rozwiń zwiń

Czasami los cię doświadcza, abyś odnalazł to, co najważniejsze…

LubimyCzytać LubimyCzytać
13.02.2019

Życie Cecylii wali się w jednej chwili. Wydaje się jej, że to już koniec. Wypadek, unieruchomienie na wózku, brak samodzielności. Paradoksalnie jest to jednak moment, który pozwoli jej na uporządkowanie swojego życia i zmierzenie się z problemami. Dziś premiera najnowszej książki Nataszy Sochy (Nie)miłość. Z tobą i bez ciebie.

Czasami los cię doświadcza, abyś odnalazł to, co najważniejsze…

Natasza Socha zabiera czytelników w podróż w głąb ludzkiej duszy, w której wielu będzie mogło rozpoznać samych siebie. Z właściwą sobie ironią przygląda się bohaterom zaplątanym w sieć sprzecznych uczuć – uczuć, których istnienia nieraz się wstydzą i do których woleliby się nie przyznawać. Takich, które rodzą się w piekle codzienności długoletniego związku.

Cecylia i Wiktor są małżeństwem z czternastoletnim stażem. Od dawna żyją obok siebie. Dzielą ze sobą wspólną przestrzeń, lecz nie dzielą już ze sobą życia. Jedynym powodem, dla którego wciąż są razem, jest trzynastoletnia córka Ala.

Cecylia dusi się w swoim małżeństwie i właśnie dojrzewa do tego, aby się z niego uwolnić. Od pewnego czasu bawi się w wirtualne flirty na Tinderze, które nieco rozjaśniają jej szarą rzeczywistość. Z jednym z adoratorów spotyka się nawet w realu i jest bliska nawiązania romansu. Ma zamiar powiedzieć mężowi, że chce się z nim rozwieść. Pragnie znowu poczuć się wolna.

Małżeństwo jest zabawą we dwójkę. Od momentu, w którym nakładamy sobie obrączki na palce, przestajemy istnieć jako niezależne jednostki. To dziwne i chyba niezdrowe, zwłaszcza że większość w ogóle z tym nie dyskutuje. A co z nami? Co z małymi sekretami, które do tej pory były tylko nasze? Czy trzeba je oddać wraz z posagiem? Czy trzeba się ich pozbyć, wykruszyć z siebie i postawić na regale w sypialni obok sekretów męża? Dlaczego tak szybko przestajemy być sobą i zaczynamy dopasowywać się do nowej roli, która przecież niekoniecznie musi być idealna?

Niezależność.

Małżeńska niezależność nie istnieje. Przynajmniej ja o niej nic nie wiem. Oddałam się Wiktorowi cała, wraz ze wszystkimi zakamarkami mojej duszy. Oddałam mu swoje myśli i pragnienia, swoje tęsknoty, nadzieje, swoje marzenia i prawo do samotności.

Nic dziwnego, że po jakimś czasie zatęskniłam za sobą samą.

Wiktor posunął się jeszcze dalej – od ponad roku ma romans ze swoją studentką i także myśli o rozpoczęciu nowego życia. Nie może się jednak zdecydować, by powiedzieć o tym żonie. Czeka na właściwy moment.

I wtedy wydarza się wypadek, który niweczy plany małżonków.

Uraz kręgosłupa, jakiego doznaje Cecylia, unieruchamia ją na wózku inwalidzkim, a wszystko, co kiedyś było naturalne i proste, staje się wyzwaniem. Umycie się, ubranie czy przygotowanie najprostszego posiłku jest nie lada wyczynem. Kobieta zdaje sobie sprawę, że jest skazana na pomoc najbliższych i chcąc nie chcąc, musi udawać miłość do męża w obawie, by jej nie porzucił w tym trudnym momencie.

Wiktor staje na wysokości zadania – stara się ułatwiać życie Cecylii: pomaga jej w codziennych czynnościach, wspiera podczas rehabilitacji, zatrudnia pomoc domową. Podsuwa nawet alternatywne metody leczenia, co skutkuje wizytą u szeptuchy na Podlasiu, czym totalnie zaskakuje żonę. Wszystkie jego działania wynikają jednak z egoistycznych pobudek – chce, aby żona jak najszybciej stanęła na nogi, aby móc wrócić w ramiona coraz bardziej zniecierpliwionej kochanki. Kieruje nim też poczucie winy i odpowiedzialności.

Czuł się trochę jak w pułapce. W zasadzie mógł odejść, nikt nie podpisuje cyrografu, że będzie do końca życia opiekował się partnerem, nawet jeśli taka formułka pojawia się w przysiędze małżeńskiej. Ale wszyscy wiedzą, że w dniu ślubu można obiecać dosłownie wszystko. Nawet, że zje się żywego skorpiona, skoczy w przerębel za ukochaną albo będzie się jej przynosić brązowe pieczarki, jeśli akurat ich zapragnie. Życie weryfikuje te obietnice już następnego dnia. A z czasem nikt o nich nie pamięta. A jednak wiedział, że nie może jej zostawić. Nie może ot tak, przeprowadzić się do Karoli, zamknąć za sobą jednych drzwi i bez najmniejszych oporów otworzyć nowych.

