Kryminał może być literaturą. Wywiad z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi

LubimyCzytać LubimyCzytać
14.06.2017

Małgorzata i Michał Kuźmińscy opowiadają o swoim najnowszym etnokryminale, „Kamieniu”, o pisaniu we dwójkę i o komplikowaniu czytelnikom wizji świata. 

Kryminał może być literaturą. Wywiad z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi

Trzeci etnokryminał Małgorzaty i Michała Kuźmińskich.
W romskiej osadzie na Sądecczyźnie znaleziono martwego chłopczyka o jasnej karnacji i włosach koloru pszenicy. Wkrótce policja odkrywa, że mieszka tam blondwłosa dziewczynka… Między Romami a ich sąsiadami od lat zbiera się na burzę. Teraz napięcie sięga zenitu.
Anka Serafin na prośbę policji próbuje nawiązać kontakt z Romami. Mierzy się z murem milczenia i własnymi wyobrażeniami o roli antropologa. Tymczasem dziennikarz śledczy Sebastian Strzygoń jednym kamieniem porusza medialną lawinę. Narasta lęk, niezrozumienie i wrogość.
Jakie jeszcze tajemnice kryje społeczność tej z pozoru sielskiej krainy? Co jest faktem, a co uprzedzeniem? I czy kogoś obchodzi jeszcze prawda, gdy rozkręca się spirala nienawiści?

Powieść „Kamień” właśnie ukazuje się nakładem Wydawnictwa Dolnośląskiego.

Śleboda, pierwsza powieść z Anką Serafin i Bastianem Strzygoniem, rozgrywała się Murzasichlu i - skupiając się na zupełnie współczesnym śledztwie w sprawie morderstwa starego górala - sięgała też głębiej do historii Podhala. W Pionku mamy z kolei Górny Śląsk i często powracający w mediach temat seryjnych morderców. Najnowszy kryminał, „Kamień”, osadzony jest na Sądecczyźnie, w niewielkiej romskiej osadzie. Państwa powieści są mocno związane z miejscami, w których się rozgrywają, nie dałoby się tak po prostu przenieść ich akcji do innego miasta. Czym się Państwo kierują, wybierając tematy i miejsca akcji do swoich książek?

Każda historia, również kryminalna, dzieje się zawsze w jakimś tu-i-teraz. Nie da się zrozumieć motywacji bohaterów i ich działań bez zrozumienia kontekstu społecznego, kulturowego, historii miejsc, w których żyją. A dla naszych głównych bohaterów - Anki i Bastiana - wejście w społeczność, w której wydarzyła się zbrodnia i próba zrozumienia miejsca i ludzi, których mają dookoła, staje się elementem śledztwa i jest warunkiem rozwiązania zagadki.

Przywykliśmy myśleć o Polsce jako o monolicie, dopiero zaczynamy odkrywać, w jak zróżnicowanym kraju żyjemy, jak różne opowieści skrywają rozmaite jego zakamarki. Dla nas każda książka jest podróżą, otwiera nam oczy, pozwala sięgnąć głębiej i czegoś nowego się dowiedzieć. Każde z miejsc, w których umieszczamy akcję naszych powieści, ma swoją wyraźną specyfikę kulturowo-etniczną, jest soczewką, w której lepiej widać pewne zjawiska.

I tak Podhale, „super-Polska”, z jednej strony ojczyzna cudownego folkloru, z drugiej strony - bogoojczyźnianego kiczu, skrywa w szafie trupa – Goralenvolk. Dlaczego to właśnie na Podhalu doszło do jedynej zorganizowanej formy kolaboracji z nazistami w czasie II wojny światowej w Polsce? Śląsk z jakiegoś powodu jest zagłębiem nie tylko ”czarnego złota”, ale i polskich seryjnych morderców. Czy sprawiła to trudna historia regionu znajdującego się nieustannie na etapie jakiejś przemiany, a więc niestabilności, czy może specyficzny model rodziny? Na Sądecczyźnie za to od wieków żyją osiadłe społeczności Romów z grupy Bergitka Roma. Niełatwe sąsiedztwo odmiennej kultury i związane z tym wyzwania są dzisiaj tematem wyjątkowo na czasie. Jak sobie z tym radzimy?

Nie twierdzimy, że znamy odpowiedzi na te pytania. Ale uważamy, że warto je zadawać.

W „Kamieniu” pojawiają się Romowie z grupy Bergitka Roma. Jak wyglądało poznawanie tej społeczności, zbieranie materiałów? Z jakimi reakcjami się Państwo spotykali mówiąc, że piszecie kryminał opowiadający o Romach?

