Czytamy w weekend
Mimo że wcale się nie umawiali, pracownicy lubimyczytać.pl są w ten weekend wyjątkowo zgodni. Wszyscy bowiem sięgnęli po melancholijne lektury. Może to dlatego, że – jak pisze Dominika – „koniec sierpnia i późne lato zawsze nastrajają sentymentalnie”? Czy wy również na ten weekend wybieracie książki, które przyniosą wam chwilę zadumy? Dajcie nam znać w komentarzach!
Koniec sierpnia i późne lato zawsze nastrajają mnie sentymentalnie. O tej porze roku lubię sięgać po długie powieści, po rzeczy, które już kiedyś czytałam, lub po… literaturę dziecięcą. Na ten weekend wybrałam właśnie pozycję dedykowaną młodszym czytelnikom – „Lilanę” Małgorzaty Strękowskiej-Zaremby, która zwróciła moją uwagę przepiękną, tajemniczą okładką.
Nad brzegiem Warty, wygrzewając się w promieniach słońca, zamierzam wraz z bohaterami książki zgubić drogę i uciec do zanurzonej w zieleni osady, w której trwają jednocześnie cztery pory roku. Lilana to kraina, która jest jak tajemniczy ogród, przez niektórych nazywany zaświatem, w którym można spotkać niewidoczne dla innych ćmy o oszronionych skrzydłach. Rozmarzyłam się… Dobrze, że już dzisiaj piątek. Wszystkim użytkownikom życzę pięknego, słonecznego weekendu!
Przeprowadzka do innego miasta, szczególnie spontaniczna, niemal zawsze niesie za sobą również zmiany w innych sferach życia – nowe obowiązki, mało znane dotąd przestrzenie, nowe środowisko, nowych znajomych, inną organizację czasu. Po początkowym chaosie i względnym ustabilizowaniu sytuacji przychodzi też jednak refleksja – które z dotychczasowych aktywności kontynuować, a z których zrezygnować na rzecz nowego?
Niektóre pasje bowiem blakną, a cele się dezaktualizują, choć w codziennej rutynie tego nie zauważamy – mała rewolucja w życiu pozwala nam je zweryfikować. Są też jednak takie pasje i cele, które w którymś momencie z różnych względów poszły w odstawkę, a mimo to, po zajrzeniu w głąb własnego serca, wciąż okazują się dla nas wartościowe. Moimi niezachwianymi namiętnościami są taniec (swingowy) i literatura. Z tą ostatnią wiąże się też inne hobby czy też temat, który z braku czasu zszedł na drugi plan – postapokalipsa, zarówno w wydaniu filmowym, jak i książkowym. I właśnie poczułem, że jest doskonały moment, by do tego gatunku, który przez wiele lat był moim konikiem, powrócić. A ponieważ przeprowadziłem się nie gdzie indziej, jak do stolicy, nie ma chyba na starcie bardziej nadającej się do tego powieści, jak „Pieśń o Warszawie” Dominiki Tarczoń. To nie tylko świetna okazja, by reaktywować dawną pasję, ale i poznać nowe przestrzenie, w których od kilku tygodni się poruszam – i to od tej wyjątkowo nieoczywistej strony. A przy okazji zagłębić się w powieściowy świat, który gatunkowo przez wiele lat był mi niezwykle bliski.
Niewątpliwą zaletą pracy w lubimyczytać.pl jest przedpremierowe czytanie książek (przy okazji zapraszam do zespołu – obecnie szukamy osób do działu marketingu oraz redakcji; szczegóły w zakładce lubimyczytac.pl/praca).
Jakuba Małeckiego nie muszę wam przedstawiać. Jego książki są przez czytelników bardzo wysoko oceniane, a on sam jest jednym z współczesnych pisarzy młodego pokolenia (no, może takiego „średniego”), których lubię czytać. Ostatnia powieść – „Nikt nie idzie” – jest w serwisie oceniana na 7,58/10 i urzeka „żarłoczną Japonią”. A teraz czas na „Horyzont” – poważną powieść, która traktuje o przyjaźni, wspomnieniach, wojennej traumie, zdradzie. Czyta się bardzo dobrze, do lektury aż ciągnie. Fabuła rozwija się niespiesznie, płynnie, dialogi są świetnie skonstruowane. Odnoszę wrażenie, że ta książka jest dojrzalsza od poprzedniej, że autor włożył w nią więcej pracy, myśli i czasu. Najbardziej przekonuje do lektury opinia użytkowniczki Naz, która napisała: „Stało się tak, że w krótkim czasie przeczytałam tę książkę trzykrotnie. Potem nie mogła wyjść mi z głowy przez tydzień”.
To będzie literacko dobry weekend.
komentarze [245]
Staram się doczytać to "wybitne dzieło" Mister, ale chyba polegnę, bo nawet nie ma sensu tego krytykować (w sensie - sens jest zawsze, bo warto wyrazić swoje zdanie, ale to było do przewidzenia, że będzie tragicznie). Czyta się strasznie ciężko (chociaż chyba trochę lepiej niż Gray jest to napisane, ale może to zasługa tłumaczy), cała...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejA ja tym razem przenoszę się w lata 60 ub. wieku i czytam Szczęśliwi z Wyspy Rozpaczy
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Weekend się kończy a ja zaczynam czytać
Preludium Fundacji
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
W weekend przeczytałam Cienie - dobra, jak poprzednie z serii i mam nadzieje, że to finalny tom i autor nie będzie już kombinował. Z racji "zmiany klimatu" (coś innego niż kryminał) przeczytałam Taśmy rodzinne i spodziewałam się czegoś lepszego... Dobrze napisana, ale historia jakich miliony.
...
U mnie Manson. CIA, narkotyki, mroczne tajemnice Hollywood oraz Nadzieja w mroku. Nieznane opowieści, niebywałe możliwości
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postwczoraj skończyłam Cokolwiek wybierzesz i teraz czytam Łatwy hajs - drugą część serii "Kryształowi"
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postPopularna w ostanim czasie Czarnobylska modlitwa. Kronika przyszłości
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postPo Pieta dell`Isola Grudzińskiego , nadszedł czas na coś lżejszego. Ten weekend spędzam z Powiew
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post