Wstydzę się, że nie przeczytałam: Aneta Jadowska

AMisz AMisz
15.12.2013

Urodzona w 1981 filolożka, wielbicielka pomysłów niepraktycznych i niełatwych, czym uzasadnia doktorat z literatury i wiele innych ślepych uliczek w swojej biografii. Od 2000 r. mieszka w Toruniu. Wiedzie nocny tryb życia, bo w nocy najlepiej jej się pisze i czyta. Kilka dni temu ogłosiła datę premiery czwartej częście heksalogii o Dorze Wilk, zatytułowanej "Wszystko zostaje w rodzinie".

Wstydzę się, że nie przeczytałam: Aneta Jadowska

Naprawdę staram się już nie myśleć o książkach w kategorii „muszę przeczytać, bo wstyd”, po latach studiów filologicznych, z listami lektur obowiązkowych, wystarczająco wiele wysiłku włożyłam w to, by przypomnieć sobie i przywrócić radość z czytania dla przyjemności, by zamęczać się urojonymi wyrzutami sumienia. Ale są pozycje, których nie przeczytałam i nie tyle mi wstyd, co jakiś taki niepokój we mnie trwa w związku z tym.

1) Król Duch, Juliusz Słowacki

Z lat studiów najgorzej wspominam listę lektur z romantyzmu. To na niej było najwięcej luk i pozycji „nie ma opcji, nie dam rady”. Pamiętam wieczór, kiedy usiłowałam się przegryźć przez „Króla Ducha”. Po paru godzinach zaczęłam snuć rozważania o wpływie jaki na literaturę polską miała gruźlica i wysoka gorączka, a potencjalnie także nadużywania opiatów, bo nie mieściło mi się w głowie, że ten utwór nie był wynikiem powyższych czynników. Poważnie, byłam na granicy załamania nerwowego czytając „Króla Ducha” i dla dobra swojej integralności psychicznej, nie skończyłam go. I nigdy nie zapomnę heroizmu Dominiki, mojej koleżanki z roku, która jako jedna z nielicznych przeczytała tę lekturę, ba! nawet zrobiła notatki (z rysunkami, bo czasem słowa nie wystarczyły) i połowie mojego roku usiłowała streścić poemat historiozoficzny.

Zwróćcie uwagę na stronę rękopisu i fakt, że Słowacki nigdy ostatecznie nie przygotował rękopisu do druku. Niewykluczone, że poplątanie tekstu nie jest winą autora, ale brakiem redakcji czyli, wedle recepty Hemingwaya – pisanie po pijaku wymaga redakcji na trzeźwo. Ale ja jestem uprzedzona, romantyzm to najmniej przeze mnie lubiana epoka literacka w historii polskiej literatury. Dla równowagi, by nie było, że Jadowska was zniechęca do romantyzmu, powinniście zapytać Marty Kisiel o romantyzm, ona zdaje się go kocha i powie coś miłego. Więc nie przeczytałam „Króla Ducha” i nie wstyd mi, to raczej sytuacja „różnic nie do pogodzenia” między mną a Słowackim, choć osobiście zawsze lubiłam go bardziej niż Mickiewicza.

2) Faraon, Bolesław Prus

Z okresu studiów pamiętam jedną autentycznie wstydliwą sytuację związaną z nie przeczytaniem lektury. Pozytywizm, egzamin końcowy u bardzo kochanej, wspaniałej i mądrej pani profesor Zofii Mocarskiej-Tyc. Szanuję i podziwiam jej wiedzę i pasję po dziś, a wtedy bardzo gorliwie przygotowywałam się do tego egzaminu, by jej nie zawieść. Miałam przeczytane 99% listy, bardzo sumiennie. Poza jedną pozycją. „Faraon” Prusa. Szczerze, to znów niekompatybilność, bo jak bardzo cenię twórczość Prusa, „Lalkę”, „Emancypantki”, „Kroniki” czytałam z przyjemnością, to na „Faraonie” zasypiałam ilekroć zabierałam się za dzieło. I sama nie rozumiałam czemu. Lubię autora, tematyka mnie interesuje, jako dzieciak chciałam być egiptologiem i czytałam z tej dziedziny wiele pozycji, a tu taki klops. Nijak nie mogłam przebrnąć. Poszłam na egzamin całkiem spokojna, bo przecież 99% to naprawdę sporo, nie? Jakie jest prawdopodobieństwo, że...? Tak, po dwóch pytaniach, z którymi sobie poradziłam bardzo dobrze, dostałam pytanie o „Faraona”. Z trudem powstrzymałam obłąkańczy chichot. Odpowiedziałam na pytanie. Uratowało mnie to, że jako dziecię uległam urokowi młodego Zelnika i „Faraona” obejrzałam dość wnikliwie, by dziesięć lat później zdać dzięki temu egzamin. I choć dostałam 5, jest mi trochę wstyd, gdy pomyślę, że to jednak było trochę oszustwo.

