A zatem postanowiłeś zostać pisarzem…

Milena_Wojtowicz Milena_Wojtowicz
08.07.2018

I super. Fajnie. Grunt to mieć jasno sprecyzowany cel, prawda?

A zatem postanowiłeś zostać pisarzem…

Tylko, że „zostać pisarzem” to nie jest jasno sprecyzowany cel. Przede wszystkim zadaj sobie pytanie: skąd będę wiedział, że mój cel został zrealizowany? Czy „zostać pisarzem” to napisać opowiadanie? A może napisać powieść? Czy nazwać się pisarzem może według Ciebie dopiero ktoś, kogo dzieło zostało wydane? Ile opowiadań czy powieści trzeba w ogóle napisać, żeby móc o sobie powiedzieć „pisarz” czy „pisarka”?

A może, o zgrozo, żeby być prawdziwym pisarzem trzeba się utrzymywać tylko i wyłącznie z pisania? Poświęcać osiem godzin dziennie na pisanie? No właśnie, skoro już przy tym jesteśmy, ile czasu dziennie powinno się pisać, żeby być pisarzem?

Nie znam odpowiedzi na te pytania. Albo, ujmując to inaczej, znam swoją odpowiedź. I ona jest owszem, prawdziwa i właściwa – dla mnie. Ale nie rozmawiamy o moim celu, tylko Twoim.

„Zostać pisarzem” to tak jak „schudnąć”. Bardzo ogólnie i trochę przytłaczająco.

Taka mina, na którą można wpaść. Ale można też ją rozbroić.

Przystąpmy zatem do rozbrajania min.

Po czym poznam, że jestem pisarzem? Znajdź własny wyznacznik. Zadaj sobie pytanie, po czym poznajesz pisarza. Co widzisz u ludzi, których uważasz za pisarzy? Co ich dla Ciebie definiuje?

Przyjmijmy, na potrzeby tego felietonu, że żeby zostać pisarzem, trzeba napisać książkę. Na początek jedną. Fajnie, luz, wiemy, czego chcemy, możemy iść do domu – tylko, że jednak jeszcze nie.

A zatem postanowiłeś napisać powieść…

Definicję powieści znasz? Najłatwiej dostępne źródło, Wikipedia poucza, że:

Klasyczna powieść jest pisana prozą, w której występują liczne dialogi, opisy akcji i natury, i jest podzielona na rozdziały liczące od kilku do kilkudziesięciu stron. Całość liczy od ok. 100 do ok. 500 stron maszynopisu. Posiada także wszystkowiedzącego, anonimowego narratora i wielowątkową, liniową, chronologiczną fabułę.

Ok, pasuje Ci? Idziemy w klasykę, dobrze. A tak na marginesie, te 100 do 500 stron to piszemy czcionką Comic Sans rozmiar 36, bo czemu by nie?

Dla Twojej informacji, znormalizowana strona maszynopisu ma 1800 znaków. Licząc ze spacjami. Word ma funkcję liczenia znaków, korzystaj do woli.

Czyli chcesz napisać tekst liczący od 180 000 do 900 000 znaków. To jest rozstrzał pomiędzy chudziutką broszurką, a wielgaśnym tomiszczem. Ustal sobie cel – albo wręcz przeciwnie, nie przyjmuj celu, tylko idź tak daleko, jak poprowadzi Cię historia.

To wracamy do tematu:

A zatem postanowiłeś napisać powieść…

Super, fajnie, tylko jaką? Romans, horror, fantastykę, powieść historyczną? A może wszystkiego po trochu? Jaką książkę chciałbyś napisać? Do czego Cię ciągnie? Co Cię interesuje?

Mam wrażenie, że to jest najprostszy etap, bo jeśli tylko masz pomysł, ogólny zarys, coś Ci w duszy gra – to jesteś w stanie na to pytanie odpowiedzieć. Jeśli nie – zawsze są pytania pomocnicze: jakie książki lubisz czytać? A może są jakieś, których nie lubisz i zżymasz się w duchu, bo zrobiłbyś to inaczej albo lepiej? To jest bardzo dobry punkt wyjścia. Jesteś twórcą, jesteś bogiem tworzącym swój własny świat – kto wie, może nawet wyjdzie Ci to lepiej, niż temu przez duże „B”?

Przyjmijmy, znowu na potrzeby tego felietonu, że właśnie obejrzałeś „Wonder Woman” i zafascynowała Cię pierwsza wojna światowa. I teraz chciałbyś napisać powieść fantastyczną dziejącą się w realiach pierwszej wojny światowej.

