Dobrze wyjść z pisarzem: Hunter S. Thompson i Johnny Depp
Napisał, że wszyscy jesteśmy mistrzami, kiedy jesteśmy pijani. Uważał, że ten, kto wyzwala z siebie bestię, pozbywa się bólu bycia człowiekiem. Nigdy nic nie było dla niego zbyt dziwne. Miał nadzieję, że nie dożyje czterdziestki, bo nie wiedziałby, co ze sobą zrobić. O Hunterze S. Thompsonie. I podziwiającym go Johnnym Deppie.
Czy ktoś jeszcze nie słyszał o twórcy gonzo, Hunterze S. Thompsonie? O bezczelnym typie, samozwańczym doktorze nauk dziennikarskich, który nie skończył nawet liceum? O autorze ponad 15 książek, setek kontrowersyjnych wypowiedzi i zapalonym entuzjaście dziennikarstwa, bomb, broni palnej, motocykli i wszelkich używek? Johnny Depp nie tylko o nim słyszał, ale też bardzo go podziwiał.
Johnny czytał ikoniczną książkę Huntera Lęk i odraza w Las Vegas, gdy był nastolatkiem. Pisarz stał się wtedy jego idolem. Kiedy w kilka lat później przypadek zrządził, że obaj bawili w Colorado w tym samym czasie, a wspólny znajomy zaproponował Deppowi, że przedstawi go Thompsonowi, aktor nie odmówił. Impreza hulała już od jakiegoś czasu, kiedy Depp na nią dotarł. Thompson biegał pośród tłumu z dzikimi okrzykami, jak oszalały, uzbrojony w paralizator.
Depp wspomina:
Ludzie chowali się po kątach, schodząc z drogi temu wariatowi. Wtedy zobaczył mnie. Opuścił paralizator, podszedł do mnie, wyciągnął rękę i powiedział: Jak się masz? Jestem Hunter.
Szybko odkryli, że sporo ich łączy: obaj wychowali się w Kentucky, obaj zaczytywali się w Hemingwayu. Wkrótce wylądowali w domu Thompsona, który chciał pokazać Deppowi swoją kolekcję broni. Johnny'emu szczególnie spodobała się pewna broń myśliwska. Hunter spytał, czy chce ją wypróbować, a gdy Depp od niechcenia rzucił, że pewnie, pisarz orzekł, że muszą zatem zbudować bombę. Więc skonstruowali prostą bombę w zlewozmywaku Thompsona, po czym Hunter zabrał Johnny'ego na tyły swojego domu, ustawił bombę w pewnej odległości i powiedział do aktora, by strzelał. Depp wypalił i nad ziemią uniosła się spektakularna kula ognia. Po fakcie aktor ocenia, że był to test, jakiemu poddawał go Hunter. Zdał go i od tej pory byli przyjaciółmi.
W 1998 roku powstała ekranizacja książki „Lęk i odraza w Las Vegas” znana pod tytułem „Las Vegas Parano”. Depp zagrał w niej głównego bohatera – Raoula Duke'a. Aby lepiej wczuć się w rolę, mieszkał przez kilka miesięcy w piwnicy jego domu. Jak utrzymuje Depp, pewnego razu, odpoczywając i paląc papierosa, odkrył, że piwniczkę wypełniały zapasy dynamitu.
Film wkrótce został obwołany kultowym.
Depp zagrał również w ekranizacji innej książki Thompsona – w „Dzienniku rumowym” – która miała premierę w 2011 roku.
Mimo że Hunter Thompson w młodości często powtarzał, że chce umrzeć przed czterdziestką, dożył 67 lat. Zastrzelił się. Johnny Depp postanowił spełnić ostatnie życzenie pisarza, który chciał, aby jego prochy wystrzelono w powietrze, efektownie i z hukiem. Depp dopilnował, by wypalono je z armaty i by doleciały do stratosfery.
komentarze [11]
Przepraszamy i dziękujemy za czujność - błąd w tekście został poprawiony.
Pozdrawiamy serdecznie!
@ mateusz
Mateuszu Szanowny,
a to mnie akurat specjalnie nie dziwi. Wielokrotnie przekonałem się, że Administracja nie reagowała na moje uwagi, komentarze czy interwencje. Zwyczajnie, nas czytelników ani nie słucha, ani nie komentuje uwag (a jeśli już, to od przypadku do przypadku), nie słucha - że o szacunku nie wspomnę, bo to byłby ze strony LC eksces. Konkludując: pies...
@ Shmazor,
Dokładnie jest tak jak napisałaś: "W "Las Vegas Parano" Depp zagrał Raoul'a Duke'a, a Dr Gonzo zagrał Benicio Del Toro."!!! Kurcze, czy tak trudno autorom przeglądowych tekstów sprawdzać podawane informacje, a już na pewno czytać powtórnie tekst, żeby ustrzec się przed takimi BYKAMI!
Jeszcze gorsze jest to, że do tej pory nie zostało to poprawione.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postW "Las Vegas Parano" Depp zagrał Raoul'a Duke'a, a Dr Gonzo zagrał Benicio Del Toro.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Jestem zaskoczony, myślałem, że Thomson naprawdę miał doktorat.
A zdjęcie z lalą świetne. Thompson miał niepowtarzalny styl, chyba tylko Burroughs mógłby się z nim mierzyć. Spotkanie tej dwójki to dopiero byłoby coś.
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
A niech tam, dam szansę ;) właśnie zamówiłem w bibliotece.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postBanda nieodpowiedzialnych szczawii - przecież przypadkowej osobie mogła być wyrządzona krzywda. Nie przestaje mnie zadziwiać fascynacja niektórych ludzi bronią palną, w szczególności myśliwską. Jeśli narkotyki to tylko z peace, not war. Przemilczę (nie z litości) zdjęcie cool guys z pętami i lalą, na miarę fejsbukowego obciachu roku.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post