3) Saga o ludziach lodu, Margit Sandemo

Na kilku spotkaniach z czytelnikami czy po panelach konwentowych dotarło do mnie, że jest nie tyle jedna pozycja, co jedna seria, której nigdy nie czytałam i najwyraźniej wiele straciłam z tego powodu. „Saga o ludziach lodu”  była dla bardzo wielu moich czytelników pierwszym zetknięciem z magią i seksem. Czuję, że moje dojrzewanie zostało nieco zakłócone z winy pani Bożeny, władającej biblioteką publiczną w moim rodzinnym mieście – bo choć miała ogromną słabość do Harlequinów i zamawiała je na tony, nie zamówiła do zbiorów „Sagi o ludziach lodu” i jestem jakieś 40 tomów w plecy. Kiedyś nadrobię. Nie oprę się, skoro widzę z jakimi uśmiechami i błyskiem w oku czytelnicy obu płci wspominają swój kontakt z tą lekturą. 

Bezwstydnie pytała: Anna Misztak

Ze wstydem odpowiadała: Aneta Jadowska

____________________________________
Przeczytaj również:
Wstydzę się, że nie przeczytałem: Krzysztof Piskorski
Wstydzę się, że nie przeczytałem: Graham Masterton
Wstydzę się, że nie przeczytałem: Maciej Parowski
Wstydzę się, że nie przeczytałem: Rafał Skarżycki
Wstydzę się, że nie przeczytałem: Sławomir Shuty


komentarze [13]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Cwihr 16.12.2013 13:35
Czytelniczka

haust: skrzat:A tam "Król Duch". "Genesis z ducha" to dopiero hardkor.
"Genezis z Ducha" miałoby być trudniejsze? Nie zgodzę się z tym zupełnie :-) Od "Genezis..." można zacząć szybką jazdę bez trzymanki z "Królem-Duchem" :)))


Jednak moja kolejka wygląda odwrotnie ;)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Marcin 16.12.2013 08:55
Czytelnik

skrzat: A tam "Król Duch". "Genesis z ducha" to dopiero hardkor.

"Genezis z Ducha" miałoby być trudniejsze? Nie zgodzę się z tym zupełnie :-) Od "Genezis..." można zacząć szybką jazdę bez trzymanki z "Królem-Duchem" :)))

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Cwihr 15.12.2013 20:06
Czytelniczka

A tam "Król Duch". "Genesis z ducha" to dopiero hardkor.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Monika 15.12.2013 18:04
Czytelnik

1. Nie przeczytałam, nie żałuję, nie wstydzę się i braków nadrabiać nie mam zamiaru. W szkole przeczytałam dość, by wiedzieć dlaczego Słowacki wielkim pisarzem był, ale też dość, by wiedzieć że polski romantyzm zdecydowanie mi nie leży. Co przeczytałam, to przeczytałam, więcej nie mam ochoty i pewnie przez lata jeszcze się to nie zmieni.

2. Książka niezła, ale czytało mi...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
kryptonite 15.12.2013 16:28
Bibliotekarz | Oficjalny recenzent

Pod wieloma wypowiedzianymi w tym tekście kwestiami byłabym w stanie się podpisać.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Miyako 15.12.2013 12:59
Czytelniczka

"Naprawdę staram się już nie myśleć o książkach w kategorii „muszę przeczytać, bo wstyd”, po latach studiów filologicznych, z listami lektur obowiązkowych, wystarczająco wiele wysiłku włożyłam w to, by przypomnieć sobie i przywrócić radość z czytania dla przyjemności, by zamęczać się urojonymi wyrzutami sumienia."

Podpisuję się pod tym rękami i nogami, mimo że do końca...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
karol zd 15.12.2013 12:15
Czytelnik

Znów lektury...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Elilaya 15.12.2013 11:39
Bibliotekarka

"Saga o Ludziach Lodu" moja ulubiona seria i ciągle do niej wracam, całą serie od początku do końca przeczytałam 3 razy, a teraz zdarza mi się powracać do poszczególnych tomów. Pani Sandemo jest mistrzynią magii. Niesamowite wrażenia. Z każdym powrotem do SOLL odkrywałam na nowo ten fantastyczny świat pomimo tego iż wiem co się wydarzy, a i tak mnie poruszała do głębi...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Marcin 15.12.2013 11:33
Czytelnik

Aż chce się sparafrazować znane powiedzenie, że "Ktoś musi przeczytać Króla-Ducha, aby nie musiał go czytać ktoś inny" ;-) Piszę tak dlatego, bo ja przeczytałem go kilka razy (w całości jakoś ze 3 lub 4, do tego należy doliczyć niezliczoną ilość fragmentów). A to dlatego, że pisałem pracę magisterską na ten temat, więc siłą rzeczy "musiałem", a właściwie chciałem :-)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Jerzy Piskadło 15.12.2013 11:24
Czytelnik

Zadziwiające jest to, jak przesłanie powieści Faraon jest nadal aktualne w naszym kraju.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post