniów, którym udało się uciec z sowieckiego łagru pod Jakuckiem. Ludzie ci wędrowali przez Syberię, Mongolię pustynię Gobi i Tybet aż do Indii. Dokonali czegoś co wydaje się niemożliwe. Teraz świetnie wyposażona ekipa idzie w ślady więźniów łamiąc sobie głowy jak grupie wychudzonych i wynędzniałych ludzi udało się przeżyć w tak nieprzyjaznych warunkach. Ucieczka została opisana przez Sławomira Rawicza w książce pt. "Długi Marsz", która czeka na mojej półce w kolejce na przeczytanie.
Relacji jest siedemnaście - każda opisana z wielką pasją i miłością do odwiedzanych miejsc. Czytelnik ma wrażenie, że autorzy żyją w innym świecie. Nie ma tu codziennej rutyny - praca, dzieci, dom, tylko pasjonujące i pełne przygód życie. Dopiero później uświadamiamy sobie, że to też są zwykli ludzie tyle że ich serca przepełnia ogromna pasja i miłość do podróży, która pomaga zwalczyć trudności i przeciwności stające na drodze do celu. Każdy z podróżników ma swój dom, pracę, studia, ale zawsze na pierwszym miejscu jest podróż.
Z książki bije jeszcze jedno przesłanie. Cokolwiek byśmy nie zrobili zawsze Matka Ziemia pokaże nam, że Ona tu rządzi, a człowiek jest jedynie dodatkiem. Większość podróżników podkreśla szacunek do przyrody, a już poniższe zdjęcie jest wyjątkowym dowodem na szacunek i miłość do świata.
Każda relacja jest inna; zresztą każdy z podróżników ma inny styl pisania. Kilka relacji napisanych jest dość topornym językiem (o dziwo nie przypadła mi do gustu relacja Jarosława Kuźniara, który jak na dziennikarza nie popisał się). Większość jednak czyta się jak po maśle. Lekkie pióro w połączeniu z pięknem opisów i świetnymi zdjęciami tworzą porywającą całość.
Czytelnik ma problem z tą książką która pęta i więzi. Kiedy zaczynamy czytać wyobraźnia pracuje pełną parą. Natomiast kiedy próbujemy przerwać i odłożyć książkę bardzo trudno jest wrócić do rzeczywistości. Potrzeba chwili, aby zaakceptować to, że siedzi się na krześle w kuchni, a nie w traktorze mknącym przez Amazonię czy też na motorze pędzącym przez Azję. Wrażenie to potęgują prześliczne zdjęcia, które ukazują każdą wyprawę w drażniących wyobraźnię czytelnika szczegółach.
Kiedy pierwszy raz wzięłam w ręce "Pojechane podróże" uderzyła mnie waga tej książki. Jest ona po prostu ciężka jednak nic dziwnego. Z racji dbałości wydawcy o szczegóły książka została wydana na kredowym papierze. Jak wiadomo nie ma lepszego sposobu na prezentowanie zdjęć. Po pierwszym przekartkowaniu byłam wdzięczna że wydawca poświęcił wagę książki na rzecz podkreślenia piękna prezentowanych fotografii. Bo tak naprawdę "Pojechane podróże" to piękny album, którego lekturę rozpoczyna się od wąchania kartek i sycenia wzroku przepięknymi fotografiami. Dopiero potem człowiek zaczyna zauważać literki i czytać... czytać... czytać...
Pojechane podróże. Szalone wyprawy Trzech Żywiołów Piotr Trybalski
6,7
Ciekawe historie podróży nieznanych mi w większości podróżników.
Na pewno każdy z nich napisał by książkę o swojej podróży i sądzę, że w przypadku co niektórych poszukam czy czasem nie wydali własnego dziennika podróży. :) Urzekła mnie ich historia.
Świetnie mi się czytało. A dodatkowa płyta DVD z 4 filmami z podróży również jest niezłym dodatkiem. Polecam. Książka, którą warto przeczytać.