Zwykli ludzie uwikłani w niezwykłą apokalipsę
Prowokuje, urzeka i pochłania bez reszty. „Księga M”, powieściowy debiut Peng Shepherd, zachwyca krytyków i czytelników, którzy uznali ją za jedną z najlepszych powieści dystopijnych ostatnich lat. Autorka zabiera nas do świata, w którym ludzie tracą swoje cienie i wspomnienia. „Księgę M” czyta się z pełnym przerażenia zachwytem i ciągłą obawą o utratę własnego cienia. To historia miłości, walki o przetrwanie i pamięć. W księgarniach od 24 kwietnia.
Światem nie wstrząsnęła wojna. Nie było inwazji z kosmosu. Wody nie wystąpiły z brzegów, a rzeki nie spłynęły krwią. Hemu Joshi po prostu stracił cień. A z nim wspomnienia.
Indie. Brazylia. Boston. Apokalipsa zaczyna się subtelnie: wraz z utratą cienia łatwiej się zapomina. Nie tylko o kluczach na kuchennym blacie, ale też o tym, że ogień parzy, a człowiek, żeby przeżyć, musi jeść. Ory i jego żona Maxine świętują ślub przyjaciół, gdy klęska Zapomnienia uderza w Boston. W opuszczonym hotelu gdzieś w Wirginii znajdują azyl do czasu, aż i Max traci cień.
Wiedząc, że z każdym utraconym wspomnieniem stanowi coraz większe zagrożenie dla Oryʼego, Max znika. Zrozpaczony Ory podąża tropem żony. Po drodze musi zmierzyć się z niebezpiecznym światem, w którym prawo przestało obowiązywać. Ci, którzy utracili cień, idą w jednym kierunku: na południe, gdzie mają nadzieję znaleźć ratunek.
Czy Oriemu uda się odnaleźć Max, zanim jej pamięć zniknie całkowicie?
Poruszający debiut Peng Shepherd zachwycił krytyków oraz czytelników w Polsce i na świecie.
Oto opowieść o tym, co zostaje, gdy świat obraca się w ruinę. Postapokaliptyczna historia miłosna, z odrobiną magii, a nawet chodzącą Statuą Wolności. – Marcin Zwierzchowski, „Nowa Fantastyka”
„Księga M” pokazuje, jak istotne są wspomnienia i jak wiele jesteśmy w stanie zaryzykować, by ocalić bliskich. Przejmująca wizja nieodległej przyszłości. – Tymoteusz Wronka, naEkranie.pl
Porywający debiut, który dumnie może wypinać grzbiet obok takich klasyków gatunku jak „Bastion” Stephena Kinga czy „Droga” Cormaca McCarthy’ego. – Dzika Banda
„Księga M” to coś więcej niż opowieść o apokalipsie – to historia, która potrafi złamać serce, dotrzeć do najgłębszych zakamarków czytelniczej duszy. Piękna i straszna jednocześnie. Obiecuję, że nigdy jej nie zapomnisz! – Olga Kowalska, WielkiBuk.com
To apokaliptyczny thriller z głębokim przesłaniem. – „USA Today”
Ekscytująca przygoda, która pokazuje cenę ludzkich wspomnień. – „Esquire”
Prowokujący i zmuszający do myślenia debiut. – „Kirkus Reviews”
Niezrównana i niezapomniana powieść… Czytelnicy nie powinni się dziwić, jeśli jedyne, co zmusi ich do oderwania się od tej książki, to potrzeba sprawdzenia, czy ich cień jest w nienaruszonym stanie. – „Book Page”
Peng Shepherd – urodziła się i wychowała w Phoenix w stanie Arizona, gdzie jeździła konno i trenowała balet. Uzyskała stopień Master of Fine Arts z twórczego pisania na Uniwersytecie Nowojorskim. Od tamtej pory mieszkała w Pekinie, Londynie, Los Angeles, Waszyngtonie, Filadelfii i Nowym Jorku. „Księga M” to jej pierwsza powieść.
Artykuł sponsorowany
komentarze [3]
Już zamówiłam. Teraz tylko czekam na kuriera. Przyznam, że jestem bardzo ciekawa tej książki.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postNie ma apokalipsy zombie, tajemniczej broni biologicznej, wampirów, kosmitów, katastrof naturalnych? Ludzi dotyka fala gigantycznego zapominania, coś jak zbiorowy Alzheimer. No cóż, chyba jestem lekko zainteresowana.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post