Dzieciństwo jak z obrazka: Kto kiedy zasypia
Książeczka ze słynnej serii „Poczytaj mi mamo” opowiada historię trzech leśnych muzykantów: zająca, sowy i niedźwiedzia, którzy postanowili śpiewać razem kołysanki. Kiedy jednak powinno się je śpiewać? Zdania są podzielone.
Większość czytelników próbowała zapewne kiedyś umówić się na poranne spotkanie. „Spotkajmy się jakoś rano”. Ale cóż to znaczy rano? Należę do osób, dla których niepotrzebnym barbarzyństwem jest wstawanie przed dziewiątą; przyzwyczajenie zbliża mój tryb życia do Sowy – jednej z trzech głównych bohaterów naszego dzisiejszego tytułu – Kto kiedy zasypia Marii Łastowieckiej z ilustracjami Elżbiety Gaudasińskiej. Wystarczy jeden rzut oka by rozpoznać charakterystyczny kwadratowy format serii „Poczytaj mi mamo”, wydawanej przez Naszą Księgarnię od 1951 r. Początkowo książeczki były prostokątne, zszywane wzdłuż krótszego boku, jednak czytelnicy z roczników 70-tych i 80-tych dorastały trzymając już w rękach kwadratowe okładki. Publikacje posiadały wówczas logo NK przeplatające się ze stylizowanymi napisami i kolorowymi rysunkami, które na pewno rozpozna każdy, kto zetknął się kiedyś z „Poczytaj mi mamo”. Z okazji 90-lecia Naszej Księgarni, bodaj najbardziej zasłużonego dla ilustracji dziecięcej wydawnictwa w powojennej Polsce, ukazała się wielotomowa zbiorcza reedycja tytułów wydanych w ramach serii. Niestety, była ona kompletną pomyłką edytorską.
Przeprojektowanie tradycyjnych formatów na obecny skończyło się fiaskiem; książki zostały okaleczone, a wielka szkoda, bo „Poczytaj mi mamo” to legenda, godna większego pietyzmu. Choć wydanie zbiorcze jest bardziej ekonomicznie, z uporem skupuję „oryginalne” egzemplarze – pozwalają one cieszyć się w pełni smakiem klasycznych bajek i ilustracji.
Kto kiedy zasypia opowiada historię trzech leśnych muzykantów – zająca, sowy i niedźwiedzia – którzy postanowili śpiewać razem kołysanki. Kiedy jednak powinno się je śpiewać? Zdania są podzielone – Zając doradza wieczór, sowa poranek, a niedźwiedź sam koniec jesieni. Jak można rozstrzygnąć ten spór? Tego nie powiem – jednak myślę, że czytelnicy, którzy sprawdzą to w książce, z radością zanucą potem kończącą utwór kołysankę „Nie szumcie, drzewa, niech nie drży liść, mały zajączek spać musi iść”.
Tytuł doczekał się oprawy graficznej jednej z bardziej charakterystycznych polskich ilustratorek – Elżbiety Gaudasińskiej. Jej prace wyróżniają się dużą dozą egzotyki, niezwykłości, są nasycone trudną do opisania, znaczącą ciszą. Syntetyczne, stonowane kolorystycznie, spłaszczone, dobrze komponują się z tekstem, dla którego tłem jest zmierzchający las. W Kto kiedy zasypia Gaudasińska dość wyjątkowo nie operuje charakterystyczną dla swoich prac widoczną fakturą płótna. Dużo tu za to stylizowanych motywów liści, żołędzi i gwiazd. Tytuł na pewno sprawdzi się przy zasypianiu (względnie – kładzeniu do snu), jest też dobrą okazją do rozmowy o współdziałaniu i szukaniu wyjść dogodnych dla wszystkich. Pamiętajcie o tym, gdy będziecie umawiać się na następne poranne spotkanie.
Maria Nowakowska
____________________________________________
Przeczytaj także:
Dzieciństwo jak z obrazka: Władimir Sutiejew
komentarze [3]
Pamiętam tę książeczkę - jako dziecko czytałam ją wiele razy (nie tylko przed snem:)).
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post