Najnowsze artykuły
- Artykuły100 najbardziej wpływowych osób świata. Wśród nich pisarka i pisarz, a także jeden PolakKonrad Wrzesiński1
- ArtykułyPięknej miłości drugiego człowieka ma zaszczyt dostąpić niewielu – wywiad z autorką „Króla Pik”BarbaraDorosz1
- ArtykułyWydawnictwo Emocje – nowa marka na polskim rynku książkiLubimyCzytać2
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Szczęście ma smak szarlotki“ Weroniki PsiukLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Bożena Czarnecka
2
6,8/10
Pisze książki: literatura piękna, językoznawstwo, nauka o literaturze
pracuje w Katedrze Filologii Niderlandzkiej Uniwersytetu Wrocławskiego (Zakład Współczesnej Literatury Niderlandzkiej i Afrikaans). Starając się łączyć przyjemne z pożytecznym, koncentruje swoje zainteresowania na niderlandzkojęzycznej literaturze popularnej (m.in. powieść kryminalna, chicklit). Zajmuje się również pisarstwem feministycznym i flamandzką literaturą kolonialną. Publikacje: Wizerunek Konga Belgijskiego w piśmiennictwie polskim i niderlandzkojęzycznym (2013).
6,8/10średnia ocena książek autora
11 przeczytało książki autora
32 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Napitki i Literatura. Antologia opowiadań holenderskich i flamandzkich
Bożena Czarnecka, Barbara Kalla
6,7 z 9 ocen
41 czytelników 3 opinie
2019
Wizerunek Konga Belgijskiego w piśmiennictwie polskim i niderlandzkojęzycznym
Bożena Czarnecka
7,0 z 1 ocen
3 czytelników 1 opinia
2013
Najnowsze opinie o książkach autora
Napitki i Literatura. Antologia opowiadań holenderskich i flamandzkich Bożena Czarnecka
6,7
51/180/2022
Wyzwanie LC maj 2022 – Opasły tom
Ależ przyjemna lektura. Kryminał, romans, legenda i baśń, realizm, realizm magiczny… dla każdego coś miłego. Zbiór opowiadań różnych autorów to świetna sprawa, bo w każdej historii coś innego się podoba. A jak się nie spodoba, to nie szkodzi, bo przecież za kilka stron czeka inny autor ze swoją własną historią. Polecam. Bardzo.
Napitki i Literatura. Antologia opowiadań holenderskich i flamandzkich Bożena Czarnecka
6,7
Barbara Kalla i Bożena Czarnecka dokonujące wyboru tekstów do zbioru „Napitki & Literatura” postawiły na 28 twórców, których dzieła miały w jakiś sposób naświetlić polskiemu czytelnikowi specyfikę holenderskich i flamandzkich opowiadań. Wśród wytypowanych nazwisk znalazły się te znane już polskiemu czytelnikowi (np. Tommy Wieringa, Arnon Grunberg, Jan Wolkers czy Hugo Claus),jak i osoby, których teksty nie były jeszcze na polski tłumaczone (np. Maria Dermoût, F. Bordewijk, Doeschka Meijsing, J.M.A. Biesheuvel, Vonne van der Meer czy Manon Uphoff). Już sam wykaz artystów może przyprawić o niemały zawrót głowy sugerując równocześnie, że czeka nas lektura bardzo zróżnicowana. I tak też jest w rzeczywistości.
