Nigdy nie daj sobie wmówić, że czegoś nie dasz rady zrobić. Dopóki nie spróbujesz sam, nigdy się nie dowiesz. Prawda jest taka, że jeśli cze...
Najnowsze artykuły
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać1
- ArtykułyEkranizacja Chmielarza nadchodzi, a Netflix kończy „Wiedźmina” i pokazuje „Sto lat samotności”Konrad Wrzesiński3
- ArtykułyCzy książki mają nad nami władzę? Wywiad z Emmą Smith, autorką książki „Przenośna magia“LubimyCzytać1
- ArtykułyŚwiatowy Dzień Książki świętuj... z książką! Sprawdź, jakie promocje na ciebie czekają!LubimyCzytać4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Przemysław Skokowski
Źródło: http://autostopem-przez-zycie.pl/o-mnie/
2
7,1/10
Pisze książki: literatura podróżnicza
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.plhttp://autostopem-przez-zycie.pl/
7,1/10średnia ocena książek autora
743 przeczytało książki autora
641 chce przeczytać książki autora
7fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Autostopem przez Atlantyk i Amerykę Południową
Przemysław Skokowski
6,7 z 206 ocen
385 czytelników 22 opinie
2015
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Wierzę, że tak naprawdę w życiu najcięższe walki toczymy sami ze sobą. Ze swoimi słabościami, lenistwem czy brakiem odwagi.
5 osób to lubiJednak to nie był strach, a raczej przyjemne podniecenie, które nazywamy gorączką podróżniczą. Stan, kiedy podświadomie już oczekujesz jakie...
Jednak to nie był strach, a raczej przyjemne podniecenie, które nazywamy gorączką podróżniczą. Stan, kiedy podświadomie już oczekujesz jakiejś zwariowanej przygody i nie możesz się jej doczekać.
3 osoby to lubią
Najnowsze opinie o książkach autora
Autostopem przez Atlantyk i Amerykę Południową Przemysław Skokowski
6,7
Do momentu, gdy autor zaczął mówić o swoich przemyśleniach związanych z ukończeniem dwudziestego piątego roku życia było fajnie. Potem, po wysłuchaniu, że podróże są fajne, ale to jednak nie to, że bezdomny też może podróżować i w sumie podróżnik od bezdomnego za wiele się nie różni, dopadła mnie niechęć do dalszego czytania. Dosłownie, końcówkę męczyłam dwa tygodnie i czym dalej, tym to zniechęcenie było wyczuwalne. Nawet w epilogu napisał, że po tej lekturze nikt nie wyruszy w podróż. Ok, rozumiem, że to też jakaś forma pamiętnika autora, ale kurde sięgnęłam po tą książkę, żeby się cieszyć z relacji na temat podróży, a nie słuchać, że podróżowanie wcale nie jest takie fajne. Trochę się zawiodłam tą częścią.
Autostopem przez Atlantyk i Amerykę Południową Przemysław Skokowski
6,7
Jeśli wydaje Ci się, że podróżować można tylko samolotem, w dodatku najlepiej wraz z zorganizowaną przez biuro podróży wycieczką, to wiedz, że jesteś w błędzie. Najlepszym tego dowodem jest, druga już, książka Przemysława Skokowskiego pt. "Autostopem przez Atlantyk i Amerykę Południową". Autor za cel obrał sobie dotarcie aż na Antarktydę i, choć mu się to nie udało, w podróży spędził ponad siedem miesięcy przemierzając w jej trakcie tysiące kilometrów.
Według Przemka najlepszym sposobem na zwiedzanie świata jest autostop. Nie ma co ukrywać, że w dużej mierze chodzi o koszty podróży – bo taniej się już po prostu nie da, ale i też żadna inna wyprawa nie jest tak dużym sprawdzianem dla samego siebie. Trafiamy na mnóstwo ciekawych ludzi, ale i można najeść się strachu – jak Przemek, gdy jeden z kierowców nagle zjechał z głównej trasy i nie chciał wytłumaczyć dlaczego. Skończyło się, oczywiście, dobrze, a cała sytuacja okazała się nieporozumieniem, ale mogło być różnie.
Podróż Przemka od początku jawi się jako wielkie wyzwanie. Autor zdecydował się relacjonować na bieżąco swoje przygody i w ten sposób zachęcić ludzi do składania datków na rzecz hospicjum im. ks. Eugeniusza Dutkiewicza w Gdańsku. Dodatkowo umyślił sobie, by drogę zacząć od przebycia szlaku pielgrzymkowego do Santiago de Compostela. Camino to prawie dziewięćset kilometrów marszu z plecakiem przez Francję i Hiszpanię – niezależnie od pogody, z noclegiem pod namiotem lub w specjalnych hostelach dla pielgrzymów. Miał to być czas modlitwy i kontemplacji.
Po Santiago de Compostela pozostało Autorowi dostać się na Gibraltar, a potem już tylko łapać podwózkę do Ameryki. Przy braniu pasażerów na jacht ludzie są dużo bardziej ostrożni – powierzają przecież obcemu człowiekowi swoje życie, bo tak jak i oni będzie musiał pełnić nocne wachty, sprawdzać kurs jachtu oraz czy w pobliżu (na trasie kolizji) nie znajdują się jakieś jednostki, a jednak Przemkowi udaje się już za pierwszym razem.
Opisując swoje przygody, Autor poświęca sporo uwagi krajobrazom, architekturze, miejscowym zwyczajom oraz, oczywiście, ludziom. Sam jednak zauważa, że to już któraś jego podróż i coraz częściej łapie się na tym, że miejsca wydają mu się do siebie podobne, a ludzie jacyś tacy nijacy. I właśnie chyba tego najbardziej mi w tej książce brakuje – entuzjastycznego podejścia, opisywania każdego spotkania w podróży jakby było jedynym w swoim rodzaju, jak to było w poprzedniej książce Skokowskiego. Ta jest zdecydowanie bardziej nużąca. Przepełniają ją rozmyślania o celu podróży, życia, planach na przyszłość oraz wierze.
Warto przeczytać, jednak nie ma się co oszukiwać – nie jest tak porywająca jak "Autostopem przez życie".