Jest absolwentką Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu, na co dzień prowadzi biuro doradztwa podatkowego. Oboje mieszkają we Wrocławiu, gdzie rozgrywa się także akcja powieści.
Przy okazji nadrabiania moich zaległości książkowych wybrałam pierwszy tom serii kryminalnej autorskiej pary. Książka czekała na swoją kolej jakiś czas i w końcu się doczekała.
Czy to był dobry wybór ?
Tomasz Winkler to były policjant, niesłusznie wydalony ze służby. Do niego właśnie zgłasza się pewien biznesmen, z prośbą o pomoc w złapaniu zabójcy jego żony. Motywacja jest ogromna, wiec
Winkler rozpoczyna prywatne dochodzenie.
Książka to wciągający kryminał, z ciekawą fabułą i dobrze nakreślonymi postaciami.
Nie mogę nie wspomnieć o Romie. To seniorka z pazurem, nie sposób jej nie lubić. Z takim wsparciem wszystko musi się udać.
Autorzy najwyraźniej są miłośnikami zwierząt, czego wynikiem jest książka "Siódmy koci żywot", którą już kiedyś polecałam. W serii z Winklerem mamy suczkę Kropkę, która w śledztwo co prawda się nie miesza, ale jest obecna w życiu głównej postaci.
Książkę czytało mi się bardzo dobrze, wkrótce sięgnę po kolejną część, z nadzieją ze spędzę z nią dobrze wolny czas.
Ciekawi was skąd tytuł "Dwudziesta trzecia", co oznacza? Ja już wiem i jeśli jeszcze nie znacie tej książki to serdecznie wam ją polecam.
Trudno mnie zadowolić komedią kryminalną. Ta pozycja to dla mnie w ogóle lekki kryminał z wstawkami w narracji, które mogłyby śmieszyć, ale ze mną tak nie było. Dla mnie do nazwania książki komedią potrzeba zabawnych scen i humoru sytuacyjnego, a tutaj tego nie ma.
Do sięgnięcia po tę powieść skłonił mnie pomysł na fabułę z udziałem kota. Sheila jakieś znaczenie w całej historii miała, a rozdziałów z jej perspektywy było kilka. To jednak nie wystarczy, by zaciekawić czytelnika. Sama intryga kryminalna jest prosta, wystarczy wraz z policjantami odkryć kolejne fakty z życia denata. Niestety, nuda.
To moje pierwsze spotkanie z twórczością państwa Dębskich. Zastanawiam się, czy nie-komedie są w ich wykonaniu lepsze.