Wywiad z Mitchem Albomem

LubimyCzytać LubimyCzytać
08.01.2014

Mitch Albom - uznany autor bestsellerowych książek, dziennikarz, scenarzysta, dramatopisarz, prezenter radiowy i telewizyjny oraz muzyk. Jego książki sprzedały się na świecie w ponad 35 milionach egzemplarzy, zostały wydane w 48 krajach i przetłumaczone na 44 języki. Na ich kanwie powstały cieszące się uznaniem filmy, nagradzane nagrodą Emmy. Jutro nakładem Wydawnictwa Znak literanova ukaże się książka Zaklinacz czasu.

Wywiad z Mitchem Albomem


1. Dlaczego napisał pan "Zaklinacza czasu"?

Napisałem go, ponieważ się starzeję. Zacząłem się coraz uważniej przyglądać temu, jak wykorzystuję swój czas i badać, dlaczego zawsze mam wrażenie, że nie mam go dość dużo. Uświadomiłem sobie, że jeszcze nie tak dawno ludzie nie przekraczali pięćdziesiątki. Teraz żyją do osiemdziesiątki, a mimo to ciągle wydaje nam się, że nie mamy dość czasu. Oczywiście jest to związane raczej ze sposobem, w jaki wykorzystujemy swój czas, niż z liczbą lat, jaka jest nam dana – i ten właśnie problem chciałem ukazać w swojej powieści.

2.  A co myśli pan o starzeniu się?

Wiek to nie są zawody. Jeśli przestaniemy mieć obsesję na punkcie wiecznej młodości, docenimy mądrość, jaka przychodzi z wiekiem. Nie ma nic wstydliwego w starzeniu się, chyba że mówimy o starzeniu się i nieprzeżywaniu życia albo o poświęcaniu całego czasu na pracę.

3. Kto pana zdaniem powinien przeczytać tę powieść?

Ludzie, którzy – tak jak ja kiedyś – spędzają zbyt wiele czasu w pracy, za długo się zamartwiają, skupiają się na liczeniu godzin zamiast sprawiać, żeby godziny się liczyły. 

4. Pana książka składa się z szeregu krótkich epizodów i scen, dzięki czemu lektura ma wyjątkowy rytm. Jaki był cel tego zabiegu?

Po pierwsze, chciałem osiągnąć rytm tykającego zegara. Po drugie, zależało mi na prostocie stylu przypominającej styl bajki. Uważam, że kiedy pisze się na wielkie tematy – a znaczenie czasu to niewątpliwie wielki temat – ciekawiej jest zachować prosty styl. Łatwiej wtedy dotrzeć do czytelnika z przekazem.

5. W dzisiejszych czasach naszym życiem rządzi czas, a mimo to często zapominamy, jaki jest ważny. Jednak nie zawsze tak było. Ciekawiły pana skutki pierwszej w dziejach próby zmierzenia czasu?

Tak, ponieważ zastanawiałem się, jak wyglądał świat, zanim zaczęliśmy mierzyć czas. Musiał być taki okres, kiedy nie wiedzieliśmy, który był miesiąc czy rok, nie mieliśmy pojęcia, jak długo będziemy żyli. Gdy tylko zaczęliśmy liczyć dni, zaczęliśmy je wręcz odliczać. Wyobrażam sobie, że ludzie byli znacznie bardziej wolni i bardziej potrafili „żyć chwilą”, zanim nauczyli się liczyć miesiące, lata i dni. Stworzenie postaci takiej jak Ojciec Czas pozwoliło mi zilustrować ten problem.

6. W książce są trzy różne postacie: Dor, Sarah i Victor. Czy mógłby pan o nich opowiedzieć?

Sarah to nastolatka, która chce odrzucić dany jej czas, popełniając samobójstwo z powodu zawiedzionej miłości. Victor to stary bogaty mężczyzna, który chciałby mieć więcej czasu, niż zostało mu dane i zamierza pozwolić zamrozić się przed śmiercią, by powrócić do życia kilka stuleci później, gdy nauka będzie na tyle zaawansowana, by mu je przedłużyć. Dor natomiast to człowiek, który wynalazł czas – pierwszy człowiek, który skonstruował zegar słoneczny, zegar wodny i zaczął odliczać chwile. Musi zapłacić słoną cenę za próbę zliczenia tego, czego zgodnie z wolą Boga i natury mieliśmy jedynie doświadczyć.

7. Dor, pierwszy człowiek, który nauczył się mierzyć czas, to bardzo skomplikowana i nieszczęśliwa postać. Czy mógłby pan opowiedzieć, co pana zainspirowało do jej stworzenia?

Ludzie zawsze zastanawiają się, kto wynalazł to czy tamto. I zawsze wydaje nam się, że wszyscy wynalazcy musieli być bardzo dumni ze swoich odkryć. Ale ja zacząłem się zastanawiać, jak niewinny musiał być świat, zanim nie zaczęliśmy mierzyć czasu, zamartwiać się, że będziemy „zbyt starzy” lub że zmarnujemy swoje godziny. I tak powstał Dor, Ojciec Czas, który wymyśla zegary i kalendarze, a potem gorzko żałuje swojego wynalazku, ponieważ odkrywa, że jest tak zajęty liczeniem chwil swojego życia, że zapomniał je przeżyć. Moim zdaniem to tragiczna, ale też fascynująca postać.

