Mo Yan laureatem Literackiego Nobla 2012
Bukmacherzy się nie pomylili - tegorocznym laureatem Literackiej Nagrody Nobla został Mo Yan, chiński pisarz. W Polsce dotychczas ukazały się dwie jego powieści: Kraina wódki oraz Obfite piersi, pełne biodra.
Jak powiedział jeden z członków Szwedzkiej Akademii na wieść o otrzymaniu nagrody Mo Yan był nad wyraz szczęśliwy i przestraszony jednocześnie. Jury w uzasadnieniu werdyktu określiło twórczość pisarza jako oniryczny realizm, w którym łączy baśniową ludowość, historię i współczesność.
Mo Yan urodził się w 1955 roku w chińskiej prowincji Szantung jako Guan Moye w rodzinie chłopskiej. Kiedy napisał swoją pierwszą powieść postanowił przybrać pseudonim Mo Yan, co znaczy "nie mów". Znany z niewyparzonego języka pisarz chciał w ten sposób cały czas przypominać sobie, że musi uważać na słowa i nie mówić zbyt wiele.
Mo Yan określany jest jako chińska odpowiedź na twórczość Franza Kafki oraz Josepha Hellera. W jego powieściach opisujących burzliwą chińską przeszłość możemy znaleźć elementy realizmu magicznego wymieszanego z ostrym, satyrycznym komentarzem społecznym. Charakterystyczne dla stylu noblisty są oślepiające, skomplikowane, pełne przemocy obrazy.
W Polsce nakładem wydawnictwa W.A.B ukazały się dwie powieści noblisty. Akcja wydanej w 2006 r. Krainy wódki dzieje się w fantastyczno - realistycznej krainie Alkoholandii, w której jada się dzieci i popija markową wódkę. Natomiast Obfite piersi, pełne biodra, powieść z 1996 r. (wydana w Polsce w roku 2007) opowiada historię rodziny Shangguan na tle ważnych wydarzeń historycznych - m. in. Powstania Bokserów w 1900 roku, upadek dynastii Qing, inwazję japońską, walki Kuomintangu z komunistami czy „rewolucję kulturalną”.
Dzieła Mo Yana przenoszone były kilkakrotnie na duży ekran. Warto wymienić adaptacje jego powieści zrealizowane przez znanego chińskiego reżysera Zhang Yimou - "Czerwone Sorgo" z 1988 roku, debiutancki film Yimou nagrodzony Złotym Niedźwiedziem w Berlinie oraz "Szczęście na raty".
komentarze [67]
a czy na polski był tłumaczony "Dziennik obłąkanego" Lu Xun'a przez samych Chińczyków uważanego za ojca ich literatury współczesnej?
Proszę o kontakt: rg@narutowicz.pl Dziękuję
Może warto spojrzeć na sprawę z optymistycznego punktu widzenia: oto przy okazji corocznego rozdania nagród Nobla okazuje się, że każdy Polak zna się najlepiej nie tylko na medycynie, mechanice pojazdowej i budownictwie, ale jeszcze na literaturze! Powinnaś czuć się dumna, że przynależysz do tak światłego narodu.
Hi-hi-hi:)
Jakoś nie przywiązuję wagi do tych wszystkich nagród, ale napiszę szczerze, że jeśli usłyszę o jakieś powieści, że dostała np. Nagrodę NIKE, to mam ochotę zajrzeć do książki. Nie ma to jak odpowiedni marketing:-)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Problem z tą dyskusją jest generalnie taki, że cały czas gdzieś się plączą z sobą dwie kwestie:
1. Charakter nagrody (która, jak każda, jest UZNANIOWA, o czym już Avuca pisała, więc zawsze będzie ktoś niezadowolony);
2. Charakter dyskusji, przybierający niekiedy formę sprzeciwu dla samego sprzeciwu bądź aroganckich przepychanek między ludźmi, którzy:
– wcale nie...
A wogole to pozwolę sobie zcytować pewnego bloga i polecam znależć artykuł w necie w całości:
http://alaczyta.blogspot.com/2012/09/przeglad-prasy-waldemar-ysiak-cyrk.html
"W ostatnim numerze "Uważam Rze" (nr 39/2012) ukazał się świetny artykuł Łysiaka na temat nagrody Nobla. Czytałam i aż oczom własnym nie wierzyłam. Ten człowiek napisał czarno na białym to,...
Problem z tą dyskusją jest generalnie taki, że cały czas gdzieś się plączą z sobą dwie kwestie:
1. Charakter nagrody (która, jak każda, jest UZNANIOWA, o czym już Avuca pisała, więc zawsze będzie ktoś niezadowolony);
2. Charakter dyskusji, przybierający niekiedy formę sprzeciwu dla samego sprzeciwu bądź aroganckich przepychanek między ludźmi, którzy:
– wcale nie czytali...
Hm, Jelinek ponoć cierpi na agorafobię i chyba nawet (?) nie odebrała nagrody osobiście. Także Szymborską trudno uznać za przepadającą za tłumami. ;)
Bardzo możliwe, że autorzy, o których mówisz, nie tyle "narazili się" swoim zachowaniem akademii, co tworzyli dzieła zbyt awangardowe na noblowską średnią ("Ulisses" choćby). Bo trudno wyrokować o "grzeszkach"...
A wogole to pozwolę sobie zcytować pewnego bloga i polecam znależć artykuł w necie w całości:
http://alaczyta.blogspot.com/2012/09/przeglad-prasy-waldemar-ysiak-cyrk.html
"W ostatnim numerze "Uważam Rze" (nr 39/2012) ukazał się świetny artykuł Łysiaka na temat nagrody Nobla. Czytałam i aż oczom własnym nie wierzyłam. Ten człowiek napisał czarno na białym to, co mi się...
Hm, Jelinek ponoć cierpi na agorafobię i chyba nawet (?) nie odebrała nagrody osobiście. Także Szymborską trudno uznać za przepadającą za tłumami. ;)
Bardzo możliwe, że autorzy, o których mówisz, nie tyle "narazili się" swoim zachowaniem akademii, co tworzyli dzieła zbyt awangardowe na noblowską średnią ("Ulisses" choćby). Bo trudno wyrokować o "grzeszkach" wszystkich tych...
Widać nie sformułowałem mojej myśli wystarczająco precyzyjnie.
Pisałem o programach telewizyjnych by pokazać analogię pomiędzy gwiazdą, która promuje stację telewizyjną, a pisarzem noblistą, który również w pewnym sensie promuje, reprezentuje - prestiż samej nagrody, prestiż gremium noblowskiego, etc.
Aby godnie reprezentować te wartości, potrzebna jest pewnego rodzaju...