rozwiń zwiń

Czy każdy może stać się mordercą?

LubimyCzytać LubimyCzytać
28.03.2019

Od 1994 roku i czeczeńskich gór do współczesnego Berlina. Stare zwyczaje i surowe zasady kontra pragnienie wolności. Grzech sprzed lat i w końcu uzyskana możliwość odkupienia. Przewodnikami po tym świecie są Generał i Kotka – postaci kiedyś uwikłane w terror wojny, dziś postsowieccy emigranci w bogatej Europie.

Czy każdy może stać się mordercą?

Nino Haratischwili (ur. 1983 w Tibilisi), Gruzinka mieszkająca od 2003 roku w Hamburgu, dramatopisarka, reżyserka teatralna i powieściopisarka. Języka niemieckiego uczyła się jako nastolatka, a po przeprowadzce na Zachód zdecydowała się pisać w tym języku swoje powieści i sztuki teatralne – zupełnie jakby to była dziecinna zabawa. Jej pisarstwo nie podlega kontroli, jest literackim fenomenem, dlatego Nino tak szybko zdobyła uznanie krytyki. Już jej debiutancka powieść „Juja” (2010) została wyróżniona. Cztery lata później bestsellerem stała się powieść licząca 1300 stron – „Ósme życie (dla Brilki)”, gruzińska i europejska saga. W swojej czwartej powieści pisarka opowiedziała trzymającą w napięciu historię o grzechu i winie, która rozpoczyna się w czasie wojny czeczeńskiej.

Ogrom pracy Nino przy jej książkach jest niesłychany. Pisarka twierdzi, że dawniej najlepiej pisało jej się nocą, jednak teraz, kiedy w jej życiu pojawiła się córeczka, jest to już trudne.

Nigdy nie chciałabym „udomowić” pisania w taki sposób, żeby stało się ono dla mnie czymś w rodzaju pójścia do pracy. Bo chciałabym jakoś zachować i obronić tę – nazwę to bardzo patetycznie – „sakralną przestrzeń” i to, co w tym procesie nie podlega żadnej kontroli. I nie chciałabym tego w żaden sposób oswoić – Nino Haratischwili.

Jej nowa powieść, „Kotka i Generał”, nie jest więc książką „udomowioną” – narracyjnie jest to powieść wielka. Epicka szczegółowość to najwyraźniej znak rozpoznawczy i żywioł autorki. W tym czuje się najlepiej.

Nie jestem mistrzynią krótkiej formy. Pisanie czegoś takiego przychodzi mi z trudem. W gruncie rzeczy moje teksty stale narażone są na skreślenia i cięcia. Robi to redakcja i tak jest dobrze. Ja muszę się wyszaleć. Nie wiem zatem, jakie to będzie długie, czy będzie liczyło trzy strony, czy trzysta – z początku w ogóle się nad tym nie zastanawiam – Nino Haratischwili.

Szaleńcza logika wojny

Nowa powieść jest bardziej niż obszerna. Jej akcja zaczyna w roku 1994 w małej czeczeńskiej wsi w górach. Ludzie żyją tu zgodnie ze starymi zwyczajami i tradycją. To archaiczny świat, w którym panują surowe zasady. Siedemnastoletniej Nurze ten świat wydaje się za ciasny – dziewczyna nie chce powtarzać losu swoich przodków, nie chce podporządkować się mężowi, być posłuszną i cierpliwą żoną. Jest zdecydowana walczyć o swoją wolność, a także przeciwstawić się swojemu rodowi. Ale wówczas pojawia się rosyjskie wojsko, a wraz z nim zaczyna się brutalna wojna. Nura najpierw jest torturowana przez grupę żołnierzy, potem zgwałcona i zamordowana. Tak ekstremalnych wydarzeń autorka wcale nie wymyśliła. Kto chce pisać o okrucieństwie i szalonej logice wojny, będącej następstwem rozpadu sowieckiego państwa, ten nie znajdzie lepszego miejsca niż Czeczenia.

Opisywane zdarzenie miało miejsce w rzeczywistości. Faktem jest, że brygada, która miała za sobą ciężkie walki, została wysłana na coś w rodzaju urlopu. Na odpoczynek trafiła w pobliże aułu, czyli czeczeńskiej górskiej wioski, i to był punkt wyjścia. Faktem jest też to, że ci ludzie psychicznie nie wytrzymują ekstremalnych sytuacji i w którymś momencie w końcu puszczają im nerwy. Dowodzący oddziałem pułkownik inscenizuje więc wojnę na wojnie. Świadomość tego, że ludzie są straumatyzowani do tego stopnia, iż wojna jest dla nich normalnym stanem i można ją łatwiej znieść niż jakąkolwiek formę normalności czy też pokoju, jest dla mnie przerażająca – Nino Haratischwili.

Zawrotna kariera

Jednak nie dotyczy to wszystkich żołnierzy. Młody Aleksander Orłow to człowiek, który nie nadaje się na wojnę. To esteta i marzyciel, który długo bronił się przed powołaniem do wojska. Już jako żołnierz postanowił jakoś uciec z piekła wojny, ale został wplątany w morderstwo dziewczyny. Najpierw próbował wytoczyć sprawę przed sądem, aby ukarano jego samego i współsprawców czynu. Kiedy jednak pojął bezsensowność swojego pomysłu, przystał na pewien kompromis czy też ugodę. Owa pokrętna ugoda spowodowała, że Orłow uległ bajkowemu wręcz przeobrażeniu, a jego kariera rozwinęła się w zawrotnym tempie. Nieśmiały chłopak zmienił się w nieustępliwego mężczyznę, który szybko stał się najbogatszym i najpotężniejszym oligarchą w Rosji, nazywany był tylko Generałem. Jednak nadal przyświecał mu cel, jakim było pociągnięcie winnych do odpowiedzialności.