I gotowe… No niezupełnie.

A zatem postanowiłeś napisać powieść fantastyczną dziejącą się w realiach pierwszej wojny światowej…

A skoro już o tej pierwszej wojnie światowej mowa… No, interesujący okres, a wiesz coś o nim poza tym, co zobaczyłeś w kinie? Tak tylko pytam, bo wiesz, fantastyka fantastyką, ale to nie oznacza od razu, że nad polem bitwy przeleci przypadkiem F16, a generałowie będą sobie śledzić na żywo transmisję z pola bitwy na ekranie telewizora.

Mogą, oczywiście, ale masz pomysł jak to uzasadnić?

Masz możliwość zdobyć potrzebne informacje? Wiesz jakich danych potrzebujesz?

Masz czas na to, żeby je zdobyć?

A może na czymś się bardzo dobrze znasz? Masz wiedzę, masz hobby, jesteś ekspertem. Może właśnie tę wiedzę możesz wykorzystać przy pisaniu?

Przyjmijmy, że historia to Twój konik. Może nawet specjalizujesz się w latach 1914-1918.

A zatem postanowiłeś napisać powieść fantastyczną dziejącą się w realiach pierwszej wojny światowej…

Skoro już tak o czasie mowa – kiedy ją chcesz pisać? I do kiedy? Bo wiesz, „powieść życia” brzmi nieźle, ale tylko póki nie zdasz sobie sprawy z tego, że można ją pisać, ekhm, całe życie. Trochę długo, jeśliby mnie ktoś pytał o zdanie.

Może przyjmijmy, że napiszesz ją w pół roku.

Czy to jest termin realny?

Zastanów się: uczysz się, pracujesz, masz dzieci, rodzinę, kogoś pod opieką, zwierzę, czasochłonne hobby… Pomyśl ile czasu realnie jesteś w stanie poświęcić na pisanie dziennie czy tygodniowo. Ile znaków jesteś wtedy w stanie wystukać? Co zrobisz kiedy muza/muz zrobi sobie wolne?

A czas na odpoczynek? Na sen? Na nic-nie-robienie? Zmęczony umysł nie działa dobrze. Czynność, nawet wcześniej zaplanowana, wykonywana pod przymusem i z niechęcią… - ustaliliśmy, że chcesz zostać pisarzem, nikt nic nie mówił o męczennikach.

Kiedy już znajdziesz w swoim rozkładzie dnia czas na pisanie, zastanów się, czy masz plan awaryjny. Co jeśli coś ci wypadnie? Ciocia będzie miała imieniny? Muz/muza odmówi współpracy na amen i koniec, nic, nul?

Zostawiłeś sobie czas na spacer? Siedzenie zabija, słyszałeś na pewno. Mózg potrzebuje tlenu, ciało potrzebuje ruchu. Zastanów się, czy nie warto i na to zostawić sobie czasu.

Może lepiej, zamiast martwić się dyszącym nad karkiem terminem i dostawać skurczów od przyrastania do komputera, zaplanować sobie bufor bezpieczeństwa?

Powiedzmy, jeden miesiąc ekstra?

A research uwzględniliśmy? No nie.

To może lepiej dwa miesiące ekstra?

A zatem postanowiłeś w ciągu ośmiu miesięcy napisać powieść fantastyczną dziejącą się w realiach pierwszej wojny światowej…

O kim?

Bo wiesz, wiemy, że powieść, znamy scenografię, ale fajnie jest jeszcze jak są postaci. No, coś żywego, a przynajmniej uosobionego, co się po tych realiach historycznych plącze i coś robi. Wchodzi z sobą w interakcje, najlepiej liczne i w miarę logicznie uzasadnione.

Masz pomysł na bohatera, czy bohaterkę? Wiesz, jak wyglądają? Wiesz, co ich motywuje? Wiesz, czego chcą?

Masz? To super. Jego nazwijmy Bogumił, ją Barbara i skoro już powołałeś ich do życia, to teraz znajdź w necie test na Mary Sue. I sprawdź ich, ale tak uczciwie i dokładnie. Jeśli nie przeszli testu – ubij albo zmodyfikuj. Jeśli przeszli – super.

