Przychodzi Opiat-Bojarska do… i ma problem

Joanna Opiat-Bojarska Joanna Opiat-Bojarska
01.05.2016

To już ostatni felieton z serii „Przychodzi Opiat-Bojarska do…”, pomyślałam więc, że uchylę rąbka największej tajemnicy. Przez kilka lat pracy dorobiłam się grona wspaniałych konsultantów. W ciągu kilku godzin jestem w stanie skonsultować nowy sposób na pozbycie się zwłok (hejterzy, miejcie się na baczności!). Jest mi teraz o wiele łatwiej nawiązywać kontakt z nowymi konsultantami.

Przychodzi Opiat-Bojarska do… i ma problem

Musicie wiedzieć jednak, że życie to nie bajka, a podczas konsultacji mogą wyniknąć nieprzewidziane problemy, takie jak:

ŚMIERĆ KONSULTANTA

Długo szukałam transplantologa, który zgodzi się ze mną porozmawiać. W końcu trafiłam do profesora, pioniera polskiej transplantologii. Wysłuchał mnie, oczywiście zaznaczył, że w polskich szpitalach nie istnieje handel organami, i zgodził się mi pomóc. Dodał jednak, że ma białaczkę, a za kilka dni wybiera się do szpitala, więc będziemy mogli kontaktować się wyłącznie telefonicznie lub mailowo. Uznałam więc, że w takiej chwili niegrzeczne byłoby zawracanie mu głowy tak trywialnymi sprawami, jak pytania dotyczące pisania kryminału. Odpuściłam i pomyślałam, że odezwę się do niego za miesiąc, może dwa. Nie zdążyłam.

URWANY KONTAKT

Relacje z konsultantami są bardzo specyficzne. Każdy z nich jest zupełnie inną osobowością, z każdym trzeba rozmawiać odrobinę w inny sposób, każdy jest nieziemsko zapracowany. Pal licho, jeśli konsultacje można odbyć osobiście (czyli wpaść do miejsca pracy konsultanta, łyknąć garść informacji i zadać nurtujące pytania). Czasem jednak z powodu odległości dzielącej mnie od konsultanta nie mogę narzucić się mu osobiście. Wtedy wysyłam maila i czekam na odpowiedź. Czasem czekam, czekam… i nic. Tak właśnie było z moją pierwszą konsultantką z dziedziny antropologii sądowej. Tygodnie mijały, a z naszej korespondencji mailowej najpierw uszła cała energia (to naturalna kolej rzeczy, kiedy odpowiedź dociera do ciebie wtedy, kiedy nawet nie pamiętasz, o co pytałeś), a potem korespondencja umarła śmiercią naturalną. (Czyli niby brak czasu, a jednak znowu śmierć).

DYLEMATY ETYCZNE

„Nie chciałabym kontaktować cię z moimi rodzinami” – przy pierwszym kontakcie podkreśliła konsultantka z organizacji pomagającej rodzinom osób zaginionych. To było jak uderzenie obuchem (odcięcie mnie od informacji z pierwszej ręki?!). Po chwili zastanowienia uznałam, że przyszła pora, by wybrać jedną z dwóch dróg pisarskich: po trupach lub o trupach. Wybrałam drugą. Piszę o trupach. Nie jestem jednak sępem, nie potrzebuję krwi. Nie udaję przyjaciela, by chwilę potem powiedzieć – ha, jestem pisarzem i teraz wszystko opiszę. Jeśli moje pytania mają przynieść cierpienie rozmówcy – odpuszczam. Wiem, że informacje, które otrzymuję (nawet z drugiej ręki) wystarczą, żebym zobaczyła światełko w tunelu i uruchomiła wyobraźnię.

Współpraca z konsultantami też nie jest bajką. Pomagają (i to jak!), ale również utrudniają pisarzowi życie, zmuszając go do wysiłku i gimnastyki intelektualnej. Tak wiem, być może bez nich byłoby łatwiej. W połowie powieści odnajdywałabym ślad po ciele, o którym przez dwa tygodnie patolog zapomniał komukolwiek powiedzieć. Akcja posuwałaby się do przodu, a czytelnik być może nie zauważyłby ściemy (co tam, że każdy kryminalny wybuchnąłby mi potem śmiechem w twarz). Pocę się jednak i gimnastykuję, męcząc jednocześnie swoich konsultantów pytaniami. Dzięki temu dostarczam czytelnikowi nie bajkę, a historię, która mogłaby wydarzyć się naprawdę. Bo życie to nie bajka…  


komentarze [2]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Kominek 01.05.2016 19:08
Bibliotekarz

Dziewicze miejsce do wykorzystania, czemu nie.
W przeciwieństwie do innych gatunków literackich kryminał jest chyba najbardziej pracochłonną formą literacką. To, o czym piszesz powyżej ma zasadnicze znaczenie, aby historia, którą później czytamy nie tylko była interesująca, pasjonująca i budząca wypieki na twarzy, ale aby też, a może przede wszystkim nie była oderwana od...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Joanna Opiat-Bojarska 29.04.2016 13:42
Autorka

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post