Będę tam!

Będę tam!

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Czytam Wasze opinie pod tym tekstem i jakoś nie mogę się opowiedzieć po żadnej stronie - ani nie jestem entuzjastą, ani przeciwnikiem pomysłu. Myślę jednak, że wyrobię sobie zdanie dopiero po tym, jak sztuka wejdzie na scenę. Wtedy będę z całą pewnością wiedziała, czy wg mnie Rowling się zapędziła z tym całym potteromaniactwem, czy też był to strzał w dziesiątkę. :)

Czytam Wasze opinie pod tym tekstem i jakoś nie mogę się opowiedzieć po żadnej stronie - ani nie jestem entuzjastą, ani przeciwnikiem pomysłu. Myślę jednak, że wyrobię sobie zdanie dopiero po tym, jak sztuka wejdzie na scenę. Wtedy będę z całą pewnością wiedziała, czy wg mnie Rowling się zapędziła z tym całym potteromaniactwem, czy też był to strzał w dziesiątkę. :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

A ja myślę, że to bardzo kusząca perspektywa, i dla samej Jo, nie tylko z czysto materialnego punktu widzenia/rozumienia. Tyle lat była związana z tą serią. Dzięki filmom i całej tej marketingowej otoczce przeżyła zapewne sporo więcej miłych chwil i sytuacji niż przeciętny autor książkowej serii. Wierzę, że dla niej HP posiada ogromną wartość sentymentalną. Nie dziwią więc próby powrotu do tego świata, który zresztą posiada wciąż ogromny potencjał, nie tylko opierający się na postaci Harry'ego.

Sztuki teatralne kojarzą mi się ostatnio z nazwiskami takimi jak mistrzowski Tennessee Williams czy John Cassavetes (co prawda reżyser filmowy, ale jeśli ktoś widział jego autorski film Premiera, zrozumie o co mi chodzi). W tym kontekście widzę Petunię i Lily. Bardzo!

A ja myślę, że to bardzo kusząca perspektywa, i dla samej Jo, nie tylko z czysto materialnego punktu widzenia/rozumienia. Tyle lat była związana z tą serią. Dzięki filmom i całej tej marketingowej otoczce przeżyła zapewne sporo więcej miłych chwil i sytuacji niż przeciętny autor książkowej serii. Wierzę, że dla niej HP posiada ogromną wartość sentymentalną. Nie dziwią więc...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Albo pisze książki albo daje sobie już spokój z Harrym. Film to przynajmniej obejrzę, ale nie wiem czy skuszę się na to żeby iść do kina. Po za tym taki spektakl obejrzy nieznaczna cześć fanów. Powodzenia... Rowlingowa troszkę chyba się zagubiła :/ bo przecież najlepsze w Harrym były książki a nie filmy :/

Albo pisze książki albo daje sobie już spokój z Harrym. Film to przynajmniej obejrzę, ale nie wiem czy skuszę się na to żeby iść do kina. Po za tym taki spektakl obejrzy nieznaczna cześć fanów. Powodzenia... Rowlingowa troszkę chyba się zagubiła :/ bo przecież najlepsze w Harrym były książki a nie filmy :/

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Jako, że właśnie jestem po maratonie Harrego Pottera i zaczynam równie przyjemny, przypominający maraton z książkami, a opowieść ta budzi we mnie same pozytywne odczucia i masę wspaniałych wspomnień, to jestem zdecydowanie na tak! :D (chociaż szczerze mówiąc i tak wolałabym książkę o przygodach rodziców Harrego i ich znajomych, ale no cóż... lepszy rydz niż nic).

Jako, że właśnie jestem po maratonie Harrego Pottera i zaczynam równie przyjemny, przypominający maraton z książkami, a opowieść ta budzi we mnie same pozytywne odczucia i masę wspaniałych wspomnień, to jestem zdecydowanie na tak! :D (chociaż szczerze mówiąc i tak wolałabym książkę o przygodach rodziców Harrego i ich znajomych, ale no cóż... lepszy rydz niż nic).

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Ja uwielbiam Harry Pottera i jestem pod wrażeniem twórczości J.K.Rowling, ale nachodzi mnie czasem takie pytanie: skoro to już zamknięty rozdział, po co znowu to odgrzebywać? Niby odpowiedź prosta. Uważam jednak, że powinniśmy pozostać na takim etapie, na jakim jesteśmy- mając swoje własne domysły odnośnie relacji innych bohaterów. Teraz w nieskończoność będziemy słuchać opowiadań o tym samym, z tym, że z innej perspektywy. Ciekawe, ale niestety, w końcu i to się znudzi :)

Ja uwielbiam Harry Pottera i jestem pod wrażeniem twórczości J.K.Rowling, ale nachodzi mnie czasem takie pytanie: skoro to już zamknięty rozdział, po co znowu to odgrzebywać? Niby odpowiedź prosta. Uważam jednak, że powinniśmy pozostać na takim etapie, na jakim jesteśmy- mając swoje własne domysły odnośnie relacji innych bohaterów. Teraz w nieskończoność będziemy słuchać...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Zapraszamy do dyskusji.

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post