„Każdy z nas jest zdolny do popełnienia przestępstwa” – rozmowa z Rachel Abbott

Inegrette Inegrette
29.09.2018

W zeszłym tygodniu Poznań na trzy dni stał się polską stolicą kryminału. Z okazji Festiwalu Granda jedna z naszych redaktorek miała okazję przeprowadzić krótką rozmowę z gościem specjalnym – Rachel Abbott. Co w człowieku najbardziej przeraża „brytyjską królową thrillera”? I czy możemy spodziewać się książki spoza serii z Tomem Douglasem? 

„Każdy z nas jest zdolny do popełnienia przestępstwa” – rozmowa z Rachel Abbott

Kinga Kolenda: Skąd wziął się pomysł na pierwszą książkę?

Rachel Abbott: Jeszcze w czasach, kiedy prowadziłam firmę, na kolacji ze znajomymi mój bliski przyjaciel zapytał mnie, co bym chciała robić, gdybym nie pracowała. Odpowiedziałam bez zastanowienia, że chciałabym napisać książkę. Zawsze uwielbiałam czytać kryminały i na początku pisałam dla własnej przyjemności. Miałam – jak mi się wydawało – dobry pomysł na książkę i chciałam się tym z kimś podzielić. I żeby było jasne, w ogóle nie myślałam o wysłaniu tekstu do wydawnictwa czy nawet o publikacji. Wybrałam taki, a nie inny gatunek, ponieważ od zawsze interesowałam się psychologią i behawioryzmem. To fascynujące, jak ludzie potrafią traktować innych!

„Guardian” określił Cię mianem fenomenu wydawniczego. Nazywa się Ciebie „brytyjską królową thrillera psychologicznego". Czy możesz opowiedzieć polskim czytelnikom co nieco o swojej drodze do publikacji?

Trzeba by wrócić do historii z kolacji ze znajomymi, o której mówiłam. Póki pracowałam, nie rozważałam pisania powieści, ponieważ najzwyczajniej nie było na to czasu. Jednak w głowie zaczęłam snuć fabułę, która z czasem nabierała coraz wyraźniejszych kształtów. I zaczęłam pisać codziennie po kilka stron, jeżdżąc do pracy. Nigdy nie miałam aspiracji, by zostać bestsellerową autorką czy królową jakiegoś gatunku. Dlatego przez jakiś czas nic nie robiłam w tym kierunku, pisząc raczej dla własnej przyjemności. Kiedy skończyłam pisać pierwszą, momentalnie zaczęłam pisać kolejną, bo stało się to uzależniające.

I wtedy dostrzegłam możliwości, jakie daje self-publishing na Amazonie, więc zdecydowałam się na to po namowie najbliższych przyjaciół. Choć był to dla mnie odważny krok, to nie miałam w związku z tym żadnych nadziei ani oczekiwań. Jednak kiedy sprzedałem pierwszych kilka egzemplarzy, weszłam w buty marketingowca i dzięki własnemu wysiłkowi udało mi się osiągnąć sukces. Pracowałam przez czternaście godzin dziennie, siedem dni w tygodniu, przez trzy miesiące nie robiąc nic innego, tylko marketing. I udało się! Obecnie traktuję marketing i wszelkie zajęcia administracyjne jako etatową pracę, a pisanie jako czystą przyjemność i pasję.

Jak pisanie książek odmieniło Twoje życie?

Kiedy zaczęłam pisać, przechodziłam na emeryturę i ugrzęzłam w formalnościach związanych ze sprzedażą firmy. Byłam wtedy bardzo zajęta, ponieważ wynajmowaliśmy naszą włoską posiadłość na różnego typu imprezy okolicznościowe. Jednak wciąż miałam dużo sił i ochoty do pisania, więc jak tylko „Only the Innocent” zaczęła się dobrze sprzedawać, przestaliśmy wynajmować dom i mogłam w pełni poświęcić się pisaniu. To była ogromna różnica w stylu życia i wspaniałe uczucie. Następną ogromną zmianą w moim życiu było podjęcie decyzji o zakupie Fortu na wyspie Alderney i przeprowadzka na dłuższą część roku. Nie ma nic piękniejszego, kiedy mogę pisać, będąc otoczona z trzech stron morzem. Choć na wyspie jest zaledwie dwa tysiące mieszkańców, uwielbiam spotykać się z ludźmi i rozmawiać z nimi o książkach. To wspaniałe uczucie, kiedy słyszę, że to, co napisałam, podoba się innym.

