Krótkie ćwierć wieku
Hervé Ghesquière podąża przez poraniony wojną, choć powoli zabliźniający się krajobraz Bośni i Hercegowiny. Ale te najgłębsze rany, wycięte w sercach ofiar bratobójczego konfliktu, nie zagoją się jeszcze długo.
W tym miesiącu minęło 25 lat, odkąd rozpoczęło się oblężenie Sarajewa – według często przyjmowanego założenia, jedno pełne pokolenie. Ale dla mieszkańców Bałkanów okrutna wewnętrzna wojna wciąż pozostaje żywa – w ostatnich, niewyremontowanych wciąż budynkach, w strukturze działania administracji państwowej, w niechętnych spojrzeniach wymienianych przez sąsiadów.
Dla autora Sarajewa reportaż jest zapisem pełnego znaczeń i emocji powrotu do kraju, który oglądał poprzednio przez zasłonę ognia, dymu i ludzkich tragedii. Hervé Ghesquière, wówczas młody reporter, ryzykował codziennie życie jako korespondent wojenny, zbierając relacje z bałkańskiego kotła. Po ponad dwudziestu latach decyduje się ponownie odwiedzić stolicę Bośni i Hercegowiny, by sprawdzić, czy wspomnieniach jej mieszkańców pozostają równie żywe.
Pozwala to nabrać książce szczególnego wydźwięku. Na spacer ulicami miasta, drogę państwową autostradą czy rozmowy z bohaterami nakładają się obrazy z czasu wojny. Dzięki temu tekst zyskuje wyraźnie na dynamice – pomimo bardzo trudnego i bolesnego tematu, lektura zdaje się płynąć sama.
Chociaż wojna zajmuje bardzo ważne miejsce w całej opowieści, stanowiąc nierozerwalny element bośniackiego życia, to jednak „Sarajewo” dotyczy przede wszystkim czasów współczesnych. Kolejne etapy minionego konfliktu stają się pretekstem do pokazania codzienności w kraju rozdartym przez konflikty narodowe, etniczne i religijne. Kraju, który wciąż nie umie się rozliczyć ze swoją przeszłością.
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Uniwersytetu Jagiellońskiego.
komentarze [2]
Użytkownik wypowiedzi usunął konto