„Kamień” był chyba najtrudniejszą książką, jaką przyszło nam napisać. Najpierw musieliśmy poznać historię tej grupy, zapisy etnograficzne, ale i współczesną sytuację, w której ta grupa funkcjonuje. Oznaczało to studiowanie książek, opracowań, reportaży, raportów instytucji państwowych i organizacji pozarządowych. Zaskoczyło nas, że tych materiałów okazało się być względnie mało. Zastanawialiśmy się, co to może oznaczać. Czy aż tak bardzo nie interesuje nas - nas, społeczeństwo - grupa, która żyje na terenie Polski od setek lat, o tak ciekawej i odmiennej kulturze? A może to ta grupa zazdrośnie strzeże swoich tajemnic? Jakim cudem jesteśmy sobie aż tak bardzo obcy? Co odkryjemy, gdy wyjdziemy poza poziom stereotypów - i tych negatywnych, i tych romantycznych, miejskich legend i piosenki biesiadnej?

Nieocenioną pomoc okazali nam nasi przewodnicy, insajderzy i eksperci, którzy pomogli nam zajrzeć w inny świat, który na co dzień wypieramy i nie chcemy go oglądać. Oczywiście najważniejsze okazało się spotkanie z ludźmi. W miejscu, o którym jego mieszkańcy sami mówili, że łatwiej do niego wejść, niż z niego wyjść. W miejscu takim, jak fikcyjna osada Kamień z naszej książki. To, co zobaczyliśmy, historie, które usłyszeliśmy nieustannie komplikowały obraz, który wyłaniał się z raportów i reportaży. Bez tego spotkania nasza opowieść byłaby niekompletna. Bez niego nie mielibyśmy prawa napisać tego, co napisaliśmy.

Reakcje, z którymi się spotykaliśmy, były bardzo różne. Od ”to świetny pomysł, aż dziwne, że nikt tego jeszcze nie zrobił” do ”ale wiecie, że to grząski grunt, może lepiej się tam nie pakować”. Czuliśmy, że bierzemy się za temat kontrowersyjny, budzący emocje, niewygodny. Staraliśmy się podejść do niego maksymalnie odpowiedzialnie. Wiemy, że napisaliśmy książkę, która niektórym może się nie spodobać. Ale jesteśmy przekonani, że było warto.

„Kamień” to nie tylko kryminał osadzony w środowisku Romów. To także książka poruszająca szerszy temat społeczny – strachu przed obcymi, uprzedzeń, stereotypów wynikających z niewiedzy. Nieprzypadkowo Bastian interesuje się sprawą uchodźców. Państwo jednak w książce nie stawiają tez, raczej dość obiektywnie wskazują na pewien problem, bez podawania gotowych odpowiedzi. Czy chodzi o to, żeby – jak mówi Bastian do Anki – „skomplikować ludziom wizję świata”?

Dokładnie tak. Bardzo pilnowaliśmy się, żeby nie próbować stawiać łatwych diagnoz, ferować wyroków i wymądrzać się, że wiemy, co należy zrobić, żeby wszyscy żyli długo i szczęśliwie w zgodzie i pokoju. Bo nie wiemy. I chyba nikt nie wie.

Upraszczające stereotypy służą do tego, żeby bez wysiłku móc poruszać się w skomplikowanej rzeczywistości. A otaczający nas świat komplikuje się coraz bardziej, coraz mniej bezpieczny się jawi, coraz mniej go rozumiemy, a niewiedza rodzi strach. W takiej sytuacji coraz silniej odczuwamy potrzebę jasnych, czytelnych podziałów, takich na ”nas” i tych ”onych”, okopujemy się na swoich pozycjach i bronimy ich do upadłego. Zamykając sobie drogę do porozumienia.

Raz za razem przekonywaliśmy się, że ludzie często mają bardzo ugruntowane zdanie na temat Romów, niepoparte żadną wiedzą czy doświadczeniem, a jedynie miejskimi legendami z jednej albo źle pojętą poprawnością polityczną z drugiej strony. Przy pomocy tej historii chcieliśmy zaproponować czytelnikom wyjście ze strefy komfortu, zza okopu, i rzut oka na drugą stronę.

Kryminał wydaje się idealnym gatunkiem, żeby przyciągnąć czytelników wartką akcją, wciągającą fabułą, a przy okazji przedstawiać ważne, często niewygodne tematy społeczne. Co u Państwa pojawiło się najpierw – chęć stworzenia solidnej kryminalnej intrygi, czy może chęć poruszenia konkretnych zagadnień, jak właśnie ciemne karty w historii Podhala czy stosunek Polaków do mniejszości etnicznych? Czy rozważali Państwo gatunki inne niż kryminał?