Tom Douglas wyróżnia się na tle innych detektywów znanych z literatury. Nie zmaga się z problemem alkoholowym, nie ma mrocznej przyszłości. Na kim wzorowałaś tę postać?

Potrzebowałam bohatera policjanta, bo już w pierwszym rozdziale mojej pierwszej książki („Only the Innocent”, polska premiera 13 lutego 2019 roku) ktoś umiera. Nigdy nie myślałam, że on stanie się głównym bohaterem lub że stanie się kluczową postacią całej serii. Miał do odegrania ważną rolę i chciałam wykreować go tak, żeby musiał mierzyć się z własnymi problemami, niezwiązanymi ze sprawami zawodowymi. I zaczął mnie intrygować.

Jednak nie chciałam, żeby był – tak jak mówisz – kolejnym szablonowym detektywem, który ma problemy z alkoholem czy musi walczyć z „demonami z przeszłości”, bo jeżeli czytasz dużo kryminałów, to w co drugim natrafisz na taką postać. To normalny facet, który ma normalne problemy w życiu i w pracy. Jednak jest w nim coś, co go wyróżnia: jest moralny. Wierzy, że czasami robienie dobrych rzeczy w zderzeniu z prawem moralnie nie jest dobre – stąd lubię w nim bardzo ten aspekt; że ma dylematy. W „Only the Innocent” ma wielki dylemat i trudno mu się uporać z decyzją, jaką musi podjąć, pozostając w zgodzie ze swoimi zasadami. Jego charakter od tego momentu zaczyna się kształtować. Nie miał konkretnego pierwowzoru. Bardziej starałam się stworzyć go w oparciu o prawdziwie ludzki charakter.

Leonora Haris była jedną z głównych postaci w książce „Droga ucieczki”, później również pojawiała się w książkach. Czy po „Zabij mnie znów” jest jeszcze szansa, że Leonora Harris powróci?

Długo się nad tym zastanawiałam podczas planowania mojej najnowszej książki z Tomem Douglasem, ale mam wrażenie, że trochę tę postać wyeksploatowałam. Poza tym w ostatnich częściach Tom znalazł sobie nową partnerkę i to na niej skupiam się teraz najmocniej. Jednak póki żyje, wszystko jest możliwe.

Czytając kolejne tomy, można odnieść wrażenie, że cała historia Toma Duglasa została już zaplanowana? Wiesz, ile ostatecznie tomów napiszesz o tym bohaterze?

Skończyłam właśnie pisać kolejną, a dwie następne już mi się powoli układają w głowie, ale nie sądzę, bym na tym zakończyła. Z tą ostatnią wiąże się ciekawe doświadczenie. Główna bohaterka jest hazardzistką i w związku z tym spędziłam wiele godzin w różnych kasynach w Manchesterze. To zatrważające, jak silnie uzależniający może być hazard.

Czy wiesz już, jak zakończysz serię z Tomem Douglasem?

Nie mam pojęcia. To dość spontaniczny proces i na tę chwilę jeszcze nie zakładam, żebym w ogóle chciała ją zakończyć.

Jestem świeżo po lekturze Twojej ostatniej książki i muszę przyznać, że zakończenie jak zawsze mnie zszokowało. Jak wygląda Twoje planowanie powieści? Masz wszystko spisane w punktach czy pomysły przychodzą w trakcie pisania?

Próbuję się trzymać jakiegoś schematu, ponieważ potrzebuję dyscypliny. Jednakże nigdy nie wyślę do wydawcy książki, z której sama nie będę zadowolona. Zawsze zaczynam od pomysłu, który uważam za intrygujący, ale wtedy zaczynają dziać się bardzo dziwne rzeczy! Im lepiej znam swoje postaci, im bardziej potrafię się z nimi identyfikować, tym bardziej burzą mi początkowe założenia. Sama łapię się na tym, że w trakcie pisania mówię na głos „Nie, ona by przecież nigdy tego nie zrobiła”. I to jest moment, w którym poszczególne wątki nabierają własnego tempa. Jeszcze chyba nigdy mi się nie zdarzyło, by zakończenie było dokładnie takie, jak sobie zaplanowałam na początku. Tak więc jest to suma pewnych założeń z dużą dawką improwizacji.