8. Wątek dotyczący Dora łączy w sobie elementy historii i mitu. Czy mógłby pan opowiedzieć, jak się one splatają?

Cóż, elementy towarzyszące wynalezieniu czasu opisane w książce są oparte na źródłach historycznych. Natomiast magiczne moce Dora wymyśliłem w oparciu o pomysł, że Bóg postanowił wręczyć człowiekowi, który wynalazł czas, magiczną klepsydrę i powiedział: Myślisz, że jesteś taki mądry? Proszę, oto cały czas, jaki istnieje. Zobaczymy, co teraz z nim zrobisz.

9. W pańskiej książce sens czasu wymyka się nawet Dorowi – osobie, która go wynalazła. A co pan myśli o naturze czasu? 

Tak jak piszę w książce, nasze dni są policzone nie bez powodu, ale dlatego żebyśmy starali się uczynić każdy dzień wyjątkowym. To najpiękniejsza arytmetyka śmiertelności. Gdybyśmy żyli wiecznie, czas nie miałby dla nas tajemnic, można by było zrobić w życiu wszystko pod słońcem. Ale ponieważ nasz czas jest ograniczony, musimy nieustannie wybierać. I to właśnie nasze wybory określają wartość naszego życia, a wartość naszego życia sprawia, że nasz czas staje się ważny.

10. Czas jest ważnym motywem w tej książce. Jakie znaczenie ma czas dla pana i dla całego dzisiejszego pokolenia? 

Wydaje mi się, że dzisiaj mamy do dyspozycji wiele urządzeń, które pomagają nam być „bardziej wydajnymi”, ale zaczynamy mylić tę wydajność z docenianiem danego nam czasu. Jeżeli skupiamy się na tym, by pracować szybciej tylko po to, by móc pracować więcej, to nie ma to wiele wspólnego z cenieniem czasu. Cenimy czas wtedy, kiedy zauważamy, że każda chwila jest cenna.

11. Jaki jest pana ulubiony cytat z "Zaklinacza czasu"?
    
Najbardziej lubię fragment, w którym stary człowiek pyta, dlaczego Bóg daje nam ograniczoną liczbę dni. I Ojciec Czas odpowiada: Żebyśmy każdy dzień uczynili wyjątkowym. To jest właśnie najważniejsza rzecz w życiu i zarazem sedno tej opowieści.

12. Czy mógłby pan opowiedzieć, w jaki sposób pan pisze?

Każdego ranka, kiedy skończę się modlić, wypijam kawę i zamykam się w gabinecie, zazwyczaj około 7:00 rano. Pracuję mniej więcej do 11:00 i w tym czasie nie odbieram telefonów, nie odpisuję na maile i nie robię żadnych przerw. Kiedy skończę, odkładam pracę aż do następnego dnia.

13. W jaki sposób bycie autorem bestsellerowych książek wpłynęło na pańskie życie?

Nie definiuję swojego życia w ten sposób, uważam, że to za mało. Jeśli nie potrafię być dobrym mężem, członkiem rodziny i społeczności, to znaczy, że niczego tak naprawdę nie dokonałem. To przede wszystkim na tych rzeczach staram się skoncentrować.

14. Ile znaczy dla pana pisanie?

Wierzę, że dar opowiadania otrzymałem nie bez powodu i że moim zadaniem jest przekazywanie mądrych lekcji, jakie dostałem od innych w formie, która dostarcza przyjemności, ale też skłania ludzi do myślenia.

15. Z jakimi wyzwaniami spotyka się pan jako autor zarówno reportaży, jak i beletrystyki?

Ponieważ byłem kształcony na dziennikarza, w reportażu czuję się bardzo naturalnie. A ponieważ moją pierwszą miłością była muzyka i komponowanie, potrafię również stworzyć coś z niczego. Trudnością w pisaniu reportażu jest to, że czasami chciałoby się wymyślić jakąś dodatkową postać, kolejny wątek, ale nie można – jest się ograniczonym do prawdy. Kiedy podobne chęci nachodzą mnie przy pisaniu beletrystyki, nie istnieją żadne ograniczenia. Problem polega na tym, że nigdy nie ma się pewności, że dany wątek i dana postać są wystarczająco dobre i czy nie powinno się czasem spróbować z czymś innym – i jeszcze innym, i jeszcze.

16. Czy mógłby pan opowiedzieć coś o kolejnej książce?

Tak, prawdę powiedziawszy, akurat kończę pracę nad kolejnym tekstem. To powieść o małym miasteczku, którego mieszkańcy pewnego dnia zaczynają dostawać telefony od bliskich zmarłych twierdzących, że dzwonią z nieba. Ta książka bada, jak to się dzieje, że człowiek jest (lub nie jest) gotów uwierzyć w coś, co wygląda na cud.

17.  Co uważa pan za dobrze spędzony czas?

Czas spędzony z rodziną, na pomaganiu innym, na wykorzystywaniu talentów, jakie otrzymaliśmy i, przede wszystkim, czas spędzony na dawaniu i otrzymywaniu miłości.

źródło: materiały wydawnictwa.


komentarze [3]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Michał 06.03.2014 23:41
Czytelnik

Jestem pod wrażeniem. :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
vAnitas 09.01.2014 12:17
Czytelniczka

Bardzo mądry facet!

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
LubimyCzytać 08.01.2014 13:51
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post