Zaczyna się tytułowym opowiadaniem. Jego autor, Tom Lanoye, przytacza historię liliputa, który zasadniczo miał trzy problemy w życiu: krępą budowę ciała, skłonność do homoseksualizmu oraz przyrodzenie, które rosło do niebotycznych rozmiarów pod wpływem podniecenia. A że bohatera podniecało wiele, często zdarzały się przypadki rozrostu jego ciała w najmniej spodziewanych momentach, prowadzące do istotnych nieporozumień. Autor oparł swoją pracę na figurze metafory i surrealizmie by osiągnąć założony cel – ukazanie odmienności i trudności, jakie się z tym wiążą. Także samotności i inności tak często nieakceptowanej przez społeczeństwo. Ten tekst zapowiada szereg form opartych na podobnym schemacie – szokowaniu czytelnika nieoczywistościami, za którymi kryją się większe prawdy o tolerancji i tożsamości człowieka. Jest tu chociażby tekst o wielkim kocie i małym dziecku („Kot kilo”),o kobiecie, która wynajęła kosa do śpiewania na dachu, a ten okazał się zachłanną wroną („Kos”),o Herbercie, który najpierw kupuje olbrzymią lodówkę, później zaś pakuje do niej swoją żonę, ćwiartuje ją, a mięso wystawia ptakom na pożarcie („Skrzydlaci przyjaciele”). Abstrakcja sięga zenitu, gdy w opowiadaniu „Wizyta starszych” czytamy takie pierwsze zdanie „Gdy strząsałem ostatnie krople moczu z przyrodzenia, usłyszałem dźwięk dzwonka u drzwi”.
„Napitki & Literatura” operują także innymi rejestrami. Są tu teksty podejmujące tematykę prowadzenia biznesu i przemijalności rzeczy („Dekker, Koolen & Buis”),współczesna wersja „Księcia i żebraka” („Wyznanie”),przemocy w jej najczystszej, brutalnej formie („Wkładasz buty i idziesz”),inicjacji seksualnej 15-letniej dziewczyny z robotnikiem imigrantem („Pożądanie”),czy historia o blisko czterdziestoletnim samotniku, który postanowił adoptować małą Chinkę („Ktoś inny”). Wydaje mi się, że to właśnie ten ostatni tekst stanowi najjaśniejszy punkt zbioru. Arnon Grunberg porusza w nim szereg ważnych tematów: adopcja, naiwność, pożądanie, rodzicielstwo, samotność. Robi to w ciekawy sposób, a całą historię zamyka zaskakująco dojrzałą klamrą kompozycyjną.
„Napitki & Literatura” to nie tylko różnorodność tematyczna, ale też formalna. Mimo że teksty zebrane w książce nie są zbyt długie, mamy tu przegląd wielu metod pisania. Od realizmu magicznego, przez surrealizm, erotykę, aż po weryzm czy literaturę potoczną. W „Wulkanach” Jef Geeraerts używa nawet strumienia świadomości. Opowiada o mężczyźnie, który obudził się w szpitalu, czekając na piękną Julię. Narrator wspomina swoją misję w ośmiostronicowym zdaniu, będącym chaotycznym zapisem jego ostatnich godzin przed przygnieceniem betonowym blokiem. W ten ciekawy kompozycyjne sposób autor dokonuje rekonstrukcji wypadku. Udaje mu się przy tym oddać nastrój osaczenia, bólu i trwogi. Bardzo podobał mi się także „Zdrowy gangster” Hugo Clausa, głównie ze względu na odwołania do postaci Bogarta i Widmarka.
Duże podziękowania należą się Korporacji Ha!art za wydanie recenzowanej pozycji. „Napitki & Literatura” jest książką bardzo różnorodną, serwuje nam panoramiczne spojrzenie na temat literatury holenderskiej i flamandzkiej. Owa różnorodność, wiąże się ściśle także z nierównością. Dlatego nie warto zniechęcać się jednym czy drugim mniej udanym tekstem, bo można tu też znaleźć prawdziwe perełki. W tych opowiadaniach ironia miesza się z tragedią, a życie przedstawione jest często z przymrużeniem oka. Myślę też, że to nie tylko egzotyczna ciekawostka, ale również pewien odmienny kulturowo obraz naszego otoczenia. Choćby dlatego mogę go polecić.
Recenzja ukazała się pod adresem http://melancholiacodziennosci.blogspot.com/2019/06/recenzja-napitki-literatura-antologia.html