A zatem postanowiłeś w ciągu ośmiu miesięcy napisać powieść fantastyczną dziejącą się w realiach pierwszej wojny światowej o Barbarze i Bogumile…

Skoro już przy Barbarze i Bogumile jesteśmy – co oni tak w zasadzie będą robić? Walczyć? Pilotować samoloty? Uprawiać rolę? Dokonywać odkryć naukowych? Zakochiwać się na śmierć i życie? Mordować? Szukać mordercy? Przepędzać tysiąc słoni przez Alpy?

Nie bój się, że coś już było – bo mam niekiedy wrażenie, że było już wszystko. Na przykład znacząca część literatury jest o tym, że w tym cały jest ambaras, żeby dwoje chciało na raz. Motyw ograny, zużyty, wyświechtany – a ciągle działa. Spróbuj, może masz pomysł jak opowiedzieć historię po swojemu?

Powiedzmy, że…

…postanowiłeś w ciągu ośmiu miesięcy napisać powieść fantastyczną dziejącą się w realiach pierwszej wojny światowej o Barbarze i Bogumile, parze poganiaczy słoni bojowych, którzy wyruszają z nimi w podróż przez targaną wojną Europę…

… i teraz przyszedł czas, żeby się zastanowić nad samym pisaniem. Jak Ci się najlepiej pracuje? Czy pomoże Ci konspekt? Czy wolisz pisać linearnie, czy „na Frankensteina”, pisząc raz rozdział pierwszy, raz scenę z rozdziału dziesiątego, żeby potem skoczyć do epilogu?

Nie ma jednego, uniwersalnego sposobu. Znajdź taką metodę, która tobie będzie pasowała i przyniesie najlepsze efekty.

A kiedy już napiszesz tę powieść, to co zrobisz?

Czy chcesz ją komuś pokazać? Czy chcesz ją wydać? Czy wiesz, kto wydaje książki podobne do Twojej…

W tej chwili przestanę zadawać Ci pytania, ale to nie oznacza, że już ich nie ma. Proces twórczy to jest radość, wena i endorfiny, ale to jest też frustracja, blokada, brak danych, niespodziewane zdarzenia losowe… Nie unikniesz jednego ani drugiego. Będą górki, będą dołki. Ale, jeśli dobrze sobie wszystko przemyślisz, jeśli uda Ci się włączyć pisanie w swój tryb życia, przemyśleć to, co chcesz osiągnąć i określić swój cel, to może uda Ci się te dołki chociaż częściowo zakopać i będziesz się mógł poruszać po w miarę równym, literackim gruncie.

Znajdź swoją własną metodę, znajdź to, co Tobie pasuje i znajdź przyjemność tworzenia. I stwórz epickie dzieło, bo czemu by nie?

Powodzenia.

---

Milena Wójtowicz - Polska pisarka, autorka, tłumaczka fantastyki. Absolwentka socjologii na UMCSie w Lublinie.

Debiutowała opowiadaniem „Bardzo Czarna Dziura” na łamach czasopisma internetowego „Esensja”, zaś jej debiutem papierkowy była „Wielka wyprawa małej Żaby” („Science Fiction” nr 12, marzec 2002).

Swoją pierwszą powieść, „Podatek”, autorka zaczęła pisać po pierwszym roku studiów w trakcie trwania sesji egzaminacyjnej, a wydała za pośrednictwem wydawnictwa Fabryka Słów w roku 2005.


komentarze [15]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
czytamcałyczas 13.07.2018 20:43
Czytelnik

Kiedyś marzyłem by pisać albo dark fantasty,albo horror gore..

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Magdalaena 12.07.2018 17:25
Czytelnik

Będę brutalna, ale uważam, że nie da się być pisarzem bez czytelników. Jeśli delikwent nic na razie nie wydał, nie opublikował, to najwyżej może być przyszłym pisarzem, tak jak student prawa może być przyszłym adwokatem. A jeśli napisał i nikt dobrowolnie nie czyta twórczości danej osoby, to mamy do czynienia najwyżej z grafomanem.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Eskarina 08.07.2018 22:27
Czytelnik

Bardzo fajny tekst :)
Niełatwo zostać pisarzem. Teraz niby każdy może coś wydać, jeśli ma trochę kasy, ale to nie o to chodzi.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
ChelseaMonday 10.07.2018 12:27
Bibliotekarka

Można być pisarzem i nigdy nic nie wydać ;)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Meszuge 08.07.2018 15:54
Czytelnik