W Polsce wychodzi właśnie Twoja nowa powieść „Podejdź bliżej”, ale w listopadzie czytelnicy w Wielkiej Brytanii będą się mogli cieszyć z Twojej nowej powieści. Jesteś w stanie zdradzić nam trochę również o niej?

Zaczęłam pisać szybciej, sprawniej i (chyba) coraz lepiej, więc postanowiłam, że napiszę nową powieść spoza serii z Tomem Douglasem. Jest to de facto pierwsza książka, na którą podpisałam umowę z wydawnictwem. W początkowym zamyśle miała być to być stand alone, ale już teraz wydawca próbuje namówić mnie na kontynuację, więc najpewniej w najbliższych latach będę pisać dwie serie w tym samym czasie. Ponadto spełnia się moje kolejne marzenie, bo będzie to moja pierwsza książka w twardej oprawie. Mój polski wydawca już kupił do niej prawa i wiem, że ukaże się na waszym rynku w przyszłym roku, więc nie wiem, czy mogę zdradzać, o czym będzie (śmiech), ale na Wyspach spotkała się z bardzo pozytywnym przyjęciem recenzentów i innych pisarzy.

W swoich powieściach często to właśnie kobiety obsadzasz w rolach głównych. Dlaczego?

Z dwóch oczywistych względów. Po pierwsze, tutaj wypowiadam się jako autor – łatwiej mi się z nimi identyfikować. Po drugie, tutaj jako marketingowiec – według badań na rynkach anglosaskich jest więcej kobiet wśród czytelników, a one z kolei łatwiej identyfikują się z bohaterkami, ponieważ starają się postawić w ich sytuacji.

Gdybyś miała wybrać jedną ulubioną książkę, która by to była?

„Rebeka” Daphne du Maurier. To książka, która wywarła na mnie ogromne wrażenie przed kilkoma laty i w znacznym stopniu popchnęła w stronę pisarstwa. Jest przepięknie napisana. Uwielbiam też to, że jest o mordercy, któremu zbrodnie uchodzą płazem. W większości kryminałów morderca zostaje złapany, a ta książka jest świetnym dowodem na to, że można przełamywać schematy. Ponadto uwielbiam wszystko, co wyjdzie spod pióra Harlana Cobena, Lisy Jewell, Sharon Bolton, Clare Mackintosh. W drodze do Polski skończyłam czytać „To Catch a Killer” Emmy Cavanagh i jestem nią zachwycona.

Jaką książkę przeczytaną w tym roku uważasz za najlepszą do tej pory?

Wielkie wrażenie wywarła na mnie debiutancka książka Cary Hunter Kto porwał Daisy Mason? (książka będzie miała swoją premierę 3 października).

Co Cię najbardziej przeraża w człowieku?

To, co zarazem jest główną ideą moich książek – że czasem dobrzy ludzie robią złe rzeczy. Uważam, że w sytuacjach skrajnych, krytycznych każdy z nas jest zdolny do popełnienia przestępstwa.


komentarze [4]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Aneta-Wiola 29.09.2018 21:12
Czytelniczka

Wywiad jest ciekawy, utwierdza mnie w przekonaniu, że pani Abbott to sympatyczna i skromna osoba. W przeciwieństwie do pani Kolendy, najnowsze powieści Abbott uważam za przewidywalne; pomimo to, w dalszym ciągu będę wyczekiwała jej książek. Świetnie napisane, doskonale odzwierciedlają stan umysłu zarówno ofiary, jak i mordercy. Nie ukrywam, że zaciekawiła mnie również...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Meszuge 29.09.2018 16:07
Czytelnik

„Każdy z nas jest zdolny do popełnienia przestępstwa” - powiem więcej - każdy z nas już popełnił jakiś czyn zabroniony, przestępstwo albo wykroczenie.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Tymciolina 01.10.2018 15:32
Czytelnik

Chyba najbardziej typowe przestępstwo - student podpisujący się za kolegę na liście obecności ;)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
LubimyCzytać 27.09.2018 11:37
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post