(…) Swoje małżeństwo przez dłuższy czas traktował jako stosunkowo udane, choć trudno byłoby pokusić się tutaj o jakąś większą i dłuższą definicję.

Małżeństwa po prostu są. Kiedy przeminie fala zachłyśnięcia się drugą osobą, następuje czas flauty, który powinien być przecież stanem idealnym. Żadnych nerwowych ruchów, żadnych sztormów i wirów, w które można wpaść i nawet się podtopić. Wszystko płynie jakimś zwyczajnym rytmem, którego człowiek tak naprawdę potrzebuje. Czy ludzie naprawdę chcą burz, nawałnic i wichur, które sieją spustoszenie? Jego związek z Cecylią był błękitem, którego kolor jednak się wybarwił. A kiedy coś staje się przezroczyste, to po prostu znika. Dotyk chowa się w dwóch osobnych ciałach, nie szukając się już nawzajem. Usta wcale nie chcą drugich ust, podobnie zresztą jak dłonie. Jedność ulega rozpadowi i ponownie staje się dwoma niezależnymi bytami, które w żaden sposób nie są już namagnesowane. Związek wchodzi w jakąś dziwną fizykę smutku i wzajemnego odpychania się ciał.

Cecylia zawsze była świetnym obserwatorem. Zawód ornitologa, który był jednocześnie jej pasją, nauczył ją dostrzegania najdrobniejszych szczegółów w otoczeniu. Teraz obiektem jej badań staje się rozpadające się małżeństwo. Niemile zaskoczona przez los, nabiera do niego dystansu i zaczyna metodycznie analizować. Zyskuje także pewność, że Wiktor ją zdradza. A to odkrycie niespodziewanie bardzo ją rani. Trochę wbrew rozsądkowi zaczyna więc o niego walczyć.

Udawałam, że nie patrzę, ale tak naprawdę z dużym zainteresowaniem obserwowałam swojego męża. Nie był wprawdzie tak dosłowny jak perkoz, tańczący przed swoją wybranką i niosący jej w dziobie pęk wodorostów, ale nietrudno się było domyślić, że rusza na łowy. To był bardzo przejrzysty taniec godowy, z całym przypisanym mu arsenałem stroszenia piór, dobierania odpowiedniej kolorystyki, mimowolnego zerkania w lusterko i ogólnego puszenia się, by być większym, ciekawszym i piękniejszym. Niebieska koszula zawsze jest dobrym pomysłem, zwłaszcza kiedy ma się oczy w podobnym kolorze.

(…) Nagle zabolało.

Wiedziałam, że nie powinnam być zazdrosna, w końcu to, co było między nami, na żadną zazdrość już nie zasługiwało, a jednak poczułam się odrobinę przesunięta do rzędu postaci drugoplanowych. To nigdy nie jest miłe uczucie, zwłaszcza jeśli przez ostatni czternaście lat grało się główną postać w obsadzie małżeńskiego filmu.

Niespodziewanie zwykłe, codzienne czynności, chwile, które coraz częściej małżonkowie spędzają razem, nabierają nowych barw i wartości. Zaczyna się spektakl pełen sprzecznych uczuć i skrywanych emocji, a finał sztuki może okazać się zaskakujący nawet dla głównych aktorów.

Natasza Socha – dziennikarka, felietonistka, a obecnie autorka bestsellerowych powieści. Pochodzi z Poznania, ale mieszka w małej miejscowości pod Akwizgranem, gdzie wychowuje syna i córkę oraz pisze książki, które od lat podbijają serca czytelniczek. Bystra obserwatorka o niebanalnej osobowości i nieco sarkastycznym poczuciu humoru, którym obdarza swoje bohaterki. „Macocha”, „Maminsynek”, „Biuro przesyłek niedoręczonych”, seria „Matki, czyli córki”, „Troje na huśtawce”, „Mgły Toskanii” czy „Pokój kołysanek” to literatura kobieca najwyższej próby, która zniesie konkurencję takich autorek, jak Fannie Flagg czy Jojo Moyes.

artykuł sponsorowany


komentarze [2]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Agnieszka Kaniuk 14.02.2019 09:00
Czytelniczka

Czytałam i uważam, że ta książka jest genialna. Na jej kartach znajdziemy samo życie, które z pewnością dzieje się za zamkniętymi drzwiami wielu domów.
Autorka oddaje w nasze ręce ponadczasową, skłaniającą do refleksji książkę, która z pewnością może stać się początkiem wielu zmian także w Twoim związku. Przeczytajcie koniecznie, to jedna z tych książek, która zostanie w...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
LubimyCzytać 13.02.2019 11:56
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post