Przypomina mi to fragmenty z książki „Przebudzenie – Droga do świadomego życia”:
„Bo czymże jest pisarstwo i co to znaczy być pisarzem? Po latach wydaje mi się, że chodzi po prostu o obecność w rzeczywistości i własnym życiu, obecność całym sercem, umysłem i duszą, i nieustanne poszukiwanie w nich wciąż nowych sposobów, technik i metod na zrozumienie, doświadczenie,...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Marcin Fryncko 08.07.2018 15:10
Czytelnik

Super tekst, ja do tego by napisać powieść to mam trochę zbyt słomiany zapał. Prawdopodobnie jeśli bym się zdecydował coś kiedyś mimo wszystko napisać, to prawdopodobnie pisał bym takie rzeczy jakie sam lubię, czyli utwory typowo rozrywkowe, nastawione przede wszystkim na akcję i typową nawalankę. Bo raczej na nic ambitniejszego bym się nie pokusił.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Milena_Wojtowicz 11.07.2018 21:41
Autor

No niestety, sama żałuję, że nie mogę się na usb do komputera podłączyć i po prostu wylać bezpośrednio do pliku powieści. Zapał i chęć są super, słomiane czy drewniane;), ale rzeczywistość to jest po prostu klepanie w klawiaturę. Regularne, zdyscyplinowane i czasochłonne.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Marcin Fryncko 12.07.2018 14:23
Czytelnik

Jeszcze dodam że nie do końca się zgodzę z poradą by pisać po gatunki których nie lubi to oczywiście może się udać, ale osoba która lubi dany gatunek ma wyrobiony gust i lepiej zna panujące w gatunku trendy.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Anachronist 08.07.2018 13:03
Czytelniczka

Przeczytałam z przyjemnością, fajny tekst!

Dla mnie pisarzem jest ktoś kto ma coś do powiedzenia i potrafi się tym podzielić. Robi to w taki sposób aby zainteresować większą grupę ludzi. Pisarz to przede wszystkim opowiadacz i nie liczy się ilość tylko jakość. Bardziej cenię autorów jednej świetnej książki niż takich którzy 'produkują' kilka powieści na rok, jak fabryka,...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Milena_Wojtowicz 10.07.2018 17:49
Autor

Dziękuję :)
Bardzo mi się podoba określenie opowiadacz.
Z tym "powinien" to trochę bym polemizowała. Mnie bardzo pasuje posiadanie drugiego (a właściwie tak życiowo to pierwszego) zawodu, ale znam pisarzy i pisarki, skupiających się głównie bądź wyłącznie na pisaniu. Każdy ma inne potrzeby, inny tryb życia - grunt, żeby danej osobie pasowała jej sytuacja życiowa.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Anachronist 10.07.2018 19:35
Czytelniczka

Zupełnie się zgadzam że wszystko zależy od indywidualnych warunków, możliwości i stylu życia. Może 'powinien' to trochę za mocno, szczególnie że są przypadki kiedy autor jest w stanie komfortowo utrzymać się ze swej twórczości praktycznie od samego początku. Są nawet tacy co żyją z odsetek bankowych i mogą sobie pozwolić na taką karierę jaką tylko wybiorą, bez względu na to...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Milena_Wojtowicz 11.07.2018 21:37
Autor

Przyznaję bez bicia, że mam parę zboczeń zawodowych i jednym z nich jest niechęć do słów "powinnam", "muszę". :) Nic nie muszę (poza oddychaniem), nic nie powinnam, natomiast bardzo dużo rzeczy i spraw chcę i wybieram.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
ChelseaMonday 08.07.2018 12:16
Bibliotekarka

To temat strasznie drażniących starych wyjadaczy pisarzy :) Kiedy młoda dziewczyna, która napisała i wydała jedna książkę, mówi o sobie "pisarka" natychmiast jest zrównana z poziomem podłogi przez pisarzy, którzy wydali dwie książki. Wiadomo, co dwie to nie jedna ;)
Moje zdanie jest takie, jeśli piszesz, wydajesz i masz zamiar robić to nadal, to jesteś pisarzem. To tak jak...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Milena_Wojtowicz 10.07.2018 17:43
Autor

A co trzy to nie dwie i tak w nieskończoność... ;)
Moim zdaniem zawsze będzie tak, że ktoś będzie miał większy/bardziej uznany/bardziej znany dorobek.
Mnie się zdarzyło podczas mojego "urlopu od pisania";) usłyszeć, że skoro przestałam pisać książki, to już pisarką chyba nie jestem, co? Zabolało.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Milena_Wojtowicz 03.07.2018 10:59
Autor

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post