Ponad 20 lat później ma to rzeczywiście miejsce.

Teraz był on na tyle potężny, że nie potrzebował żadnych sądów i prokuratorów ani też żadnych sędziów i świadków, on sam stał się sądem. W jego ręku było wszytko to, co wówczas zaniedbano. Z dzisiejszego punktu widzenia wydawało mu się teraz dziecinnie naiwne to, że wówczas uległ i uczepił się iluzji sprawiedliwości – Nino Haratischwili.

Thriller o winie i grzechu

Haratischwili opowiada o winie i grzechu, stosując przeskoki myślowe i zmianę perspektyw. Pisarka ustawiła wokół znajdującego się w centrum wydarzeń Generała grupę różnych figur. Spośród nich wyróżniają się dwie. Pierwszą jest niemiecki dziennikarz Onno Becher, zmuszony żyć z przydomkiem Wrona, który depcze Orłowowi po piętach, ponieważ chce koniecznie dowiedzieć się czegoś więcej o jego baśniowych awansach. Druga to aktorka Sesili, młoda Gruzinka mieszkająca w Berlinie, która już jako dziecko z powodu swojej zwinności zwana była Kotką i podobna jest do zamordowanej Nury jak siostra bliźniaczka. I to ona ma pomóc Generałowi doprowadzić wszystkich sprawców przestępstwa w górach Czeczenii sprzed lat do finalnego rozrachunku. Kotka, sama z traumą po wojnie w Gruzji, angażuje się w przedsięwzięcie coraz bardziej, a spóźniony osąd czynu sprzed lat staje się jej własną sprawą. Kobieta wciela się niejako w tożsamość zamordowanej Czeczenki, której rolę ma jedynie odegrać.

Próba rozpoczęcia nowego życia

Haratischwili umiejętnie posługuje się metodą suspensu polegającą na wstrzymaniu biegu akcji, aby wzmóc napięcie i zaskoczenie czytelnika. Czytelnicy – podobnie jak bohaterowie powieści – co rusz podążają fałszywym tropem. Ale powieść, w której autorka opowiada o duchowych spustoszeniach i rozpaczliwych próbach zadośćuczynienia, nie dąży tylko do końcowego rozrachunku. „Kotka i Generał” to także książka o trudnych początkach nowego życia w innym kraju. Nino Haratischwili wyczerpująco i nie bez dozy sympatii opisała środowisko postsowieckich emigrantów w Berlinie: „Z początku nie chciałam, aby przybycie czy też migracja były centralnym tematem powieści. Ale wraz z upływem czasu stawało się to coraz bardziej konieczne, bo miałam uczucie, że należy opisać te postacie z wyjątkową dokładnością i w różnych aspektach ich życia po to, aby móc prześledzić motywy ich działania. A problem »przybycia na miejsce«, względnie tego, że właściwie »nigdy się naprawdę na miejsce nie przybyło«, dotyczy właśnie Kotki. Doskonale znam tych nieszczęśliwych przybyszów ze Wschodu, którzy ciągle są od tego uzależnieni. To jest bardzo typowe, czasami śmieszne, ale często także smutne. Ów świat, z którego pochodzi Kotka, musi znać także czytelnik, aby móc zrozumieć, dlaczego ta kobieta w pewnym sensie wymyka się ze swego życia w takiej zradykalizowanej formie”.

Przestrzenie wolne od prawa

Nino tłumaczy, że jej ciekawość była pierwotnie skierowana w inną stronę: „Właściwie o wiele bardziej interesuje mnie, co stanie się, kiedy wyśle się ludzi tam, gdzie nie działa żadne prawo. W przestrzeń wolną od wszelkich zasad. Co jest wtedy możliwe? Jakie będą działać mechanizmy? Czy wszyscy ludzie będą wtedy tacy sami? Czy potencjalnie każdy może stać się mordercą? Czy każdy może zrobić to, co oni robią w Czeczenii? A może są wyjątki?”.

Odpowiedź, którą można znaleźć w powieści, jest jednoznaczna: wojna uwalnia od zahamowań i nikt nie wychodzi bez uszczerbku z krwawych konfliktów, z tych, które dotknęły regiony po załamaniu się sowieckich porządków również. Stare przysłowie mówi, że czas leczy rany. Powieść „Kotka i Generał” pokazuje, że to nieprawda.

Nowa powieść „Kotka i Generał” w księgarniach od 15 maja.

Przedpremierowy fragment znajdziesz tu: bit.ly/Kotka-i-general

Źródło: mat. Wydawnictwa Otwartego


komentarze [4]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Angelika 01.04.2019 06:57
Czytelniczka

Bardzo wyczekuje tej ksiazki! Nino Haratischwili pisze genialne powiesci.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
ogarbejbe 28.03.2019 23:48
Czytelniczka

Książka mnie zaintrygowała, chciałabym ją przeczytać. Choć w domowym zaciszu nigdy nie zrozumiemy tak naprawdę co tam się działo. Odpowiadając na pytanie uważam, że każdy może stać się mordercą.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Książka_koc_kot 28.03.2019 17:48
Czytelniczka

Myślę, że pozycja warta przeczytania i ocenienia, chociaż kto koszmaru wojny nie przeżył nigdy sobie nie uświadomi co to jest prawdziwy strach i walka o przetrwanie każdego dnia... Na pewno przeczytam

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
LubimyCzytać 28.03.2019 10:07
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post