Dla nas literatura kryminalna jest świetnym wehikułem do opowiadania historii. Specjalnie mówimy „literatura kryminalna”, a nie „kryminał”, bo uważamy, że kryminał może być literaturą. Więc jak każda dobra powieść, tak i powieść kryminalna powinna z jednej strony w realistyczny i sugestywny sposób opisywać „świat przedstawiony” z całym jego skomplikowaniem i odcieniami szarości, a z drugiej strony angażować czytelnika wartką akcją, intrygą, która będzie ciekawa i frapująca. I będzie służyć do powiedzenia czegoś więcej, niż tylko że ktoś kogoś zabił a ktoś inny to odkrył. Powieść kryminalna stoi więc na dwóch nogach i obie powinny być silne.

Co dla nas ważne, kryminał to zawsze opowieść o załamaniu się porządku jakiegoś świata, który trzeba przywrócić. Dlatego właśnie jest dla nas tak niesłychanie nośny: pozwala opowiadać o kryzysach, pokazywać lokalne mikroświaty w momencie, gdy powstaje w nich wyrwa i można zajrzeć w nie nieco głębiej, zobaczyć, co kryją, co się wtedy ujawnia.

Pracę nad każdą książką zaczynamy od zadania sobie pytania „o czym to ma być”? Nie sposób jednak oderwać tematyki, jaką poruszamy, od intrygi kryminalnej. W przypadku Śląska oczywiste było, że skoro Śląsk, to wampir, seryjny morderca. Książka o Romach miała być książką o naszej konfrontacji z „obcym”. Fabuła służy więc tematyce, ale musi być mocna jako fabuła kryminalna sama w sobie. Musi trzymać w napięciu, ale też trzymać się życia, procedur policyjnych, litery prawa, musi być zakorzeniona w miejscu i czasie, w problemach lokalnej społeczności. To niesamowite, że kiedy zaczynamy interesować się jakimś miejscem, to historie, których nie wymyśliłby nawet najbardziej kreatywny autor kryminałów, po prostu okazują się leżeć na ulicy. „Śleboda”, „Pionek” i „Kamień” inspirowane są takimi właśnie historiami z miejscowych kronik kryminalnych. Dlatego nie sposób w nich oddzielić kontekstu od fabuły.

Póki co powieść kryminalna to wciąż dla nas bardzo nośny gatunek. Przy założeniu oczywiście, że traktujemy kryminał jak literaturę, a nie jak hamburgera do pociągu.

A co jest najtrudniejsze w pisaniu w duecie? Czy podczas pracy nad „Kamieniem” doszło do jakichś małżeńskich kłótni?

Napisaliśmy już razem pięć książek i za każdym razem wygląda to nieco inaczej. Zabierając się za kolejną książkę wydaje nam się, że już wiemy mniej więcej jak to będzie. Ale nie. Nie ma być tak prosto.

Najtrudniejsze chyba jest wypracowywanie wspólnego głosu. Autor bardzo często niezdrowo przywiązuje się do swoich pomysłów, nawet tych nietrafionych, i brnie w nie z uporem godnym lepszej sprawy. My mamy to szczęście, że już na bardzo wczesnym etapie jeden współautor wylewa w takiej sytuacji drugiemu współautorowi kubeł zimnej wody na głowę. To pozwala uniknąć brnięcia w złe pomysły, ale taki zimny prysznic wcale nie jest przyjemny.

Często słyszymy pytanie, czy się kłócimy. Tak, jak każde małżeństwo czasem się kłócimy. A na etapie pisania książki kłócimy się po prostu o inne rzeczy. Nie inaczej było w przypadku ”Kamienia”.

Czy mają Państwo długofalowe plany wobec Anki i Sebastiana? Czy wiadomo już, jak potoczą się ich dalsze losy i gdzie poprowadzą następne śledztwo?

Postacie muszą ewoluować nie tylko w obrębie książki, ale i w obrębie serii. Anka i Bastian z każdej książki wychodzą trochę pokiereszowani, a trochę silniejsi. Po każdej książce są to już więc nieco inne postacie. A co będzie dalej? Nie zdradzamy!


komentarze [8]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
czytamcałyczas 15.06.2017 10:07
Czytelnik

Chyba,za głupi jestem.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
malena 15.06.2017 10:13
Czytelniczka

Chyba to masz za niską samoocenę.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
czytamcałyczas 15.06.2017 10:14
Czytelnik

To mój nawiększy problem :-)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
malena 15.06.2017 10:19
Czytelniczka

Jak większości inteligentnych, skromnych ludzi. ;)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
czytamcałyczas 15.06.2017 10:20
Czytelnik

:-)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
czytamcałyczas 14.06.2017 12:40
Czytelnik

Pewnie nie mam szans dostać,od wydawnictwa ? :-),no to sobie kupię.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Ambrose 14.06.2017 23:52
Bibliotekarz

Aj tam, że od razu "nie ma szans". Załóż blogaska, zbierz kilka lajków, pochwal się statsami i folołersami i voilà! Książki same będą do Ciebie spływać :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
LubimyCzytać 13.06.2017 14:36
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post